Co się stało u Boga w ogródku cz. II

Historia, która dzieje się w ogrodzi Eden nie kończy się na tym, że Bóg osadził Adama w tymże ogrodzie, dał mu kobietę – żonę i odtąd żyli wiecznie i szczęśliwie. Niestety tak jak pierwsza część tej historii jest redukowana do metafory stworzenia ludzi, tak część druga jest często jeszcze bardziej redukowana do poziomu nieszkodliwej bajki. Ludzie często są w stanie szybciej uwierzyć w to, że istnieje Hogwart wraz z Harry Potterem, niż w to, że jakiś wąż przy pomocy jabłka mógł coś ludziom zrobić.

Rys. Obraz Tycjana, Adam i Ewa

Jeśli tak odczytamy tą historię, jeżeli zobaczymy w niej dwoje golasów biegających po owocowym sadzie i węża pełzającego po drzewie, który ogonem podaje kobiecie jabłko, to rzeczywiście można by to uznać za dość idiotyczną i nieszkodliwą bajkę. Gdyby ta historia rzeczywiście przedstawiała to co my sobie wyobrażamy kiedy ją czytamy to trzeba byłoby przyznać, że pierwsza para ludzi to totalni idioci i frajerzy, oraz w sumie dobrze, że Bóg ich wyrzucił z Edenu bo swoją głupotą zaraziliby nawet zwierzęta. Czy jednak trzeci rozdział pierwszej księgi w Biblii opowiada taką historię, czy raczej my bagatelizujemy tą historię i kiedy ją czytamy nakładamy okulary z filtrem śmieszności i bagatelizowania jej znaczenia.

Próbując opowiedzieć tą historię w sposób właściwy trzeba zacząć od tego, że w tym rejonie świata rośnie wiele roślin, ale... nie jabłka! Co więc wąż podał kobiecie, co ona zjadła i kim był wąż? Zacznijmy od po kolei.

Do tej pory w historii Edenu mieliśmy trzy postaci: Boga, Adama i jego małżonkę. Teraz pojawia się jeszcze jeden bohater akcji: „A wąż był bardziej przebiegły niż wszystkie zwierzęta polne, które Pan Bóg uczynił.(...)”(1Moj 3:1, UBG) Zatem nową postacią tej historii jest wąż, który jest bardziej ערום – arum czyli przebiegły, mądrzejszy, myślący, rozważny, roztropny itd. w odróżnieniu od innych zwierząt. Troszkę wygląda to dziwnie, bo oto mamy pojawiającego się węża, który jak się za chwilę okaże potrafi artykułować swoje myśli w formie zdań wypowiedzianych, jest więc inteligenty w przeciwieństwie do innych zwierząt. Rodzi się pytanie czy mamy zatem do czynienia z wężem, czy raczej czymś lub kimś innym.

Po pierwsze Biblia stawia go w rzędzie wszystkich istot stworzonych i tak go nazywa מכל mikkol – stworzenie, ale porównując go do zwierząt Pismo mówi wyraźnie, że nie jest człowiekiem, na pewno też nie jest Bogiem. Kim zatem jest ta istota, która choć stworzona nie jest człowiekiem, ani Bogiem, nie jest też zwykłym zwierzęciem ponieważ wykazuje się ogromną inteligencją i potrafi mówić czego nie potrafią robić zwierzęta. Kim jest ten bohater z pierwszych kart Biblii skoro nie jest zwykłym wężem?

Biblia przedstawia go imieniem נחש -nachasz. Jeśli uznamy, że ten wyraz to rzeczownik to rzeczywiście można tą nazwę przetłumaczyć jako wąż, ale jeśli podejdziemy do tego wyrazu jako do czasownika to nachasz oznacza wróżyć lub zwodzić. W końcu jeśli potraktujemy wyraz nachasz jako przymiotnik oznaczać on będzie coś lub kogoś lśniącego. Mamy więc lśniącego zwodziciela, który ma jakąś wężowatą postać. Kim jednak jest nachasz?

Rys. Egipski bóg słońca Ra na swoim skrzydlatym wężu

Rys. Egipski skrzydlaty wąż 

Aby to zrozumieć przejdźmy na chwilę do księgi proroka Izajasza, a dokładniej do rozdziału opisującego wizję Izajasza i jego powołanie: „W roku, w którym umarł król Uzjasz, widziałem Pan siedzącego na wysokim i wyniosłym tronie, a tren jego szaty wypełnił świątynię. Serafiny stały ponad nim, a każdy z nich miał po sześć skrzydeł: dwoma zakrywał swoją twarz, dwoma przykrywał swoje nogi, a dwoma latał. I wołał jeden do drugiego: Święty, święty, święty. Pan zastępów. Cała ziemia jest pełna jego chwały.”(Iz 6:1-3, UBG) Kluczowym słowem są tu serafini, którzy okrywają tron Boga. Nazwa Serafini czyli hebrajskie שרפים – serafim oznacza płonącego, gorejącego co może być paralelą słowa lśniący czyli nachasz. Co jeszcze ciekawsze rdzeń hebrajskiego słowa seraf, co jest liczbą pojedynczą od serafim, pochodzi z egipskiego słowa srrf oznaczającego skrzydlatego węża.

Rys. Pieczęć dworzanina Aszmy

W Izraelu znaleziono wiele pieczęci należących do różnych ludzi służących na królewskim dworze. Jednym z nich był Aszma, który służył jako dworzanin królowi Achazowi w tym samym czasie co prorok Izajasz. Jego pieczęć przedstawia Boga w postaci słonecznego dysku z koroną otoczonego przez pilnujące Go cztery węże. Wygląda więc na to, że strzegący tronu Boga Serafini to swego rodzaju istoty wężowe ze skrzydłami. Można więc śmiało wyciągnąć wniosek, że nachasz, który pojawia się w ogrodzie jest Serafinem, a więc jedną z najbliżej Boga stojących istot.

W jednym ze zwojów z Qumran 4Q Amram, manukskrypt B, fragment 1 są przedstawione wizje Amrama, który jest uważany za ojca Mojżesza. W jednej z wizji do Amrama przychodzą dwie postaci, które testują jego dusze. Jedna z tych postaci to Michał, a druga do książę ciemności. Amram tak opisuje księcia ciemności: „[I spojrzałem ponownie], i ...był on przerażający w swojej postaci jak wąż...jego oblicze jak żmiji.”

Aby jeszcze lepiej zrozumieć kim jest nachasz – świetlisty zwróćmy się do księgi proroka Ezechiela: „Ty jesteś namaszczonym cherubinem nakrywającym; ja cię ustanowiłem. Byłeś na świętej górze Boga, przechadzałeś się wśród kamieni ognistych.”(Ez 28:14, UBG) Jest to słynny „lament nad królem Tyru”, który jest personifikacją szatana. W tym proroctwie Bóg własnymi słowami nazywa go cherubinem okrywającym. Wiemy już, że nachasz vel szatan był serafinem, nadprzyrodzoną istotą, ale dlaczego Ezechiel nazywa go cherubinem?

Rys. Ikona przedstawiająca cherubina

Postaci cherubów nie są przedstawiane tylko w Biblii. Znano je w Babilonie i innych miejscach, gdzie były strażnikami świątyń. Wskazywałoby to na wspólną dla całej ludzkości, niezależnie od kultury znajomość istnienia tych istot. Cherub w języku hebrajsku כרוב oznacza istotę silną, potężną. W Biblii cherubini są strażnikami tronu Boga, Drzewa Życia w Edenie oraz rydwanu Boga: „Także ze środka ukazało się coś na kształt czterech istot żywych. A wyglądały tak: miały one postać człowieka. Każda z nich miała po cztery twarze i każda po cztery skrzydła. Ich nogi były proste, a ich stopy jak stopy u cielca; lśniły jak polerowany brąz (hebr. nechoszet). Pod skrzydłami, po czterech bokach, miał ręce ludzkie; a one cztery miały twarze i skrzydła. Ich skrzydła były złączone jedno z drugim; gdy szły, nie odwracały się, ale każda istota szła prosto przed siebie. A ich twarze miały taki wygląd: wszystkie cztery miały z przodu twarz ludzką, z prawej strony – twarz lwa, z lewej strony wszystkie cztery miały twarze wołu, a także z tyłu miały wszystkie twarz orła. A ich twarze i skrzydła były rozwinięte ku górze; dwa skrzydła każdej istoty łączyły się ze sobą, a dwa okrywały ich ciało; A każda z istot szła prosto przed siebie. Dokądkolwiek duch zmierzał, tam szły, a gdy szły, nie odwracały się. A wygląd tych istot był taki: wyglądały jak węgle rozżarzone w ogniu ( por. seraf – płonący, nachasz – lśniący), jak palące się pochodnie. Ten ogień krążył między istotami, jaśniał blaskiem, a z niego wychodziła błyskawica.”(Ez 1:5-13, UBG)

Z tego opisu oraz z porównania z tekstem z proroctwa Izajasza wynika, że Serafini to istoty, które pełnią funkcję cherubów, strażników Bożego tronu, tych, którzy uwielbiają Pana dniem i nocą oraz są najbliżej Jego obecności. Tradycja rozdziela Serafinów oraz Cherubinów (Cherubów) na dwa oddzielne chóry anielskie, ale prawdę mówiąc tekst biblijny nie wskazuje na to, traktując te dwie nazwy zamiennie w odniesieniu do tych świetlistych i potężnych istot, których nota bene nie zalicza do aniołów. Starożytny apokryf, cytowany kilkukrotnie w Nowym Testamencie również traktuje te nazwy zamiennie: „I wyniósł mojego ducha, ducha Henocha, do najwyższego nieba i ujrzałem tam budowlę zbudowaną z kryształowych bloków, pośrodku tych bloków języki żywego ognia. Dom ten otoczony był z czterech stron rzekami pełnymi żywego. Naokoło stali Serafini, Cherubini i Ofanim. Są to ci, którzy nie śpią, ale czuwają nad tronem chwały jego.”(Księga Henocha rozdz. 71) Widać tu wyraźnie, że Serafini czy Cherubini wykonują to samo zadanie. W rozdziale 20 ten sam apokryf podporządkowuje te istoty archaniołowi: „Gabriel, jeden ze świętych aniołów, któremu podlega raj, węże i Cherubini”.

Skąd wiemy, że nachasz jest cherubinem, sługą tronu Boga? Po pierwsze to wspomniane już imię „nachasz” czyli lśniący co oddaje charakter Serafinów – Cherubinów. Po drugie odpowiedź na to znajdziemy we wspomnianej wyżej lamentacji Ezechiela nad „królem Tyru”: „Byłeś w Edenie, ogrodzie Bożym; twoim nakryciem był wszelki drogi kamień: karneol, topaz i jaspis, chryzolit, onyks i beryl, karbunkuł i szmaragd oraz złoto. Wykonanie twoich bębenków i fletów zostało przygotowane w dniu, kiedy zostałeś stworzony.”(Ez 28:13, UBG) Lamentacje dotyczą tego którego Biblia nazywa szatanem, a bardzo jasne i klarowne proroctwo Ezechiela mówi o tym, że był on pierwotnie częścią Edenu, że przebywał w ogrodzie Boga.

Wracając do trzeciego rozdziału Pierwszej Księgi Mojżeszowej, w istocie, którą większość tłumaczeń biblijnych określa jako węża, widzimy nie zwierze zimnokrwiste, gada, który pełza między krzewami i drzewami ogrodu, ale możemy wreszcie zobaczyć prawdę o tym kim on jest, a więc Serafinem lub Cherubinem, świetlistą i potężną nadprzyrodzoną istotą, strażnika Bożego tronu i Bożego domu, który został stworzony jako istota przepiękna. Izajasz w rozdziale 14 swojej księgi nazywa go Luferem od łacińskiego Lucifer, które pochodzi od słów lux, lucis – dopełniacz słowa światło oraz ferre czyli nieść. Łacińska nazwa oznacza zatem niosącego światło co jest odpowiednikiem greckiego φωσφορος lub użytego w przekładzie Septuaginty (LXX) wyrazu εωσφορος – niosący świt, a to z kolei jest odpowiednikiem użytego w oryginalnym hebrajskim tekście Izajasza 14,12 הילל בן שחר – helel ben szachar, gdzie helel oznacza planetę Wenus zaś ben szachar oznacza syn świtu.

W wierzeniach innych kultur mamy postaci, które moglibyśmy śmiało nazwać lucyferami czyli istotami niosącymi światło lub oświecenie. W literaturze greckiej mamy mit o Prometeuszu, który stworzył człowieka, a potem obdarzył go ogniem, skazany na wieczną karę przez Zeusa został z niej uwolniony przez Herkulesa, za co zemścił się na Zeusie oszukując go co do formy składanej Zeusowi ofiary, za co z kolei ojciec bogów zemścił się dając ludziom puszkę Pandory, co doprowadziło do potopu na świecie i wyniszczenia rodzaju ludzkiego.

Rys. Płaskorzeźba przedstawiająca boga Quetzalcoatla

W odległej od Bliskiego Wschodu o kilka tysięcy kilometrów Ameryce Środkowej, nieznający Biblii, ani podań egipskich, ani literatury greckiej rdzenni mieszkańcy jak Toltekowie, Majowie czy Aztekowie czcili Quetzalcoatla czyli pierzastego lub uskrzydlonego węża, który jak Prometeusz był Lucyferem i przyniósł ludziom wiedzę oraz magię, a nawet złożył siebie w ofierze za nich dokonując samospalenia na stosie, po czym jego dusza zamieniła się w planetę Wenus, a on sam obiecał, że kiedyś wróci. Trzeba bardzo dużej złej woli by nie doszukać się w tych podaniach o „łaskawcach ludzkości” zbieżności z informacjami, które podaje Biblia na temat węża z ogrodu Eden.

Nachasz, który pojawia się na początku trzeciego rozdziału nie jest wężem w sensie dosłownym, ale jest świetlistą istotą nie z tego świata, stworzony jako najpiękniejsze ze stworzeń, stworzony jako najmądrzejszy ze stworzeń, przebywał w ogrodzie Eden wraz z Bogiem i pierwszymi ludźmi. Nachasz zwany później szatanem (hebr. שטן satan – przeciwnik) nazwa ta pojawia się pierwszy raz dopiero w Księdze Kronik: „Wedy szatan powstał przeciwko Izraelowi i pobudził Dawida, aby policzył Izraela” (1Krn 21:1, UBG) lub diabłem (gr. διαβολος diabolos – oszczerca) nie był od początku księciem ciemności czy złym zwodzicielem, jest pięknym stworzeniem, cherubem Bożego tronu do pewnego jednak momentu. To wyjaśniałoby dlaczego tak łatwo doszło do konwersacji między kobietą, a nachaszem.

Na marginesie, słowo hebrajskie satan składa się z trzech liter ש – szin oznaczającej zniszczenie, ט – tet oznaczającej właśnie węża oraz ן – nun będącej odpowiednikiem znaku ryby, nasienia lub życia. Można zatem nazwę szatan zinterpretować jako „wąż, który niszczy życie”. Co ciekawe gematria, a więc wartość liczbowa wyrazu szatan wynosi 359 i gdyby ją zastosować do kalendarza to 359 dniem roku jest 25 grudnia.

W normalnych warunkach, gdyby ktoś zobaczył taką istotę jaką opisuje Biblia pierwszy raz zapewne skończyłoby się to przeraźliwym wrzaskiem i ucieczką z miejsca spotkania, ale w przypadku historii, która dzieje się w ogrodzie Boga do takiego czegoś nie dochodzi. Kobieta spokojnie rozmawia z wężem, ponieważ go zna. Być może wcześniej dochodziło już do spotkania z tym osobnikiem, a być może pierwsi rodzicie widzieli go przechadzającego się po ogrodzie, ale na pewno spotkanie z nim nie jest podszyte żadnym strachem ani Adama ani jego żony.

Nachasz zadaje kobiecie jedno pytanie, które praktycznie zmienia wszystko. Do tej pory kobieta i Adam ufali swemu Stwórcy i trwali w przymierzu, a to jedno pytanie sprawiło, że cała ich wiara legła w gruzach: „Powiedział on do kobiety: Czy Bóg rzeczywiście powiedział: Nie wolno wam jeść ze wszystkich drzew tego ogrodu?”(1Moj 3:1, UBG) W tym pytaniu nie chodziło o drzewa i możliwość spożywania ich owoców, tym pytaniem nachasz zasiał w ludziach wątpliwość w prawdomówność Boga. Nachasz wciąga kobietę w dialog o tym czy Bóg mówi prawdę czy też może Bóg jest w stanie skłamać.

Kobieta pozornie broni Boga odpowiadając: „I kobieta odpowiedziała wężowi: Możemy jeść owoce z drzew tego ogrodu; Ale owocu drzewa, które jest pośrodku ogrodu, Bóg powiedział: Nie będziecie z niego jeść ani go dotykać, abyście nie pomarli”(1Moj 3:2-3, UBG). O dziwo kobieta odpowiadając zwodzicielowi już w pierwszym zdaniu popełnia kłamstwo. Jeśli przypomnimy sobie jakie drzewo stało pośrodku ogrodu to było to Drzewo Życia, a czy Bóg zabronił komukolwiek z tej dwójki pierwszych ludzi jeść z tego drzewa? Oczywiście, że nie! Po drugie, czy Drzewo Poznania Dobra i Zła było pośrodku ogrodu? Z tekstu biblijnego to nie wynika, a jednak kobieta umieszcza je tam, jakby to drzewo stało się nagle jej centrum zainteresowania, chociaż nachasz otwarcie o nie pyta. Po trzecie, czy Bóg zakazał ludziom dotykania drzewa poznania? Oczywiście, że nie! Trzy kłamstwa w jednym zdaniu, które stanowiło odpowiedź na odpowiednio postawione pytanie.

W świecie rozwoju osobistego i sprzedaży bezpośredniej istnieją tzw. zasady perswazji by osiągnąć zamierzony cel, którym jest uzyskanie zgody klienta na sprzedaż oferowanego artykułu. O dziwo zwodziciel okazuje się doskonałym psychologiem, mógłby zapewne być coachem biznesu, stosuje się właśnie do tych zasad, lub też być może te zasady stosowane w biznesie pochodzą wprost z jego „mądrości”.

Zasada pierwsza to zasada sympatii, czyli aby coś komuś wcisnąć musimy najpierw pozyskać jego sympatię. Nachasz zdobywa sympatię kobiety najpierw swym wyglądem i obecnością w Edenie, ale także zawierając w pytaniu „Czy rzeczywiście Bóg powiedział?” udawaną troskę o dobro człowieka.

Zasada druga to zasada autorytetu. Ludzie łatwo ulegają autorytetom i ten kto zdobywa autorytet może innym podać jako prawdę coś co nią wcale nie jest. Jezus w ewangelii Mateusza również ostrzega przed takimi, którzy przyjdą używając autorytetu Chrystusa do zadania pytania „Czy rzeczywiście Bóg powiedział?”: „Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem, mówiąc: Ja jestem Chrystusem. I wielu zwiodą”(Mt 24:5, UBG). Zgodnie z tą regułą zanim pokaże się autorytet najpierw należy okazać „słabość” i nachasz ją okazuje udając swym pytaniem pewną niewiedzę lub zakłopotanie, że być może czegoś nie rozumie co pozwala kobiecie dobrodusznie go skorygować, na co nachasz odpowiada całym swoim autorytetem osoby z kręgów Bożego zaufania, bo czyż może być ktoś bliżej stojący Boga niż cherub? „I wąż powiedział do kobiety: Na pewno nie umrzecie; Ale Bóg wie, że tego dnia, gdy z niego zjecie, otworzą się wasze oczy i będziecie jak bogowie znający dobro i zło”(1Moj 3:4-5, UBG) czy można komuś coś przekazać z jeszcze większym autorytetem?

Kolejna, trzecia zasada to zasada niedoboru. Aby coś komuś sprzedać należy pokazać, że jest to rzecz trudno dostępna. Nachasz ukazuje ludziom, że owoc z drzewa poznania jest poza ich zasięgiem ze względu na Boga, który im zabronił spożywać z tego drzewa. W przekazie jaki słyszy kobieta oraz Adam, to Bóg jest tym złym, który ma coś do ukrycia i reglamentuje moc ponieważ boi się, że ktoś może stać się mu równy i zająć jego miejsce.

Czwarta zasada to zasada konsekwencji. Ludzie lubią być postrzegani jako logicznie i racjonalnie myślący. Kobieta w odpowiedzi na początkowe pytanie zwodziciela formułuje odpowiedź zawierającą trzy błędne fakty, jednak nachasz nie wyprowadza jej z błędu, ale udając pełne zrozumienie pozwala jej brnąć tą ścieżką jakby to była droga racjonalnego myślenia.

Piąta zasada to zasada wzajemności. Sprzedający wie, że ludzie lubią oddać to co sami otrzymują, jeśli zatem damy im współczucie, szacunek, bliskość, miłość itd. to zapewne otrzymamy z powrotem to samo. Dlatego nachasz przychodzi jako troskliwy pomocnik, ktoś kto nakieruje ludzi na właściwą drogę, kto ich oświeci by wspięli się na wyżyny swojej doskonałości – Będziecie jak bogowie! Nachasz, zwodziciel przychodzi i jawi im się jako Lucyfer, przynosi im oświecenie.

Wreszcie zasada szósta to zasada społecznego dowodu. Trzeba komuś udowodnić, że inni też mają już produkt, który oferujemy i są z niego zadowoleni. Wyrażając się z autorytetem o tym, że zjedzenie z drzewa poznania otwiera drogę do jakiegoś oświecenia, w którym człowiek staje się bogiem wydaje się sugerować, że sam też ma takie doświadczenie, że on też spożywa z tego owocu i jawi im się jako nadprzyrodzona oraz przepiękna istota co ma być dla ludzi dowodem, że mogą stać się tacy sami.

Sprzedawca osiąga cel i sprzedaje produkt. Owoc wygląda w oczach kobiety super atrakcyjnie i postanawia go skonsumować: „A gdy kobieta spostrzegła, że owoc drzewa był dobry do jedzenia i miły dla oka, a drzewo godne pożądania dla zdobycia wiedzy, wzięła z niego owoc i zjadła; dała też swemu mężowi, który był z nią; i on zjadł”(1Moj 3:6, UBG). Grzech stał się faktem, ludzie sprzeniewierzyli się przymierzu z ich Stwórcą.

Jak każdy grzech ten też, a może szczególnie ten grzech ponieważ jest pierwszym, ma trzy aspekty. Po pierwsze kobieta spostrzegła, że owoc był dobry do jedzenia, a więc grzech zaczyna się wtedy kiedy przykładamy zbyt wielkie znaczenie do spraw materialnych kosztem duchowych: „I całe zgromadzenie synów Izraela szemrało przeciw Mojżeszowi i Aaronowi na pustyni. Synowie Izraela mówili do nich: Obyśmy pomarli z ręki Pana w ziemi Egiptu, gdy siadaliśmy nad garncami mięsa, gdy najadaliśmy się chleba do syta! Bo wyprowadziliście nas na tę pustynię, by całą tę rzeszę zamorzyć głodem”(2Moj 16:2-3, UBG). Owoc był miły dla oka, w tym przypadku ludzie oddają cześć wartościom tego świata, temu co umysł może ogarnąć, a oko zobaczyć: „Szybko zboczyli z drogi, którą im przykazałem. Zrobili sobie odlanego cielca, oddali mu pokłon i złożyli mu ofiary, mówiąc: Oto są twoi bogowie, Izraelu, którzy cię wyprowadzili z ziemi Egiptu”(2Moj 32:8, UBG.) Trzeci aspekt grzechu to mądrość, taka ludzka, która buduje system tego świata. To poznanie pozbawione obecności Boga i przymierza z Nim: „Dlatego lud spierał się z Mojżeszem, mówiąc: Dajcie nam wody, abyśmy się napili. Mojżesz odpowiedział im: Dlaczego kłócicie się ze mną? Czemu wystawiacie Pana na próbę?”(2Moj 17:2, UBG)

Ten sam schemat kuszenia mamy w przypadku Jezusa. Szatan atakuje te same trzy obszary. Najpierw ciało: „A po czterdziestu dniach i czterdziestu nocach postu poczuł głód. Wówczas przystąpił do niego kusiciel i powiedział: Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz, aby te kamienie stały się chlebem.”(Mt 4:2-3, UBG), potem poznanie: „Wtedy diabeł wziął go do miasta świętego i postawił na szczycie świątyni. I powiedział mu: Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się w dół, jest bowiem napisane: Rozkażę o tobie swoim aniołom i będą cię nosić na rękach, abyś nie uderzył swojej nogi o kamień.”(Mt 4:5-6, UBG), a wreszcie oko: „Znowu wziął go diabeł na bardzo wysoką górę i pokazał mu wszystkie królestwa świata oraz ich wspaniałości. I powiedział do niego: Dam ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon”(Mt 4:8-9, UBG). Dokładnie ten schemat pokus wyjaśnia Jan Apostoł w swoim liście: „Wszystko bowiem, co jest na świecie – pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha życia – nie pochodzi od Ojca, ale od świata”(1J 2:16, UBG)

Jest jedno Jezusowe wezwanie, które wydaje się nam dość straszne, okrutne czy brutalne ale w kontekście tego co wiemy o grzechu, o kuszeniu, na co oddziaływuje zwodziciel, staje się ono odpowiedzią na wcześniejszy akapit: „Dlatego jeśli twoja ręka albo noga jest ci powodem upadku, odetnij ją i odrzuć od siebie. Lepiej jest dla ciebie wejść do życia chromym albo ułomnym, niż mając dwie ręce albo dwie nogi, być wrzuconym do ognia wiecznego. A jeśli twoje oko jest ci powodem upadku, wyłup je i odrzuć od siebie. Lepiej jest dla ciebie jednookim wejść do życia, niż mając dwoje oczu, być wrzuconym do ognia piekielnego.”(Mt 18:8-9, UBG)

I otworzyły się im obojgu oczy i poznali, że są nadzy. Spletli więc liście figowe i zrobili sobie przepaski”(1Moj 3:7, UBG) Zgodnie z zapewnieniem węża ludzie mieli stać się jak on arum, a stali się עירמם 'erumim czyli nadzy. Zobaczyli oboje, że są pozbawieni czegoś co wcześniej mieli. Zamiast zyskać stracili to co mieli: „Kto bowiem ma, temu będzie dodane i będzie miał w obfitości, ale kto nie ma, zostanie mu zabrane nawet to, co ma.”(Mt 13:12, UBG) To co tłumaczenia biblijne określają jako przepaski, חגרת – chagorot można też przetłumaczyć jako fartuchy lub okrycia, a nawet zbroje, co mogłoby wskazywać, że Adam i jego żona chcieli okryć cały swój wstyd, wtopić się w otoczenie ogrodu by Bóg ich nie zobaczył na co wskazuje kolejny wers tej opowieści: „Wtedy usłyszeli głos Pan Boga chodzącego po ogrodzie w powiewie dziennym. I Adam, i jego żona ukryli się przed obliczem Pana Boga wśród drzew ogrodu.”(1Moj 3:8, UBG)

ויקרא
waijikra
gdzie jesteś?

I Pan Bóg zawołał na Adama, i zapytał go: Gdzie jesteś?”(1Moj 3:9, UBG) Czy naprawdę ludzie mogli sądzić, że są w stanie ukryć się przed Bogiem. A czy Bóg naprawdę nie wiedział co się stało i nie mógł Adama znaleźć więc go wołał. To hebrajskie słowo waijikra można przetłumaczyć „Gdzie jesteś?” i tak robi to większość tłumaczeń Pisma, ale można też przetłumaczyć „Czym się stałeś?” Bóg wiedział co się stało, widział Adama i jego poniżenie stąd raczej retoryczne i pełne smutku pytanie o to czym stał się Adam: „On odpowiedział: Usłyszałem twój głos w ogrodzie i zląkłem się, gdyż jestem nagi, i ukryłem się.”(1Moj 3:10, UBG) Człowiek nie był w stanie odpowiedzieć Bogu bo sam nie rozumiał co się z nim stało, nigdy wcześniej nie doświadczył czegoś takiego, więc nie był w stanie opisać ze wstydem to czego doświadczał.

Bóg zapytał: Kto ci powiedział, że jesteś nagi? Czy zjadłeś z drzewa, z którego zakazałem ci jeść? Adam odpowiedział: Kobieta, którą mi dałeś, aby była ze mną, ona dała mi z tego drzewa i zjadłem.”(1Moj 3:11-12, UBG) Ta zapoczątkowana rozmowa ze zwodzicielem stała początkiem się całej serii grzechów, najpierw kłamstwa kobiety, potem nieposłuszeństwo wobec Boga i złamanie przymierza, iluzja ateizmu, a na koniec Adam okazuje się strasznym niewdzięcznikiem obwiniając Boga za to co się stało, bo to przecież Bóg zapoczątkował cały ten cykl dając Adamowi żonę. Drugi grzech niewdzięczności i tchórzostwa jaki popełnia Adam to zrzucenie odpowiedzialności na kobietę, a kobieta zrzuca odpowiedzialność na węża.

Teraz Bóg zwraca uwagę na zwodziciela, zdrajcę Cherubina: „Ponieważ to uczyniłeś, będziesz przeklęty wśród wszelkiego bydła i wśród wszelkich zwierząt polnych. Na brzuchu będziesz się czołgać i proch będziesz jeść po wszystkie dni swego życia.”(1Moj 3:14, UBG) Bóg przeklina cheruba i upokarza go każąc mu się czołgać. Dla istoty, o której Ezechiel mówi, że chodzi wyprostowana czołganie się na brzuchu to straszna udręka. Prorok Izajasz pisze o tym tak: „Piekło w dole poruszyło się przez ciebie, by wyjść ci na spotkanie; dla ciebie obudziło umarłych, wszystkich książąt ziemi; rozkazało wszystkim królom narodów powstać ze swoich tronów. Ci wszyscy odezwą się i powiedzą ci: Czyż zasłabłeś jak i my? Czy stałeś się podobny do nas? Strącono do piekła twój przepych i dźwięk twojej lutni. Twoim posłaniem jest robactwo, robactwo też jest twoim przykryciem. O jakże spadłeś z nieba, Lucyferze, synu jutrzenki! Powalony jesteś aż na ziemię, ty, który osłabiałeś narody! Ty bowiem mówiłeś w swoim sercu: Wstąpię do nieba, ponad gwiazdy Boga wywyższę swój tron. Zasiądę na górze zgromadzenia, na krańcach północy; Wzniosę się nad szczyty obłoków, będę równy Najwyższemu. Lecz zostaniesz strącony aż do piekła, do krańców dołu.”(Iz 14:9-15, UBG), zaś upadek Lucyfera Ezechiel opisuje tak: „Byłeś doskonały w swoich drogach od dnia, kiedy zostałeś stworzony, aż znalazła się w tobie nieprawość. Przez twój ogromny handel pełno pośród ciebie bezprawia, i zgrzeszyłeś. Dlatego zrzucę cię z góry Boga, cherubinie nakrywający, wyniszczę cię spośród kamieni ognistych. Uniosło się twoje serce z powodu twojej piękności, znieważyłeś swoją mądrość z powodu twojego blasku. Rzucę cię na ziemie i postawię cię przed królami, aby się tobie przypatrzyli. Mnóstwem twoich nieprawości i nieprawością twego handlu splugawiłeś świątynie. Dlatego wywiodę ogień z twego wnętrza, który cię pożre, a zamienię cię w popiół ziemi na oczach wszystkich, którzy na ciebie patrzą.” (Ez 28:15-18, UBG).

Czołganie się na brzuchu po ziemi i jedzenie pyłu, na który skazany został Lucyfer, w Biblii jest rozumiany często jako pobyt w szeolu czyli krainie umarłych: „Twoi umarli ożyją, wraz z moim trupem powstaną. Ocućcie się i śpiewajcie, wy, którzy spoczywacie w prochu! Twoja rosa bowiem będzie jak rosa na ziołach, a ziemia wyda umarłych.”(Iz 26:19, UBG), „Zstąpiłem aż do posad gór, swymi ryglami ziemia zamknęła się przede mną na wieki. Ty jednak wyprowadziłeś moje życie z dołu, Panie, mój Boże!”(Jon 2:6, UBG) czy „Zstąpią do zasuw grobu, gdy razem odpoczniemy w prochu”(Hi 17:16, UBG). O takim rozumieniu przekleństwa jakie Bóg rzucił na węża może też świadczyć pozabiblijne źródło jakim jest tekst z Gilgamesza VII: 184-188: „Zostałem pochwycony od domu ciemności, siedziby Irhalla...domu, którego mieszkańcy są pozbawieni światła, gdzie pył jest ich pożywieniem, a glina ich mięsem”.

Innymi słowy Lucyfer został skazany na śmierć i na pobyt w szeolu, ale także na pobyt na ziemi. O takim rozumieniu tego tekstu mogą świadczyć już wspomniane teksty z pierwszej Księgi Kronik czy ewangelii: „Znowu wziął go diabeł na bardzo wysoką górę i pokazał mu wszystkie królestwa świata oraz ich wspaniałość. I powiedział do niego: Dam ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon.”(Mt 4:8-9, UBG), gdzie wyraźnie możemy zobaczyć, że diabeł jest władca królestw, jest panem systemu według, którego działa ten świat. „W których bóg tego świata zaślepił umysły, w niewierzących, aby nie świeciła im światłość ewangelii chwały Chrystusa, który jest obrazem Boga.”(2Kor 4:4, UBG) w tym fragmencie Paweł jasno identyfikuje diabła jako boga tego świata, a więc kogoś kto w tym świecie przebywa. We fragmencie ewangelii Jana, Jezus również identyfikuje diabła jako władcę tego świata: „Teraz odbywa się sąd tego świata, teraz władca tego świata będzie wyrzucony precz.”(J 12:31, UBG)

Po przekleństwie nałożonym na diabła, Bóg sam wprowadza nieprzyjaźń między ludzkością i wężem. Nie może być jakiegokolwiek pojednania ze względu na sprzeniewierzenie się upadłego Serafina czy Cheruba: „I wprowadzę nieprzyjaźń między tobą a kobietą, między twoim potomstwem a jej potomstwem. Ono zrani ci głowę, a ty zranisz mu piętę.”(1Moj 3:15, UBG)

ובין זרעך ובין זרעה
zarah uwen zaracha uwen

Hebrajskie słowo, które przetłumaczono jako potomstwo oznacza nasienie, jednakże w przypadku węża jest to wyraz zaracha, a w przypadku kobiety wyraz zarah. Zarah kończy się na literę hej, która oznacza płodność i objawienie, zatem chodzi tu o potomków lub potomka co do ciała, a w przypadku węża brakuje tej litery co może oznaczać, że jego potomstwo lub raczej ziarno to to co zasiał w ludzkich duszach czy umysłach. Jego ziarnem/potomstwem są więc ci, którzy służą systemowi, którego on jest panem.

Zapowiedź o wrogości między nasieniami kobiety i węża, o ranieniu nasienia kobiety w piętę oraz ranieniu węża w głowę przez nasienie kobiety jest pierwszą explicite zapowiedzią nadejścia Mesjasza i Zbawiciela. Wyraz użyty jako „zrani” zarówno w odniesieniu do węża jak i potomstwa kobiety pochodzi od rdzenia שוף szuf i oznacza też spaść na kogoś z całą siłą, zmiażdżyć, więc można sobie raczej wyobrazić, że potomstwa kobiety zmiażdży głowę szatana raczej niż ją tylko zrani. Wyraz ten może zmienić znaczenie w zależności od kontekstu, raczej trudno byłoby komuś pełzającemu po ziemi zmiażdżyć czyjąś piętę, a z kolei stojącemu łatwo jest nogą zmiażdżyć głowę kogoś kto pełza po ziemi. Ten fragment rozdziału jest nazywany protoewangelią, czyli ewangelią wygłoszoną przed jakimkolwiek głoszeniem ewangelii. Zapowiedziana kobieta to Ewa, to ludzkość, to Izrael, to Miriam matka Jezusa, to wreszcie Kościół. Od tego momentu rozpoczyna się wojna nie między Bogiem i szatanem, ale między szatanem a ludzkością: „Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, ale przeciw zwierzchnościom, przeciw władzom, przeciw rządcom ciemności tego świata, przeciw duchowemu złu na wyżynach niebieskich.”(Ef 6:12, UBG) Ta wojna została wygrana raz na zawsze na krzyżu, na którym umarł Chrystus.

A do kobiety powiedział: Wielce pomnożę twoje cierpienia i twoje poczęcia, w bólu będziesz rodzić dzieci. Twoje pragnienie będzie ku twemu mężowi, a on będzie nad tobą panować. Do Adama zaś powiedział: Ponieważ usłuchałeś głosu swojej żony i zjadłeś z drzewa, o którym ci przykazałem, mówiąc: Nie będziesz z niego jadł – przeklęta będzie ziemia z twego powodu, w trudzie będziesz z niej spożywał po wszystkie dni twego życia. Ona będzie ci rodzić ciernie i oset i będziesz spożywał rośliny polne. W pocie czoła będziesz spożywał chleb, aż wrócisz do ziemi, gdyż z niej zostałeś wzięty. Bo jesteś prochem i w proch się obrócisz.”(1Moj 3:16-19, UBG) Bóg wymienia konsekwencje utraty Edenu. Od tej pory nic już nie będzie takie samo, wszystkie wspaniałe rzeczy zniknęły spoza zasięgu człowieka. To co teraz czeka Adama to ciąg doświadczeń, których do tej pory nie znał, a ich końcem będzie śmierć. Boży wyrok jest ciężki, ale jak wiemy nie zamyka sprawy: „Stworzenie bowiem z gorliwym wypatrywaniem oczekuje objawienia synów Bożych. Gdyż stworzenie jest poddane marności, nie dobrowolnie, ale z powodu tego, który je poddał, w nadziei; Że i samo stworzenie będzie uwolnione z niewoli zniszczenia do chwalebnej wolności dzieci Bożych. Wiemy bowiem, że całe stworzenie razem jęczy i razem cierpi w bólach [rodzenia] aż dotąd.” (Rz 8:19-22, UBG)

I Adam nadał swoje żonie imę Ewa, bo ona była matką wszystkich żyjących.”(1Moj 3:20, UBG) Do tej pory unikałem, jak można to zauważyć, używania imienia Ewa w stosunku do kobiety. Większość teologów, biblistów czy nauczycieli wszelkiej maści nazywa kobietę Ewą od początku przez to kiedy jest mowa o grzechu Adama, każdy ma myśli mężczyznę, a nie kobietę. Ona zaczęła, ale to on tak naprawdę coś zrobił. Otóż nie. Do tej pory oni oboje byli haAdam, byli człowiekiem, oboje zgrzeszyli co widać w wyroku Boga, w którym wypowiada się zarówno w stosunku do mężczyzny jak i do kobiety. „Jak bowiem w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy zostaną ożywieni.”(1Kor 15:22, UBG) Śmierć jest konsekwencją nieposłuszeństwa obojga praludzi, a nie tylko mężczyzny.

Dopiero po całym zamieszaniu ze zwodzicielem i wyroku Bożym Adam nadaje kobiecie, swojej żonie, imię Ewa, które pochodzi od hebrajskiego חוה – chawwa co dosłownie oznacza życie, a ten wyraz z kolei pochodzi od rdzenia słowotwórczego chawa czyli pokazywać coś, uczynić znanym lub oddychać. Dlatego to Adam powiedział, że Ewa tak się będzie nazywać gdyż jest matką wszystkich żyjących, a jej imię oznacza po prostu życie.

I Pan Bóg sporządził dla Adama i jego żony odzienie ze skór i przyodział ich.”(1Moj 3:21, UBG) Większość w tym tekście widzi informacje, że Bóg się ulitował nad smutnymi golasami więc zabił jakieś zwierzęta i dał im skóry tych zwierząt by się odziali. Ale czy naprawdę o to chodzi w tym tekście? Ludzie od początku byli nadzy, ale nie zdawali sobie z tego sprawy dopóki nie popełnili grzechu i wtedy poznali, że są nadzy. Co powodowało, że nie wiedzieli iż są nadzy? Wraz z grzechem zostali z czegoś odarci i coś stracili, najpewniej coś co powodowało, że nie czuli się nadzy.

Hebrajski wyraz oznaczający skórę to עור – or, ale jest pewien wyraz, który wydaje się być pokrewny do tego wyrazu i jest to wyraz oznaczający światło אור wymawiany również or. Można z tego wywnioskować, że ludzie byli odziani już wcześniej skórą, ale nie taką jaką dostali po grzechu, skórę, która upodobniła ich do zwierząt, ale byli odziani w światło. To światło OR sprawiało, że nie wiedzieli iż są nadzy, nie czuli wstydu, a kiedy zgrzeszyli poznali, że są nadzy i potrzebowali innego OR, które Bóg im dał. Wyraz or oznaczający światło zaczyna się od litery alef czyli litery Boga, litery, która Go utożsamia, zaś wyraz or oznaczający skórę zaczyna się od litery ain czyli litery oznaczającej oko, a przez oko Ewy owoc z drzewa poznania wydawał się taki wspaniały. To oko Ewy było powodem do grzechu i degradacji ze świetlistych istot do istot w swej cielesności równych zwierzętom.

Wyraz hebrajski oznaczający skórę, w którą Bóg ubrał człowieka można zinterpretować także w świetle doświadczenia pokusy jakiej doznała kobieta wobec owocu z drzewa poznania. Literę ע – ajin oznaczającą oko można dostrzec w tym fragmencie opisującym stosunek kobiety do pokusy: „A gdy kobieta spostrzegła, że owoc drzewa był dobry do jedzenia i miły dla oka...”, literę ו – waw oznaczającą człowieka lub ciało można dostrzec w tej postawie kobiety: „A gdy kobieta spostrzegła, że owoc drzewa był dobry do jedzenia..., wzięła z niego owoc i zjadła; dała też swemu mężowi, który był z nią; i on zjadł”, a w końcu literę ר – resz oznaczającą głowę, poznanie można dostrzec w tym fragmencie: „A gdy kobieta spostrzegła, że owoc drzewa był dobry..., a drzewo godne pożądania dla zdobycia wiedzy...”. Skóra, którą otrzymali jest więc odpowiednikiem tych czynników, które wpłynęły na ich decyzję by sprzeciwić się Bogu.

Użyjmy jeszcze raz starej hebrajskiej metody interpretacji tekstu jaką jest gematria. Wartość liczbowa wyrazu światło (or) to 207, a wyrazu skóra to to 276 czyli różnica między nimi to 69. Odpowiednikiem liczby 60 jest litera samek ס, która może oznaczać wsparcie się na czymś, zaś 9 to litera tet ט, która oznacza węża. Zatem utrata światła i zamienienie go na skórę jak u zwierząt jest zatem spowodowane grzechem czyli סט wsparciem się na wężu. Samo Pismo zatem pokazuje nam na różnych płaszczyznach, że to co Ludzie stracili to stracili ze względu na to, że posłuchali węża i na nim oparli swój osąd.

Historia, która wydarzyła się w Edenie, górze Pana, jak czasami nazywa to miejsce Pismo, kończy się raczej smutno: „Wtedy Pan Bóg powiedział: Oto człowiek stał się jak jeden z nas, znający dobro i zło. Wygnajmy go więc, aby nie wyciągał swej ręki i nie wziął z drzewa życia, by jeść i żyć na wieki. Pan Bóg wydalił go więc z ogrodu Eden, aby uprawiał ziemię, z której został wzięty. Tak wygnał człowieka i postawił na wschód od ogrodu Eden cherubinów i płomienisty miecz obracający się we wszystkie strony, aby strzegły drogi do drzewa życia.”(1Moj 3:22-24, UBG) Czy rzeczywiście człowiek stał się taki jak Bóg? Z własnego doświadczenia możemy jasno sobie powiedzieć, że na pewno nie. Co zatem znaczy, że człowiek stał się jak Bóg? Od tego momentu człowiek zaczął uzurpować sobie miejsce Boga, odrzucił Boga jako wyznacznik tego co jest dobre, a co złe, a sam zaczął być wyznacznikiem tej miary dla siebie. Problem w tym, że Bóg jest doskonały, a zatem i Jego poczucie dobra i zła jest pełne i doskonałe, tymczasem człowiek może ustalać sobie kryteria dobra i zła tylko przez pryzmat pożądania ciała, pożądania oka i wiedzy, którą człowiek zdobył, a która nigdy nie będzie kompletna. Zatem człowiek jako wyznacznik dobra i zła staje się cieniem lub karykaturą tego kim jest Bóg.

Rys. Michał Anioł, Wygnanie z Raju


Człowiek utracił bezpośredni kontakt ze swoim Stwórca, przestał przebywać w Edenie, ogrodzie przyjemności i świątyni Pana. Wszystko co zaczęło się dziać było konsekwencją wyboru, poddania się wężowi i zmysłowemu lub inaczej cielesnemu postrzeganiu świata. Na szczęście Bóg nie pozostawił nas samych sobie, nie zostawił nas na śmierć, ale wraz z wyrokiem dał nam obietnicę, która dokonała się w Jezusie Chrystusie: „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że dał swego jednorodzonego Syna, aby każdy, kto w niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne.” (J 3:16, UBG)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Co było na początku

Tetelestai

Piotrowe klucze

Czy tekst 2Tm 1:16 potwierdza praktykę modlitwy za zmarłych?

Potrójna misja Mesjasza

Biblijny kanon

Kickstart czyli...Wykopani