Co się stało u Boga w ogródku cz. II
Historia, która dzieje
się w ogrodzi Eden nie kończy się na tym, że Bóg osadził Adama
w tymże ogrodzie, dał mu kobietę – żonę i odtąd żyli
wiecznie i szczęśliwie. Niestety tak jak pierwsza część tej
historii jest redukowana do metafory stworzenia ludzi, tak część
druga jest często jeszcze bardziej redukowana do poziomu
nieszkodliwej bajki. Ludzie często są w stanie szybciej uwierzyć w
to, że istnieje Hogwart wraz z Harry Potterem, niż w to, że jakiś
wąż przy pomocy jabłka mógł coś ludziom zrobić.
Rys. Obraz Tycjana, Adam i Ewa
Jeśli tak odczytamy tą
historię, jeżeli zobaczymy w niej dwoje golasów biegających po
owocowym sadzie i węża pełzającego po drzewie, który ogonem
podaje kobiecie jabłko, to rzeczywiście można by to uznać za dość
idiotyczną i nieszkodliwą bajkę. Gdyby ta historia rzeczywiście
przedstawiała to co my sobie wyobrażamy kiedy ją czytamy to trzeba
byłoby przyznać, że pierwsza para ludzi to totalni idioci i
frajerzy, oraz w sumie dobrze, że Bóg ich wyrzucił z Edenu bo
swoją głupotą zaraziliby nawet zwierzęta. Czy jednak trzeci
rozdział pierwszej księgi w Biblii opowiada taką historię, czy
raczej my bagatelizujemy tą historię i kiedy ją czytamy nakładamy
okulary z filtrem śmieszności i bagatelizowania jej znaczenia.
Próbując opowiedzieć
tą historię w sposób właściwy trzeba zacząć od tego, że w tym
rejonie świata rośnie wiele roślin, ale... nie jabłka! Co więc
wąż podał kobiecie, co ona zjadła i kim był wąż? Zacznijmy od
po kolei.
Do tej pory w historii
Edenu mieliśmy trzy postaci: Boga, Adama i jego małżonkę. Teraz
pojawia się jeszcze jeden bohater akcji: „A wąż był bardziej
przebiegły niż wszystkie zwierzęta polne, które Pan Bóg
uczynił.(...)”(1Moj 3:1, UBG) Zatem nową postacią tej
historii jest wąż, który jest bardziej ערום
– arum czyli przebiegły, mądrzejszy, myślący,
rozważny, roztropny itd. w odróżnieniu od innych zwierząt.
Troszkę wygląda to dziwnie, bo oto mamy pojawiającego się węża,
który jak się za chwilę okaże potrafi artykułować swoje myśli
w formie zdań wypowiedzianych, jest więc inteligenty w
przeciwieństwie do innych zwierząt. Rodzi się pytanie czy mamy
zatem do czynienia z wężem, czy raczej czymś lub kimś innym.
Po pierwsze Biblia stawia
go w rzędzie wszystkich istot stworzonych i tak go nazywa מכל
mikkol – stworzenie, ale porównując go do
zwierząt Pismo mówi wyraźnie, że nie jest człowiekiem, na pewno
też nie jest Bogiem. Kim zatem jest ta istota, która choć
stworzona nie jest człowiekiem, ani Bogiem, nie jest też zwykłym
zwierzęciem ponieważ wykazuje się ogromną inteligencją i potrafi
mówić czego nie potrafią robić zwierzęta. Kim jest ten bohater z
pierwszych kart Biblii skoro nie jest zwykłym wężem?
Biblia przedstawia go
imieniem נחש
-nachasz.
Jeśli uznamy, że ten wyraz to rzeczownik to rzeczywiście można tą
nazwę przetłumaczyć jako wąż, ale jeśli podejdziemy do tego
wyrazu jako do czasownika to nachasz oznacza wróżyć lub zwodzić.
W końcu jeśli potraktujemy wyraz nachasz jako przymiotnik oznaczać
on będzie coś lub kogoś lśniącego. Mamy więc lśniącego
zwodziciela, który ma jakąś wężowatą postać. Kim jednak jest
nachasz?
Rys. Egipski bóg słońca Ra na swoim skrzydlatym wężu
Rys. Egipski skrzydlaty wąż
Aby
to zrozumieć przejdźmy na chwilę do księgi proroka Izajasza, a
dokładniej do rozdziału opisującego wizję Izajasza i jego
powołanie: „W roku, w
którym umarł król Uzjasz, widziałem Pan siedzącego na wysokim i
wyniosłym tronie, a tren jego szaty wypełnił świątynię.
Serafiny stały ponad nim, a każdy z nich miał po sześć skrzydeł:
dwoma zakrywał swoją twarz, dwoma przykrywał swoje nogi, a dwoma
latał. I wołał jeden do drugiego: Święty, święty, święty.
Pan zastępów. Cała ziemia jest pełna jego chwały.”(Iz
6:1-3, UBG) Kluczowym słowem
są tu serafini, którzy okrywają tron Boga. Nazwa Serafini czyli
hebrajskie שרפים
– serafim
oznacza płonącego, gorejącego co może być paralelą słowa
lśniący czyli nachasz. Co jeszcze ciekawsze rdzeń hebrajskiego
słowa seraf, co jest liczbą pojedynczą od serafim, pochodzi z
egipskiego słowa srrf oznaczającego skrzydlatego węża.
Rys. Pieczęć dworzanina Aszmy
W
Izraelu znaleziono wiele pieczęci należących do różnych ludzi
służących na królewskim dworze. Jednym z nich był Aszma, który
służył jako dworzanin królowi Achazowi w tym samym czasie co
prorok Izajasz. Jego pieczęć przedstawia Boga w postaci słonecznego
dysku z koroną otoczonego przez pilnujące Go cztery węże. Wygląda
więc na to, że strzegący tronu Boga Serafini to swego rodzaju
istoty wężowe ze skrzydłami. Można więc śmiało wyciągnąć
wniosek, że nachasz, który pojawia się w ogrodzie jest Serafinem,
a więc jedną z najbliżej Boga stojących istot.
W
jednym ze zwojów z Qumran 4Q Amram, manukskrypt B, fragment 1 są
przedstawione wizje Amrama, który jest uważany za ojca Mojżesza. W
jednej z wizji do Amrama przychodzą dwie postaci, które testują
jego dusze. Jedna z tych postaci to Michał, a druga do książę
ciemności. Amram tak opisuje księcia ciemności: „[I
spojrzałem ponownie],
i ...był on przerażający w swojej postaci jak wąż...jego oblicze
jak żmiji.”
Aby
jeszcze lepiej zrozumieć kim jest nachasz – świetlisty zwróćmy
się do księgi proroka Ezechiela: „Ty
jesteś namaszczonym cherubinem nakrywającym; ja cię ustanowiłem.
Byłeś na świętej górze Boga, przechadzałeś się wśród
kamieni ognistych.”(Ez
28:14, UBG) Jest to słynny
„lament nad królem Tyru”, który jest personifikacją szatana. W
tym proroctwie Bóg własnymi słowami nazywa go cherubinem
okrywającym. Wiemy już, że nachasz vel szatan był serafinem,
nadprzyrodzoną istotą, ale dlaczego Ezechiel nazywa go cherubinem?
Rys. Ikona przedstawiająca cherubina
Postaci
cherubów nie są przedstawiane tylko w Biblii. Znano je w Babilonie
i innych miejscach, gdzie były strażnikami świątyń. Wskazywałoby
to na wspólną dla całej ludzkości, niezależnie od kultury
znajomość istnienia tych istot. Cherub w języku hebrajsku כרוב
oznacza istotę
silną, potężną. W Biblii cherubini są strażnikami tronu Boga,
Drzewa Życia w Edenie oraz rydwanu Boga: „Także
ze środka ukazało się coś na kształt czterech istot żywych. A
wyglądały tak: miały one postać człowieka. Każda z nich miała
po cztery twarze i każda po cztery skrzydła. Ich nogi były proste,
a ich stopy jak stopy u cielca; lśniły jak polerowany brąz (hebr.
nechoszet). Pod skrzydłami, po czterech bokach, miał ręce ludzkie;
a one cztery miały twarze i skrzydła. Ich skrzydła były złączone
jedno z drugim; gdy szły, nie odwracały się, ale każda istota
szła prosto przed siebie. A ich twarze miały taki wygląd:
wszystkie cztery miały z przodu twarz ludzką, z prawej strony –
twarz lwa, z lewej strony wszystkie cztery miały twarze wołu, a
także z tyłu miały wszystkie twarz orła. A ich twarze i skrzydła
były rozwinięte ku górze; dwa skrzydła każdej istoty łączyły
się ze sobą, a dwa okrywały ich ciało; A każda z istot szła
prosto przed siebie. Dokądkolwiek duch zmierzał, tam szły, a gdy
szły, nie odwracały się. A wygląd tych istot był taki: wyglądały
jak węgle rozżarzone w ogniu ( por. seraf – płonący, nachasz –
lśniący), jak palące się pochodnie. Ten ogień krążył między
istotami, jaśniał blaskiem, a z niego wychodziła błyskawica.”(Ez
1:5-13, UBG)
Z
tego opisu oraz z porównania z tekstem z proroctwa Izajasza wynika,
że Serafini to istoty, które pełnią funkcję cherubów,
strażników Bożego tronu, tych, którzy uwielbiają Pana dniem i
nocą oraz są najbliżej Jego obecności. Tradycja rozdziela
Serafinów oraz Cherubinów (Cherubów) na dwa oddzielne chóry
anielskie, ale prawdę mówiąc tekst biblijny nie wskazuje na to,
traktując te dwie nazwy zamiennie w odniesieniu do tych świetlistych
i potężnych istot, których nota bene nie zalicza do aniołów.
Starożytny apokryf, cytowany kilkukrotnie w Nowym Testamencie
również traktuje te nazwy zamiennie: „I
wyniósł mojego ducha, ducha Henocha, do najwyższego nieba i
ujrzałem tam budowlę zbudowaną z kryształowych bloków, pośrodku
tych bloków języki żywego ognia. Dom ten otoczony był z czterech
stron rzekami pełnymi żywego. Naokoło stali Serafini, Cherubini i
Ofanim. Są to ci, którzy nie śpią, ale czuwają nad tronem chwały
jego.”(Księga
Henocha rozdz. 71) Widać tu
wyraźnie, że Serafini czy Cherubini wykonują to samo zadanie. W
rozdziale 20 ten sam apokryf podporządkowuje te istoty archaniołowi:
„Gabriel, jeden ze
świętych aniołów, któremu podlega raj, węże i Cherubini”.
Skąd
wiemy, że nachasz jest cherubinem, sługą tronu Boga? Po pierwsze
to wspomniane już imię „nachasz” czyli lśniący co oddaje
charakter Serafinów – Cherubinów. Po drugie odpowiedź na to
znajdziemy we wspomnianej wyżej lamentacji Ezechiela nad „królem
Tyru”: „Byłeś w
Edenie, ogrodzie Bożym; twoim nakryciem był wszelki drogi kamień:
karneol, topaz i jaspis, chryzolit, onyks i beryl, karbunkuł i
szmaragd oraz złoto. Wykonanie twoich bębenków i fletów zostało
przygotowane w dniu, kiedy zostałeś stworzony.”(Ez
28:13, UBG) Lamentacje dotyczą
tego którego Biblia nazywa szatanem, a bardzo jasne i klarowne
proroctwo Ezechiela mówi o tym, że był on pierwotnie częścią
Edenu, że przebywał w ogrodzie Boga.
Wracając
do trzeciego rozdziału Pierwszej Księgi Mojżeszowej, w istocie,
którą większość tłumaczeń biblijnych określa jako węża,
widzimy nie zwierze zimnokrwiste, gada, który pełza między
krzewami i drzewami ogrodu, ale możemy wreszcie zobaczyć prawdę o
tym kim on jest, a więc Serafinem lub Cherubinem, świetlistą i
potężną nadprzyrodzoną istotą, strażnika Bożego tronu i Bożego
domu, który został stworzony jako istota przepiękna. Izajasz w
rozdziale 14 swojej księgi nazywa go Luferem od łacińskiego
Lucifer, które
pochodzi od słów lux,
lucis – dopełniacz
słowa światło oraz ferre
czyli nieść. Łacińska nazwa oznacza zatem niosącego światło co
jest odpowiednikiem greckiego φωσφορος
lub użytego w przekładzie Septuaginty (LXX) wyrazu εωσφορος
– niosący świt, a to z kolei jest odpowiednikiem użytego w
oryginalnym hebrajskim tekście Izajasza 14,12 הילל
בן שחר
– helel
ben szachar, gdzie helel
oznacza planetę Wenus zaś ben
szachar oznacza
syn świtu.
W
wierzeniach innych kultur mamy postaci, które moglibyśmy śmiało
nazwać lucyferami czyli istotami niosącymi światło lub
oświecenie. W literaturze greckiej mamy mit o Prometeuszu, który
stworzył człowieka, a potem obdarzył go ogniem, skazany na wieczną
karę przez Zeusa został z niej uwolniony przez Herkulesa, za co
zemścił się na Zeusie oszukując go co do formy składanej Zeusowi
ofiary, za co z kolei ojciec bogów zemścił się dając ludziom
puszkę Pandory, co doprowadziło do potopu na świecie i
wyniszczenia rodzaju ludzkiego.
Rys. Płaskorzeźba przedstawiająca boga Quetzalcoatla
W
odległej od Bliskiego Wschodu o kilka tysięcy kilometrów Ameryce
Środkowej, nieznający Biblii, ani podań egipskich, ani literatury
greckiej rdzenni mieszkańcy jak Toltekowie, Majowie czy Aztekowie
czcili Quetzalcoatla czyli pierzastego lub uskrzydlonego węża,
który jak Prometeusz był Lucyferem i przyniósł ludziom wiedzę
oraz magię, a nawet złożył siebie w ofierze za nich dokonując
samospalenia na stosie, po czym jego dusza zamieniła się w planetę
Wenus, a on sam obiecał, że kiedyś wróci. Trzeba bardzo dużej
złej woli by nie doszukać się w tych podaniach o „łaskawcach
ludzkości” zbieżności z informacjami, które podaje Biblia na
temat węża z ogrodu Eden.
Nachasz,
który pojawia się na początku trzeciego rozdziału nie jest wężem
w sensie dosłownym, ale jest świetlistą istotą nie z tego świata,
stworzony jako najpiękniejsze ze stworzeń, stworzony jako
najmądrzejszy ze stworzeń, przebywał w ogrodzie Eden wraz z Bogiem
i pierwszymi ludźmi. Nachasz zwany później szatanem (hebr. שטן
satan
– przeciwnik) nazwa ta pojawia się pierwszy raz dopiero w Księdze
Kronik: „Wedy
szatan powstał przeciwko Izraelowi i pobudził Dawida, aby policzył
Izraela”
(1Krn 21:1,
UBG) lub diabłem (gr. διαβολος
diabolos
– oszczerca) nie był od początku księciem ciemności czy złym
zwodzicielem, jest pięknym stworzeniem, cherubem Bożego tronu do
pewnego jednak momentu. To wyjaśniałoby dlaczego tak łatwo doszło
do konwersacji między kobietą, a nachaszem.
Na
marginesie, słowo hebrajskie satan składa się z trzech liter ש
– szin
oznaczającej zniszczenie, ט
– tet
oznaczającej właśnie węża oraz ן
– nun
będącej odpowiednikiem znaku ryby, nasienia lub życia. Można
zatem nazwę szatan zinterpretować jako „wąż, który niszczy
życie”. Co ciekawe gematria, a więc wartość liczbowa wyrazu
szatan wynosi 359 i gdyby ją zastosować do kalendarza to 359 dniem
roku jest 25 grudnia.
W
normalnych warunkach, gdyby ktoś zobaczył taką istotę jaką
opisuje Biblia pierwszy raz zapewne skończyłoby się to
przeraźliwym wrzaskiem i ucieczką z miejsca spotkania, ale w
przypadku historii, która dzieje się w ogrodzie Boga do takiego
czegoś nie dochodzi. Kobieta spokojnie rozmawia z wężem, ponieważ
go zna. Być może wcześniej dochodziło już do spotkania z tym
osobnikiem, a być może pierwsi rodzicie widzieli go
przechadzającego się po ogrodzie, ale na pewno spotkanie z nim nie
jest podszyte żadnym strachem ani Adama ani jego żony.
Nachasz
zadaje kobiecie jedno pytanie, które praktycznie zmienia wszystko.
Do tej pory kobieta i Adam ufali swemu Stwórcy i trwali w
przymierzu, a to jedno pytanie sprawiło, że cała ich wiara legła
w gruzach: „Powiedział
on do kobiety: Czy Bóg rzeczywiście powiedział: Nie wolno wam jeść
ze wszystkich drzew tego ogrodu?”(1Moj
3:1,
UBG) W tym pytaniu nie chodziło o drzewa i możliwość spożywania
ich owoców, tym pytaniem nachasz zasiał w ludziach wątpliwość w
prawdomówność Boga. Nachasz wciąga kobietę w dialog o tym czy
Bóg mówi prawdę czy też może Bóg jest w stanie skłamać.
Kobieta
pozornie broni Boga odpowiadając: „I
kobieta odpowiedziała wężowi: Możemy jeść owoce z drzew tego
ogrodu; Ale owocu drzewa, które jest pośrodku ogrodu, Bóg
powiedział: Nie będziecie z niego jeść ani go dotykać, abyście
nie pomarli”(1Moj
3:2-3,
UBG). O dziwo kobieta odpowiadając zwodzicielowi już w pierwszym
zdaniu popełnia kłamstwo. Jeśli przypomnimy sobie jakie drzewo
stało pośrodku ogrodu to było to Drzewo Życia, a czy Bóg
zabronił komukolwiek z tej dwójki pierwszych ludzi jeść z tego
drzewa? Oczywiście, że nie! Po drugie, czy Drzewo Poznania Dobra i
Zła było pośrodku ogrodu? Z tekstu biblijnego to nie wynika, a
jednak kobieta umieszcza je tam, jakby to drzewo stało się nagle
jej centrum zainteresowania, chociaż nachasz otwarcie o nie pyta. Po
trzecie, czy Bóg zakazał ludziom dotykania drzewa poznania?
Oczywiście, że nie! Trzy kłamstwa w jednym zdaniu, które
stanowiło odpowiedź na odpowiednio postawione pytanie.
W
świecie rozwoju osobistego i sprzedaży bezpośredniej istnieją
tzw. zasady perswazji by osiągnąć zamierzony cel, którym jest
uzyskanie zgody klienta na sprzedaż oferowanego artykułu. O dziwo
zwodziciel okazuje się doskonałym psychologiem, mógłby zapewne
być coachem biznesu, stosuje się właśnie do tych zasad, lub też
być może te zasady stosowane w biznesie pochodzą wprost z jego
„mądrości”.
Zasada
pierwsza to zasada sympatii, czyli aby coś komuś wcisnąć musimy
najpierw pozyskać jego sympatię. Nachasz zdobywa sympatię kobiety
najpierw swym wyglądem i obecnością w Edenie, ale także
zawierając w pytaniu „Czy rzeczywiście Bóg powiedział?”
udawaną troskę o dobro człowieka.
Zasada
druga to zasada autorytetu. Ludzie łatwo ulegają autorytetom i ten
kto zdobywa autorytet może innym podać jako prawdę coś co nią
wcale nie jest. Jezus w ewangelii Mateusza również ostrzega przed
takimi, którzy przyjdą używając autorytetu Chrystusa do zadania
pytania „Czy rzeczywiście Bóg powiedział?”: „Wielu
bowiem przyjdzie pod moim imieniem, mówiąc: Ja jestem Chrystusem. I
wielu zwiodą”(Mt
24:5,
UBG). Zgodnie z tą regułą zanim pokaże się autorytet najpierw
należy okazać „słabość” i nachasz ją okazuje udając swym
pytaniem pewną niewiedzę lub zakłopotanie, że być może czegoś
nie rozumie co pozwala kobiecie dobrodusznie go skorygować, na co
nachasz odpowiada całym swoim autorytetem osoby z kręgów Bożego
zaufania, bo czyż może być ktoś bliżej stojący Boga niż
cherub? „I
wąż powiedział do kobiety: Na pewno nie umrzecie; Ale Bóg wie, że
tego dnia, gdy z niego zjecie, otworzą się wasze oczy i będziecie
jak bogowie znający dobro i zło”(1Moj
3:4-5,
UBG) czy można komuś coś przekazać z jeszcze większym
autorytetem?
Kolejna,
trzecia zasada to zasada niedoboru. Aby coś komuś sprzedać należy
pokazać, że jest to rzecz trudno dostępna. Nachasz ukazuje
ludziom, że owoc z drzewa poznania jest poza ich zasięgiem ze
względu na Boga, który im zabronił spożywać z tego drzewa. W
przekazie jaki słyszy kobieta oraz Adam, to Bóg jest tym złym,
który ma coś do ukrycia i reglamentuje moc ponieważ boi się, że
ktoś może stać się mu równy i zająć jego miejsce.
Czwarta
zasada to zasada konsekwencji. Ludzie lubią być postrzegani jako
logicznie i racjonalnie myślący. Kobieta w odpowiedzi na początkowe
pytanie zwodziciela formułuje odpowiedź zawierającą trzy błędne
fakty, jednak nachasz nie wyprowadza jej z błędu, ale udając pełne
zrozumienie pozwala jej brnąć tą ścieżką jakby to była droga
racjonalnego myślenia.
Piąta
zasada to zasada wzajemności. Sprzedający wie, że ludzie lubią
oddać to co sami otrzymują, jeśli zatem damy im współczucie,
szacunek, bliskość, miłość itd. to zapewne otrzymamy z powrotem
to samo. Dlatego nachasz przychodzi jako troskliwy pomocnik, ktoś
kto nakieruje ludzi na właściwą drogę, kto ich oświeci by
wspięli się na wyżyny swojej doskonałości – Będziecie jak
bogowie! Nachasz, zwodziciel przychodzi i jawi im się jako Lucyfer,
przynosi im oświecenie.
Wreszcie
zasada szósta to zasada społecznego dowodu. Trzeba komuś
udowodnić, że inni też mają już produkt, który oferujemy i są
z niego zadowoleni. Wyrażając się z autorytetem o tym, że
zjedzenie z drzewa poznania otwiera drogę do jakiegoś oświecenia,
w którym człowiek staje się bogiem wydaje się sugerować, że sam
też ma takie doświadczenie, że on też spożywa z tego owocu i
jawi im się jako nadprzyrodzona oraz przepiękna istota co ma być
dla ludzi dowodem, że mogą stać się tacy sami.
Sprzedawca
osiąga cel i sprzedaje produkt. Owoc wygląda w oczach kobiety super
atrakcyjnie i postanawia go skonsumować: „A
gdy kobieta spostrzegła, że owoc drzewa był dobry do jedzenia i
miły dla oka, a drzewo godne pożądania dla zdobycia wiedzy, wzięła
z niego owoc i zjadła; dała też swemu mężowi, który był z nią;
i on zjadł”(1Moj
3:6,
UBG). Grzech stał się faktem, ludzie sprzeniewierzyli się
przymierzu z ich Stwórcą.
Jak
każdy grzech ten też, a może szczególnie ten grzech ponieważ
jest pierwszym, ma trzy aspekty. Po pierwsze kobieta spostrzegła, że
owoc był dobry do jedzenia, a więc grzech zaczyna się wtedy kiedy
przykładamy zbyt wielkie znaczenie do spraw materialnych kosztem
duchowych: „I
całe zgromadzenie synów Izraela szemrało przeciw Mojżeszowi i
Aaronowi na pustyni. Synowie Izraela mówili do nich: Obyśmy pomarli
z ręki Pana w ziemi Egiptu, gdy siadaliśmy nad garncami mięsa, gdy
najadaliśmy się chleba do syta! Bo wyprowadziliście nas na tę
pustynię, by całą tę rzeszę zamorzyć głodem”(2Moj
16:2-3,
UBG). Owoc był miły dla oka, w tym przypadku ludzie oddają cześć
wartościom tego świata, temu co umysł może ogarnąć, a oko
zobaczyć: „Szybko
zboczyli z drogi, którą im przykazałem. Zrobili sobie odlanego
cielca, oddali mu pokłon i złożyli mu ofiary, mówiąc: Oto są
twoi bogowie, Izraelu, którzy cię wyprowadzili z ziemi Egiptu”(2Moj
32:8,
UBG.) Trzeci aspekt grzechu to mądrość, taka ludzka, która buduje
system tego świata. To poznanie pozbawione obecności Boga i
przymierza z Nim: „Dlatego
lud spierał się z Mojżeszem, mówiąc: Dajcie nam wody, abyśmy
się napili. Mojżesz odpowiedział im: Dlaczego kłócicie się ze
mną? Czemu wystawiacie Pana na próbę?”(2Moj
17:2,
UBG)
Ten
sam schemat kuszenia mamy w przypadku Jezusa. Szatan atakuje te same
trzy obszary. Najpierw ciało: „A
po czterdziestu dniach i czterdziestu nocach postu poczuł głód.
Wówczas przystąpił do niego kusiciel i powiedział: Jeśli jesteś
Synem Bożym, powiedz, aby te kamienie stały się chlebem.”(Mt
4:2-3,
UBG), potem poznanie: „Wtedy
diabeł wziął go do miasta świętego i postawił na szczycie
świątyni. I powiedział mu: Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się
w dół, jest bowiem napisane: Rozkażę o tobie swoim aniołom i
będą cię nosić na rękach, abyś nie uderzył swojej nogi o
kamień.”(Mt
4:5-6,
UBG), a wreszcie oko: „Znowu
wziął go diabeł na bardzo wysoką górę i pokazał mu wszystkie
królestwa świata oraz ich wspaniałości. I powiedział do niego:
Dam ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon”(Mt
4:8-9,
UBG). Dokładnie ten schemat pokus wyjaśnia Jan Apostoł w swoim
liście: „Wszystko
bowiem, co jest na świecie – pożądliwość ciała, pożądliwość
oczu i pycha życia – nie pochodzi od Ojca, ale od świata”(1J
2:16,
UBG)
Jest
jedno Jezusowe wezwanie, które wydaje się nam dość straszne,
okrutne czy brutalne ale w kontekście tego co wiemy o grzechu, o
kuszeniu, na co oddziaływuje zwodziciel, staje się ono odpowiedzią
na wcześniejszy akapit: „Dlatego
jeśli twoja ręka albo noga jest ci powodem upadku, odetnij ją i
odrzuć od siebie. Lepiej jest dla ciebie wejść do życia chromym
albo ułomnym, niż mając dwie ręce albo dwie nogi, być wrzuconym
do ognia wiecznego. A jeśli twoje oko jest ci powodem upadku, wyłup
je i odrzuć od siebie. Lepiej jest dla ciebie jednookim wejść do
życia, niż mając dwoje oczu, być wrzuconym do ognia
piekielnego.”(Mt
18:8-9,
UBG)
„I
otworzyły się im obojgu oczy i poznali, że są nadzy. Spletli więc
liście figowe i zrobili sobie przepaski”(1Moj
3:7,
UBG) Zgodnie z zapewnieniem węża ludzie mieli stać się jak on
arum,
a stali się
עירמם
'erumim
czyli nadzy. Zobaczyli oboje, że są pozbawieni czegoś co wcześniej
mieli. Zamiast zyskać stracili to co mieli: „Kto
bowiem ma, temu będzie dodane i będzie miał w obfitości, ale kto
nie ma, zostanie mu zabrane nawet to, co ma.”(Mt
13:12,
UBG) To co tłumaczenia biblijne określają jako przepaski, חגרת
– chagorot
można
też przetłumaczyć jako fartuchy lub okrycia, a nawet zbroje, co
mogłoby wskazywać, że Adam i jego żona chcieli okryć cały swój
wstyd, wtopić się w otoczenie ogrodu by Bóg ich nie zobaczył na
co wskazuje kolejny wers tej opowieści: „Wtedy
usłyszeli głos Pan Boga chodzącego po ogrodzie w powiewie
dziennym. I Adam, i jego żona ukryli się przed obliczem Pana Boga
wśród drzew ogrodu.”(1Moj
3:8,
UBG)
ויקרא
waijikra
gdzie
jesteś?
„I
Pan Bóg zawołał na Adama, i zapytał go: Gdzie jesteś?”(1Moj
3:9,
UBG) Czy naprawdę ludzie mogli sądzić, że są w stanie ukryć się
przed Bogiem. A czy Bóg naprawdę nie wiedział co się stało i nie
mógł Adama znaleźć więc go wołał. To hebrajskie słowo
waijikra można przetłumaczyć „Gdzie jesteś?” i tak robi to
większość tłumaczeń Pisma, ale można też przetłumaczyć „Czym
się stałeś?” Bóg wiedział co się stało, widział Adama i
jego poniżenie stąd raczej retoryczne i pełne smutku pytanie o to
czym stał się Adam: „On
odpowiedział: Usłyszałem twój głos w ogrodzie i zląkłem się,
gdyż jestem nagi, i ukryłem się.”(1Moj
3:10,
UBG) Człowiek nie był w stanie odpowiedzieć Bogu bo sam nie
rozumiał co się z nim stało, nigdy wcześniej nie doświadczył
czegoś takiego, więc nie był w stanie opisać ze wstydem to czego
doświadczał.
„Bóg
zapytał: Kto ci powiedział, że jesteś nagi? Czy zjadłeś z
drzewa, z którego zakazałem ci jeść? Adam odpowiedział: Kobieta,
którą mi dałeś, aby była ze mną, ona dała mi z tego drzewa i
zjadłem.”(1Moj
3:11-12,
UBG) Ta zapoczątkowana rozmowa ze zwodzicielem stała początkiem
się całej serii grzechów, najpierw kłamstwa kobiety, potem
nieposłuszeństwo wobec Boga i złamanie przymierza, iluzja ateizmu,
a na koniec Adam okazuje się strasznym niewdzięcznikiem obwiniając
Boga za to co się stało, bo to przecież Bóg zapoczątkował cały
ten cykl dając Adamowi żonę. Drugi grzech niewdzięczności i
tchórzostwa jaki popełnia Adam to zrzucenie odpowiedzialności na
kobietę, a kobieta zrzuca odpowiedzialność na węża.
Teraz
Bóg zwraca uwagę na zwodziciela, zdrajcę Cherubina: „Ponieważ
to uczyniłeś, będziesz przeklęty wśród wszelkiego bydła i
wśród wszelkich zwierząt polnych. Na brzuchu będziesz się
czołgać i proch będziesz jeść po wszystkie dni swego
życia.”(1Moj
3:14,
UBG) Bóg przeklina cheruba i upokarza go każąc mu się czołgać.
Dla istoty, o której Ezechiel mówi, że chodzi wyprostowana
czołganie się na brzuchu to straszna udręka. Prorok Izajasz pisze
o tym tak: „Piekło
w dole poruszyło się przez ciebie, by wyjść ci na spotkanie; dla
ciebie obudziło umarłych, wszystkich książąt ziemi; rozkazało
wszystkim królom narodów powstać ze swoich tronów. Ci wszyscy
odezwą się i powiedzą ci: Czyż zasłabłeś jak i my? Czy stałeś
się podobny do nas? Strącono do piekła twój przepych i dźwięk
twojej lutni. Twoim posłaniem jest robactwo, robactwo też jest
twoim przykryciem. O jakże spadłeś z nieba, Lucyferze, synu
jutrzenki! Powalony jesteś aż na ziemię, ty, który osłabiałeś
narody! Ty bowiem mówiłeś w swoim sercu: Wstąpię do nieba, ponad
gwiazdy Boga wywyższę swój tron. Zasiądę na górze zgromadzenia,
na krańcach północy; Wzniosę się nad szczyty obłoków, będę
równy Najwyższemu. Lecz zostaniesz strącony aż do piekła, do
krańców dołu.”(Iz
14:9-15,
UBG), zaś upadek Lucyfera Ezechiel opisuje tak: „Byłeś
doskonały w swoich drogach od dnia, kiedy zostałeś stworzony, aż
znalazła się w tobie nieprawość. Przez twój ogromny handel pełno
pośród ciebie bezprawia, i zgrzeszyłeś. Dlatego zrzucę cię z
góry Boga, cherubinie nakrywający, wyniszczę cię spośród
kamieni ognistych. Uniosło się twoje serce z powodu twojej
piękności, znieważyłeś swoją mądrość z powodu twojego
blasku. Rzucę cię na ziemie i postawię cię przed królami, aby
się tobie przypatrzyli. Mnóstwem twoich nieprawości i nieprawością
twego handlu splugawiłeś świątynie. Dlatego wywiodę ogień z
twego wnętrza, który cię pożre, a zamienię cię w popiół ziemi
na oczach wszystkich, którzy na ciebie patrzą.”
(Ez
28:15-18,
UBG).
Czołganie
się na brzuchu po ziemi i jedzenie pyłu, na który skazany został
Lucyfer, w Biblii jest rozumiany często jako pobyt w szeolu czyli
krainie umarłych: „Twoi
umarli ożyją, wraz z moim trupem powstaną. Ocućcie się i
śpiewajcie, wy,
którzy spoczywacie w prochu!
Twoja rosa bowiem będzie jak rosa na ziołach, a ziemia wyda
umarłych.”(Iz
26:19,
UBG), „Zstąpiłem
aż do posad gór, swymi
ryglami ziemia zamknęła się przede mną na wieki.
Ty jednak wyprowadziłeś moje życie z dołu, Panie, mój Boże!”(Jon
2:6,
UBG) czy „Zstąpią
do zasuw grobu, gdy razem odpoczniemy
w prochu”(Hi
17:16,
UBG). O takim rozumieniu przekleństwa jakie Bóg rzucił na węża
może też świadczyć pozabiblijne źródło jakim jest tekst z
Gilgamesza VII: 184-188: „Zostałem pochwycony od domu ciemności,
siedziby Irhalla...domu, którego mieszkańcy są pozbawieni światła,
gdzie pył jest ich pożywieniem, a glina ich mięsem”.
Innymi
słowy Lucyfer został skazany na śmierć i na pobyt w szeolu, ale
także na pobyt na ziemi. O takim rozumieniu tego tekstu mogą
świadczyć już wspomniane teksty z pierwszej Księgi Kronik czy
ewangelii: „Znowu
wziął go diabeł na bardzo wysoką górę i pokazał mu wszystkie
królestwa świata oraz ich wspaniałość. I powiedział do niego:
Dam ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon.”(Mt
4:8-9,
UBG), gdzie wyraźnie możemy zobaczyć, że diabeł jest władca
królestw, jest panem systemu według, którego działa ten świat.
„W
których bóg tego świata zaślepił umysły, w niewierzących, aby
nie świeciła im światłość ewangelii chwały Chrystusa, który
jest obrazem Boga.”(2Kor
4:4,
UBG) w tym fragmencie Paweł jasno identyfikuje diabła jako boga
tego świata, a więc kogoś kto w tym świecie przebywa. We
fragmencie ewangelii Jana, Jezus również identyfikuje diabła jako
władcę tego świata: „Teraz
odbywa się sąd tego świata, teraz władca tego świata będzie
wyrzucony precz.”(J
12:31,
UBG)
Po
przekleństwie nałożonym na diabła, Bóg sam wprowadza nieprzyjaźń
między ludzkością i wężem. Nie może być jakiegokolwiek
pojednania ze względu na sprzeniewierzenie się upadłego Serafina
czy Cheruba: „I
wprowadzę nieprzyjaźń między tobą a kobietą, między twoim
potomstwem a jej potomstwem. Ono zrani ci głowę, a ty zranisz mu
piętę.”(1Moj
3:15,
UBG)
ובין
זרעך ובין זרעה
zarah
uwen zaracha uwen
Hebrajskie
słowo, które przetłumaczono jako potomstwo oznacza nasienie,
jednakże w przypadku węża jest to wyraz zaracha, a w przypadku
kobiety wyraz zarah. Zarah kończy się na literę hej, która
oznacza płodność i objawienie, zatem chodzi tu o potomków lub
potomka co do ciała, a w przypadku węża brakuje tej litery co może
oznaczać, że jego potomstwo lub raczej ziarno to to co zasiał w
ludzkich duszach czy umysłach. Jego ziarnem/potomstwem są więc ci,
którzy służą systemowi, którego on jest panem.
Zapowiedź
o wrogości między nasieniami kobiety i węża, o ranieniu nasienia
kobiety w piętę oraz ranieniu węża w głowę przez nasienie
kobiety jest pierwszą explicite zapowiedzią nadejścia Mesjasza i
Zbawiciela. Wyraz użyty jako „zrani” zarówno w odniesieniu do
węża jak i potomstwa kobiety pochodzi od rdzenia שוף
szuf
i oznacza też spaść na kogoś z całą siłą, zmiażdżyć, więc
można sobie raczej wyobrazić, że potomstwa kobiety zmiażdży
głowę szatana raczej niż ją tylko zrani. Wyraz ten może zmienić
znaczenie w zależności od kontekstu, raczej trudno byłoby komuś
pełzającemu po ziemi zmiażdżyć czyjąś piętę, a z kolei
stojącemu łatwo jest nogą zmiażdżyć głowę kogoś kto pełza
po ziemi. Ten fragment rozdziału jest nazywany protoewangelią,
czyli ewangelią wygłoszoną przed jakimkolwiek głoszeniem
ewangelii. Zapowiedziana kobieta to Ewa, to ludzkość, to Izrael, to
Miriam matka Jezusa, to wreszcie Kościół. Od tego momentu
rozpoczyna się wojna nie między Bogiem i szatanem, ale między
szatanem a ludzkością: „Nie
toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, ale przeciw
zwierzchnościom, przeciw władzom, przeciw rządcom ciemności tego
świata, przeciw duchowemu złu na wyżynach niebieskich.”(Ef
6:12,
UBG) Ta wojna została wygrana raz na zawsze na krzyżu, na którym
umarł Chrystus.
„A
do kobiety powiedział: Wielce pomnożę twoje cierpienia i twoje
poczęcia, w bólu będziesz rodzić dzieci. Twoje pragnienie będzie
ku twemu mężowi, a on będzie nad tobą panować. Do Adama zaś
powiedział: Ponieważ usłuchałeś głosu swojej żony i zjadłeś
z drzewa, o którym ci przykazałem, mówiąc: Nie będziesz z niego
jadł – przeklęta będzie ziemia z twego powodu, w trudzie
będziesz z niej spożywał po wszystkie dni twego życia. Ona będzie
ci rodzić ciernie i oset i będziesz spożywał rośliny polne. W
pocie czoła będziesz spożywał chleb, aż wrócisz do ziemi, gdyż
z niej zostałeś wzięty. Bo jesteś prochem i w proch się
obrócisz.”(1Moj
3:16-19,
UBG) Bóg wymienia konsekwencje utraty Edenu. Od tej pory nic już
nie będzie takie samo, wszystkie wspaniałe rzeczy zniknęły spoza
zasięgu człowieka. To co teraz czeka Adama to ciąg doświadczeń,
których do tej pory nie znał, a ich końcem będzie śmierć. Boży
wyrok jest ciężki, ale jak wiemy nie zamyka sprawy: „Stworzenie
bowiem z gorliwym wypatrywaniem oczekuje objawienia synów Bożych.
Gdyż stworzenie jest poddane marności, nie dobrowolnie, ale z
powodu tego, który je poddał, w nadziei; Że i samo stworzenie
będzie uwolnione z niewoli zniszczenia do chwalebnej wolności
dzieci Bożych. Wiemy bowiem, że całe stworzenie razem jęczy i
razem cierpi w bólach [rodzenia] aż dotąd.”
(Rz
8:19-22,
UBG)
„I
Adam nadał swoje żonie imę Ewa, bo ona była matką wszystkich
żyjących.”(1Moj
3:20,
UBG) Do tej pory unikałem, jak można to zauważyć, używania
imienia Ewa w stosunku do kobiety. Większość teologów, biblistów
czy nauczycieli wszelkiej maści nazywa kobietę Ewą od początku
przez to kiedy jest mowa o grzechu Adama, każdy ma myśli mężczyznę,
a nie kobietę. Ona zaczęła, ale to on tak naprawdę coś zrobił.
Otóż nie. Do tej pory oni oboje byli haAdam, byli człowiekiem,
oboje zgrzeszyli co widać w wyroku Boga, w którym wypowiada się
zarówno w stosunku do mężczyzny jak i do kobiety. „Jak
bowiem w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy
zostaną ożywieni.”(1Kor
15:22,
UBG) Śmierć jest konsekwencją nieposłuszeństwa obojga praludzi,
a nie tylko mężczyzny.
Dopiero
po całym zamieszaniu ze zwodzicielem i wyroku Bożym Adam nadaje
kobiecie, swojej żonie, imię Ewa, które pochodzi od hebrajskiego
חוה
– chawwa
co dosłownie oznacza życie, a ten wyraz z kolei pochodzi od rdzenia
słowotwórczego chawa czyli pokazywać coś, uczynić znanym lub
oddychać. Dlatego to Adam powiedział, że Ewa tak się będzie
nazywać gdyż jest matką wszystkich żyjących, a jej imię oznacza
po prostu życie.
„I
Pan Bóg sporządził dla Adama i jego żony odzienie ze skór i
przyodział ich.”(1Moj
3:21,
UBG) Większość w tym tekście widzi informacje, że Bóg się
ulitował nad smutnymi golasami więc zabił jakieś zwierzęta i dał
im skóry tych zwierząt by się odziali. Ale czy naprawdę o to
chodzi w tym tekście? Ludzie od początku byli nadzy, ale nie
zdawali sobie z tego sprawy dopóki nie popełnili grzechu i wtedy
poznali, że są nadzy. Co powodowało, że nie wiedzieli iż są
nadzy? Wraz z grzechem zostali z czegoś odarci i coś stracili,
najpewniej coś co powodowało, że nie czuli się nadzy.
Hebrajski
wyraz oznaczający skórę to עור
– or,
ale jest pewien wyraz, który wydaje się być pokrewny do tego
wyrazu i jest to wyraz oznaczający światło אור
wymawiany
również or. Można z tego wywnioskować, że ludzie byli odziani
już wcześniej skórą, ale nie taką jaką dostali po grzechu,
skórę, która upodobniła ich do zwierząt, ale byli odziani w
światło. To światło OR sprawiało, że nie wiedzieli iż są
nadzy, nie czuli wstydu, a kiedy zgrzeszyli poznali, że są nadzy i
potrzebowali innego OR, które Bóg im dał. Wyraz or oznaczający
światło zaczyna się od litery alef czyli litery Boga, litery,
która Go utożsamia, zaś wyraz or oznaczający skórę zaczyna się
od litery ain czyli litery oznaczającej oko, a przez oko Ewy owoc z
drzewa poznania wydawał się taki wspaniały. To oko Ewy było
powodem do grzechu i degradacji ze świetlistych istot do istot w
swej cielesności równych zwierzętom.
Wyraz
hebrajski oznaczający skórę, w którą Bóg ubrał człowieka
można zinterpretować także w świetle doświadczenia pokusy jakiej
doznała kobieta wobec owocu z drzewa poznania. Literę ע
– ajin
oznaczającą oko można dostrzec w tym fragmencie opisującym
stosunek kobiety do pokusy: „A gdy kobieta spostrzegła, że owoc
drzewa był dobry do jedzenia i miły dla oka...”, literę ו
– waw
oznaczającą człowieka lub ciało można dostrzec w tej postawie
kobiety: „A gdy kobieta spostrzegła, że owoc drzewa był dobry do
jedzenia..., wzięła z niego owoc i zjadła; dała też swemu
mężowi, który był z nią; i on zjadł”, a w końcu literę ר
– resz
oznaczającą głowę, poznanie można dostrzec w tym fragmencie: „A
gdy kobieta spostrzegła, że owoc drzewa był dobry..., a drzewo
godne pożądania dla zdobycia wiedzy...”. Skóra, którą
otrzymali jest więc odpowiednikiem tych czynników, które wpłynęły
na ich decyzję by sprzeciwić się Bogu.
Użyjmy
jeszcze raz starej hebrajskiej metody interpretacji tekstu jaką jest
gematria. Wartość liczbowa wyrazu światło (or) to 207, a wyrazu
skóra to to 276 czyli różnica między nimi to 69. Odpowiednikiem
liczby 60 jest litera samek ס,
która może oznaczać wsparcie się na czymś, zaś 9 to litera tet
ט,
która oznacza węża. Zatem utrata światła i zamienienie go na
skórę jak u zwierząt jest zatem spowodowane grzechem czyli סט
wsparciem
się na wężu. Samo Pismo zatem pokazuje nam na różnych
płaszczyznach, że to co Ludzie stracili to stracili ze względu na
to, że posłuchali węża i na nim oparli swój osąd.
Historia,
która wydarzyła się w Edenie, górze Pana, jak czasami nazywa to
miejsce Pismo, kończy się raczej smutno: „Wtedy
Pan Bóg powiedział: Oto człowiek stał się jak jeden z nas,
znający dobro i zło. Wygnajmy go więc, aby nie wyciągał swej
ręki i nie wziął z drzewa życia, by jeść i żyć na wieki. Pan
Bóg wydalił go więc z ogrodu Eden, aby uprawiał ziemię, z której
został wzięty. Tak wygnał człowieka i postawił na wschód od
ogrodu Eden cherubinów i płomienisty miecz obracający się we
wszystkie strony, aby strzegły drogi do drzewa życia.”(1Moj
3:22-24,
UBG) Czy rzeczywiście człowiek stał się taki jak Bóg? Z własnego
doświadczenia możemy jasno sobie powiedzieć, że na pewno nie. Co
zatem znaczy, że człowiek stał się jak Bóg? Od tego momentu
człowiek zaczął uzurpować sobie miejsce Boga, odrzucił Boga jako
wyznacznik tego co jest dobre, a co złe, a sam zaczął być
wyznacznikiem tej miary dla siebie. Problem w tym, że Bóg jest
doskonały, a zatem i Jego poczucie dobra i zła jest pełne i
doskonałe, tymczasem człowiek może ustalać sobie kryteria dobra i
zła tylko przez pryzmat pożądania ciała, pożądania oka i
wiedzy, którą człowiek zdobył, a która nigdy nie będzie
kompletna. Zatem człowiek jako wyznacznik dobra i zła staje się
cieniem lub karykaturą tego kim jest Bóg.
Rys. Michał Anioł, Wygnanie z Raju
Człowiek
utracił bezpośredni kontakt ze swoim Stwórca, przestał przebywać
w Edenie, ogrodzie przyjemności i świątyni Pana. Wszystko co
zaczęło się dziać było konsekwencją wyboru, poddania się
wężowi i zmysłowemu lub inaczej cielesnemu postrzeganiu świata.
Na szczęście Bóg nie pozostawił nas samych sobie, nie zostawił
nas na śmierć, ale wraz z wyrokiem dał nam obietnicę, która
dokonała się w Jezusie Chrystusie: „Tak
bowiem Bóg umiłował świat, że dał swego jednorodzonego Syna,
aby każdy, kto w niego wierzy, nie zginął, ale miał życie
wieczne.”
(J
3:16,
UBG)
Komentarze
Prześlij komentarz