Wojna o komara
„Diabeł tkwi w
szczegółach” mówi stare porzekadło i oddaje jedną z
najcenniejszych prawd jakie można by znaleźć na przełomie wieków
historii ludzkości. Zdawałoby się, że ten problem nie dotyczy
chrześcijan, jednak jak już w swoich listach pisał Paweł wcale
tak nie jest, za to co i rusz pojawiają się ludzie, którzy istotę
nauki chrześcijańskiej widzą w szczegółach. Już wyjaśniam o co
mi chodzi.
Pewnego dnia znalazłem
dość popularny blog jeszua.pl, którego autor ze wszech miar
promuje imię Zbawiciela w wersji Jeszu. W swoim wpisie pt. „Jezus,
Jeszua czy Jeszu?” udowadnia wszystkimi siłami, przyrodzonymi i
nadprzyrodzonymi, że jedyną właściwą formą zwracania się do
naszego Zbawiciela jest poprzez imię Jeszu.
Z zadziwiającą
skrupulatnością autor udowadnia swoje tezy szukając potwierdzenia
w rozbiciu na części pierwsze greckiej formy imienia Pana czyli
Ιησους
(Iesus).
Według
autora rdzeniem wyrazu Iesus jest Iesu co odpowiadałoby wyrazowi
Jeszu, jako, że Grecy nie mają litery odpowiadającej hebrajskiej
litery ש
szin
więc zastąpili ją grecką σ.
Oprócz
tego autor zwraca uwagę, że tak naprawdę nikt dziś nie wie jak
wypowiadać imię Jehoszua, że jest ono promowane tylko przez
Mesjańskich Żydów oraz, że litera ajin ע
znajdująca
się na końcu wyrazu jest niewymawiana. W tym miejscu aż prosi się
by przypomnieć, że Szymon zwany Piotrem, jego brat Andrzej, Jakub
brat Pański czy Paweł z Tarsu nie byli chrześcijanami w
dzisiejszym rozumieniu, nie byli katolikami, zielonoświątkowcami
czy baptystami, ale byli ni mniej ni więcej tylko nazarejczykami
czyli mesjańskimi Żydami - jehudim meszichijim משיחיים
יהודים
,
synami Nowego Przymierza - b'nej
Brit Hadasha בני
ברית חדשה .
W
Biblii mamy trzy osoby o imieniu Jezus czy też Jehoszua, choć
chrześcijanie dla odróżnienia ich od osoby Zbawiciela nadali im
imiona Jozue. Niemniej jednak w Starym Testamencie obie te postacie
noszą imię Jezus. Pierwsza z nich to bohater swojej własnej księgi
יחהשוע
בן נו Jehoszua
ben Nun czyli Jozue syn Nuna (Joz 1:1). Drugim Jezusem jest
arcykapłan יחהשוע
בן יחווצרדק Jehoszua
ben Jehocadak czyli Jezusa syna Jehocadaka. Trzeci Jezus, nasz Pan,
też nosił to imię dokładnie tak jak ci, którzy go poprzedzali
zgodnie ze słowem proroka: „I
pokazał mi Jezusa, arcykapłana, stojącego przed aniołem
Wiekuistego, oraz szatana, który stał po jego prawicy by go
oskarżać. A Wiekuisty powiedział do szatana: Niech cię zgromi
Wiekuisty, oskarżycielu! Tak, niechaj cię Wiekuisty zgromi; Ten, co
Sobie wybrał Jeruszalaim. Czyż nie jest jak głownia wyrwana z
ognia?”(Zach.
3:1-2,
NBG) W tej wizji proroka chodzi oczywiście o wspomnianego Jezusa
syna Jehocadaka. Imię obu bohaterów to Jehoszua, dlaczego zatem
imię Pana, które jest identyczne miałoby mieć zmienioną formę?
Innym
argumentem jest to że forma imienia Jezus, czyi z użytą w pisowni
literą z, jest pochodną od JESTEM ZEUSEM lub JESTEM ZEUSA.
Skąd takie wnioski? Tego już autor wpisu nie podaje. Podaje
natomiast, że litera z użyta w imieniu Jezus to piętno niewolnika
i co ważniejsze nawet jak np. w języku niemieckim imię Zbawiciela
jest zapisane jako Jesus to czyta się jak Jezus. Z pierwszymi
argumentami nie dyskutuję, ale ostatni to troszkę kosmos, w który
autor odleciał, ponieważ wg zasad wymowy języka niemieckiego
literę „s” wymawia się jak „z” kiedy jest
umiejscowiona między dwoma samogłoskami czyli dokładnie tak jak w
imieniu Jezus.
Kolejnym
dowodem ma być cytat z listu do Rzymian, w którym Paweł nie czyni
różnicy między Żydem, a Grekiem. Ma to być dowód na to, że nie
możemy mieć żadnej innej wersji imienia naszego Pana poza Jeszu.
Ale czy naprawdę o to chodzi? Spójrzmy na kontekst: „Ale
co powiada Pismo? Blisko ciebie jest słowo, w ustach twoich i w
sercu twoim; to znaczy, słowo wiary, które głosimy. Bo jeśli
ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i uwierzysz w sercu
swoim, że Bóg wzbudził go z martwych, zbawiony będziesz. Albowiem
sercem wierzy się ku usprawiedliwieniu, a ustami wyznaje się ku
zbawieniu. Powiada bowiem Pismo: Każdy, kto w niego wierzy, nie
będzie zawstydzony. Nie masz bowiem różnicy między Żydem a
Grekiem, gdyż jeden jest Pan wszystkich, bogaty dla wszystkich,
którzy go wzywają. Każdy bowiem, kto wzywa imienia Pańskiego,
zbawiony będzie.”(Rz
10:8-13,
BW) Kontekstem tu jest jedność w wierze w jednego i tego samego
Pana zarówno dla Greków jak i dla Żydów, a nie wymowie imienia
Pańskiego
Autor innego bloga o
tytule proroctwa.com wchodzi w polemikę ze zwolennikiem imienia
Jeszu,ze wspomnianego wyżej bloga, argumentując to tym, iż
ponieważ w tamtych czasach wszyscy mówili po grecku, więc Bóg
nadał Zbawicielowi imię greckie Jesus i kropka, zaś Jeszu jest
tylko pogardliwym żydowskim akronimem „jemach
szemo wezichro” co znaczy „niech jego imię będzie wymazane”
oczywiście w domyśle z księgi życia. Rzeczywiście rabini tak
przeklinali Jezusa, ale czy to jest dowód na to, że nasz Pan
otrzymał od Boga imię w języku greckim?
Jeśli
chodzi o wspomnianego zwolennika greckiego imienia Iesus to trzeba
przypomnieć, że greka, za czasów Jezusa, była znana wśród klas
wyższych, ale niekoniecznie wśród prostych ludzi, za to dość
dobrze się miał wśród prostych ludzi język aramejski, który był
swoistym lingua
franca
tamtego regionu od czasów babilońskich i perskich, chociaż język
hebrajski także nie był w jakiejś strasznej defensywie. Żeby nie
być gołosłownym warto przytoczyć świadków biblijnych. Autorzy
ewangelii pokazują nam sytuacje, w których Jezus używa języka
aramejskiego wplatając go w transkrypt grecki: „Potem
ujął rękę dzieweczki i jej mówi: Talita
kumi;
co jest przetłumaczone: Dziewczynko, tobie mówię, wstań”(Mk
5:41,NBG).
Innym fragmentem, gdzie został użyty język aramejski jest moment
modlitwy umierającego na krzyżu Jezusa: „A
około dziewiątej godziny, Jezus zawołał wielkim głosem, mówiąc:
Eli,
Eli, lama sabachthani?
To jest: Boże mój, Boże mój, czemu mnie opuściłeś?”(Mt
27:46,
NBG) To oczywiście modlitwa z Ps 22:1, która w wersji hebrajskiej
brzmi 'eli 'eli lama 'azovtani.
Co
prawda nie ma w całym Nowym Testamencie cytatów w języku
hebrajskim, są tylko jak te wspomniane wyżej fragmenty w języku
aramejskim, to trzeba pamiętać, że Jezus znał hebrajski i się
nim posługiwał na co mamy dowód w ewangelii Mateusza, kiedy Jezus
wchodzi do synagogi w Nazarecie: „Przyszedł także do Nazaretu,
gdzie był wychowany i według swojego zwyczaju w dniu szabatu wszedł
do bożnicy, i wstał odczytać Pismo. A został mu podany zwój
proroka Izajasza. Zatem rozwinął zwój i napotkał miejsce gdzie
było napisane: Duch Pana we mnie – gdzie mnie namaścił, by
biednym opowiadać Dobrą Nowinę; i mnie wysłał, by uzdrawiać
skruszone serca; jeńcom zwiastować wyzwolenie, a ślepym
przejrzenie, by strzaskanych odesłać na odpuszczenie; i głosić
mile widziany czasu Pana. I zwinął zwój, oddał go słudze oraz
usiadł; a oczy wszystkich w bożnicy były w niego wpatrzone”(Łk
4:16-20, NBG). Z tego fragmentu jasno wynika znajomość
hebrajskiego u Jezusa, a to z tego względu, że zwoje Tanachu czyli
Starego Testamentu w synagogach były i są do dzisiaj spisywane w
języku hebrajskim.
Kolejny
dowód na to, że ludzie z Palestyny, żyjący w czasach Chrystusa
posługiwali się językiem hebrajskim to cytat, w którym Paweł
opowiada o swoim nawróceniu: „A gdy wszyscy upadliśmy na
ziemię, usłyszałem głos, który mówił do mnie hebrajskim
językiem: Saulu, Saulu, dlaczego mnie prześladujesz? Trudno ci
wierzgać zgodnie z żądłem.”(Dz 26:14, NBG) Chrystus
zwraca się do jeszcze wówczas Saula w języku hebrajskim, a Saul go
rozumie.
Inny
przykład pochodzi również z Dziejów Apostolskich kiedy Paweł za
zgodą tysiącznika przemawia do ludu: „A kiedy usłyszeli, że
przemawia do nich hebrajskim językiem, bardziej okazali spokój”
(Dz 22:2, NBG). Słysząc Pawła przemawiającego w języku
hebrajskim tłum uznał go za swojego ponieważ go rozumieli. Paweł
nawet nie próbował używać języka greckiego.
A
żeby jeszcze bardziej unaocznić fakt, że mieszkańcy Jerozolimy
nie rozmawiali na co dzień po grecku przypomnijmy jeszcze jeden
cytat z Dziejów Apostolskich: „Zaś Paweł, kiedy miał zostać
wprowadzony do kwatery, mówi tysiącznikowi: Czy wolno mi coś
powiedzieć do ciebie? A ten rzekł: Rozumiesz grecki?”(Dz
21:37, NBG). Paweł przemówił do tysiącznika w języku
greckim, a ten się zdziwił. Co wywołało to zdziwienie? Zapewne
to, że nie codziennie mógł on rozmawiać z Żydami po grecku,
ponieważ ci nie używali tego języka na co dzień w przeciwieństwie
do Rzymian.
Zatem
podsumowując, znajomość języka greckiego na pewno występowała w
Izraelu, ale dotyczyła raczej wykształconych ludzi, a większość
raczej posługiwała się hebrajskim lub aramejskim. Wątpię również
by Maria, prosta dziewczyna z ludu, była na tyle wykształcona by
anioł Gabriel mógł sobie prowadzić z nią konwersacje greckie.
Przychodzi mi niemal w sposób naturalny wyobrazić sobie, że Anioł
przemawiał do niej po aramejsku lub hebrajsku i imię Mesjasza
przekazane jej do nadania dziecięciu wcale nie brzmiało Ιησους
(Iesus),
a raczej יחהשוע
(Jehoszua)
i oznacza „Jahwe jest zbawieniem” zgodnie ze słowem Proroka:
„Ja, Ja sam jestem
Wiekuisty, a oprócz Mnie nie ma zbawiciela. Ja zapowiedziałem,
zbawiłem oraz to ogłosiłem, i nie ma pomiędzy wami cudzego
bóstwa.”(Iz
43:11-12, NBG)
Czyż
Bóg nie zna ludzkich serc? „Jednak
Wiekuisty powiedział do Samuela: Nie zwracaj uwagi na jego wygląd,
ani na jego wysoki wzrost, bo nie uważam go za godnego; gdyż nie
jest ważne to, na co patrzy człowiek – człowiek zwraca uwagę
na pozór, lecz Wiekuisty zwraca uwagę na serce.”
(1 Sm 16:7,
NBG) Czyż to nie w ludzkim sercu trwa dialog z Bogiem? „Lecz
oto Przymierze, które po owych dniach zawrę z domem Israela –
mówi Wiekuisty: Złożę Moje Prawo w ich wnętrzu oraz wypiszę je
w ich sercu, abym był ich Bogiem, a oni byli Mi ludem.”(Jer
31:32, NBG)
Dzielimy
włos na czworo i oczekujemy rezultatów. Czy jeżeli spotkam kogoś,
kogo powinienem umocnić w wierze zapytam się go: „Słuchaj, a w
czyje imię zostałeś ochrzczony, bo jak w Jezus, to chrzest nie
jest ważny bo trzeba Jeszu, inaczej Pan ci nie odpuści grzechów”.
Jeśli spotkam kogoś, kto potrzebuje modlitwy to czy powiem mu:
„Słuchaj, pomodlę się za ciebie w imię Jehoszua, bo widzisz ty
się modliłeś w imię Jezus i nie działało, ponieważ Pan rozumie
tylko hebrajski...”
Nie
ma różnicy między Grekiem, a Żydem (Rz 10:12) ponieważ każdy w
swoim języku wielbi Pana, a Pan ma wgląd w jego serce, a nie jego
język. „A przebywali
w Jerozolimie Żydzi, mężowie nabożni, spośród wszystkich ludów,
jakie są pod niebem; Gdy więc powstał ten szum, zgromadził się
tłum i zatrwożył się, bo każdy słyszał ich mówiących w swoim
języku. I zdumieli się, i dziwili, mówiąc: Czyż oto wszyscy ci,
którzy mówią nie są Galilejczykami? Jakże więc to jest, że
słyszymy, każdy z nas, swój własny język, w którym urodziliśmy
się?(...)Ci więc, którzy przyjęli słowo jego, zostali ochrzczeni
i pozyskanych zostało owego dnia około trzech tysięcy dusz.”(Dz
2:5-8,41 NBG)
Pan
wysłuchuje tych co do niego wołają niezależnie w jakim języku
wołają i jakiej formy imienia Jego używają czy Jehoszua, Jeszu,
Iesus czy Jezus bowiem Bóg ma wgląd na ludzkie serce, a nie to w
jaki sposób mówi czy jakim językiem mówi. Rozdrabniamy się jako
chrześcijanie i poprzez tą drobną dyskusję ze zwolennikami
różnych wersji imienia Pana chcę pokazać jak bardzo jesteśmy w
stanie zabrnąć w takie teologiczne sprawy, które tak naprawdę nie
mają znaczenia, a mają tylko posmak pewnej ciekawostki.
Oczywiście
sprawa z imieniem naszego Pana to tylko przykład tego co się dzieje
w Kościele Pana. Skupiamy się na drobnostkach pragnąc zachować
czystą i zdrową naukę, ale nie zauważamy jak wpadamy w sidła, bo
w tych szczegółach rzeczywiście zaczyna tkwić diabeł, a my zapominamy o
większym obrazie, o przesłaniu Ewangelii, a zamiast tego uprawiamy
teologię i zbieramy chwałę mędrców: „Ale
to, co u świata głupiego, wybrał Bóg, aby zawstydzić mądrych, i
to, co u świata słabego, wybrał Bóg, aby zawstydzić to, co
mocne.”(1
Kor 1:27, NBG)
Upieranie
się przy swoich drobnostkach, argumentowanie jakby od tego zależało
zbawienie świata to nic innego jak pielęgnowanie ducha faryzeizmu,
tworzenie talmudycznego chrześcijaństwa z różnymi kodami,
ukrytymi przesłaniami itd. Zwracajmy uwagę na to, na co zwracał
uwagę Jezus i pamiętajmy co On powiedział: „Biada
wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, że dajecie
dziesięcinę z mięty i z kopru, i z kminku, a zaniedbaliście tego,
co ważniejsze w zakonie: sprawiedliwości, miłosierdzia i
wierności; te rzeczy należało czynić, a tamtych nie zaniedbywać.
Ślepi przewodnicy! Przecedzacie komara, a połykacie wielbłąda.”(Mt
23:23, NBG)
Komentarze
Prześlij komentarz