Theotokos, Hiperdulia i Prorocy

Kościół Rzymskokatolicki czci Maryję jako Matkę Boga i przypisuje jej uwielbienie zwane w teologii katolickiej hiperdulią czyli specjalnym uwielbieniem, w odróżnieniu od dulii czyli uwielbienia należnego katolickim świętym czy latrii czyli czci należnej tylko Bogu. Zastanawiać może fakt w jaki sposób wierny kościoła ma w praktyce rozgraniczać jaki rodzaj dulii czy latrii oddaje w danej chwili i czy w ogóle przeciętny wierny Kościoła Rzymskiego jest w stanie odróżnić i wymienić te teologiczne różnice w chwale zanoszonej do Maryi, świętych i Boga. Ale nie to jest przedmiotem tego rozważania.

W V w n.e. na coraz mocniejszą pozycję kultu Marii jako Theotokos (Noszącej Boga) czyli Bożej Rodzicielki odpowiedział patriarcha Konstantynopola Nestoriusz, który twierdził, że Maryi przysługuje tytuł Christotokos czyli Rodzicielki Chrystusa. Na to nauczanie gwałtownie zareagował Cyryl Aleksandryjski, patrarcha nomen omen Aleksandrii i wraz ze swoimi ludźmi wyruszył do Efezu by tam zapoczątkować w 431 r n.e. coś co nazwano Soborem Efeskim, na którym potępił Nestoriusza i każdego kto odmawia Maryi tytułu Theotokos. Zasadniczo nie ma żadnych nauczań tego soboru oprócz tejże anatemy, ale Kościół Rzymski utrzymuje, że to właśnie ten sobór ogłosił dogmat o Bożym Rodzicielstwie Maryi. Znamienne może się wydawać, że obrońcą tytułu Theotokos, noszonego przez pogańskie wersje bogini matki, był biskup Aleksandrii, która była miejscem kultu Izis matki Horusa, a sobór odbył się w Efezie czyli miejscu gdzie przez wieki czczono Artemidę Efeską o czym wspominają też Dzieje Apostolskie 19: 23-28.

Nicolas A. Dąbrowski w swojej książce Życie Maryi Matki Bożej, wydanej w 1954 r. pisze: „Już z samego założenia jest ona matką Boga, jej boskie macierzyństwo jest całym jej ustrojem, jest nią samą, ona jest matką Boga, jak człowiek jest człowiekiem, a anioł jest aniołem, ona jedna stanowi osobną hierarchię, osobny porządek przewyższający nieskończenie wszystkie inne. Działanie Boże wyniosło ją ponad ciało i krew, jak człowiek w stanie niewinności wyniesiony był ponad grudkę ziemi, z której stworzył go Bóg." Wydaje się, że teologiczne implikacje wynikające z tego dogmatu są bardzo daleko idące. Maryja staje się „nad-człowiekiem”, a jej poczęcie porównane jest do tak znaczącego momentu jak stworzenie Adama.”

Innym przykładem są Porównania wyznania rzymskokatolickiego z ewangelicko-reformowanym opublikowane w Wilnie w 1925 r.: „Panna Maria jest naszą pierwszą orędowniczką w niebie, między wszystkimi świętymi zajmuje pierwsze miejsce, jest naszą pośredniczką, orędowniczką i królową, jest Bogarodzicą i nawet w miłosierniejszą od samego Chrystusa Pana.” Takie ujęcie zaczyna być w sprzeczności ze Słowem Bożym, które naucza w 1Tym 2:5:”Ponieważ jeden jest Bóg oraz jeden pośrednik Boga i ludzi – człowiek Jezus Chrystus” oraz w twierdzeniu, że osoba ludzka i stworzona może być bardziej miłosierna od Boga staje się bluźniercze.

Papież Pius XII ustanawiając święto Maryi Królowej pisał w encyklice Ad Coeli Reginam:„Główną podstawą na której opiera się królewska godność Maryi, jest niewątpliwie jej Boskie Macierzyństwo. Skoro bowiem czytamy w Piśmie Świętym o Synu, którego pocznie Dziewica, że: Synem Najwyższego będzie zwany i Pan Bóg da mu tron jego ojca, Dawida, i będzie królował nad rodem Jakuba na wieki, a królestwu jego nie będzie końca (Łk 1:32n.); skoro nadto Maryja nazwana jest Matką Pana (Łk 1:43), wynika stąd jasno, że i Ona jest Królową ponieważ zrodziła Syna, który z racji unii hipostatycznej ludzkiej natury ze Słowem był od chwili Swego poczęcia, także jako człowiek Królem i Panem wszechrzeczy. Dlatego św. Jan Damasceński mógł słusznie napisać: Zaprawdę gdy została Matką Odkupiciela, stała się Królową wszelkiego stworzenia (Jan Damasceński, De Fide orthodoxa, IV, 14; PG 94, 1158 B). Podobnie można też twierdzić, że pierwszym, który jako wysłannik nieba obwieścił królewską godność Maryi, był sam Archanioł Gabriel”

Pytanie zatem jakie tutaj powstaje to czy dogmat o Theotokos jest biblijny? Czy wnioski wyciągnięte przez Piusa XII mają jakiekolwiek podstawy w Piśmie Świętym o czym wyraźnie Papież mówi?

W całej Biblii nie znajdziemy tytułu „matki Boga”. Natomiast Nowy Testament używa pojęcia „matka Jezusa” (J 2:1, Dz. 1:14) lub „matka Pana” (Łk 1:43). Co bardziej zastanawiające w świetle wypowiedzi teologów katolickich o Maryi, Jezus nigdzie w Piśmie Świętym nie zwraca się do niej jak do matki, nie używa w stosunku do niej tytułu „matka” czy „mama”, natomiast zawsze zwraca się do niej „niewiasto”. Spójrzmy na ewangelię Jana 2:4: „Mówi Jezus: Co mnie i tobie, niewiasto?” czy w 19:26 tej samej ewangelii: „Więc Jezus ujrzawszy matkę i stojącego obok ucznia, mówi swojej matce: Niewiasto, oto twój syn.” Innymi dobrymi przykładami stosunku Jezusa do jego matki jest Mt 12: 46-50 oraz Mk 3: 31-35 opowiadające tą samą historię.

Rz 8:3 mówi: „Albowiem czego zakon nie mógł dokonać, w czym był słaby z powodu ciała, tego dokonał Bóg: przez zesłanie Syna swego w postaci grzesznego ciała, ofiarując je za grzech, potępił grzech w ciele.” Podobnie mówi Paweł w liście do Hebrajczyków w 2:17: „Dlatego musiał we wszystkim upodobnić się do braci, aby mógł zostać miłosiernym i wiernym arcykapłanem przed Bogiem dla przebłagania go za grzechy ludu” i wreszcie list do Filipian 2:7: „Lecz wyparł się samego siebie, przyjął postać sługi i stał się podobny ludziom; a okazawszy się z postawy człowiekiem.” Nigdzie Pismo nie wspomina nic o Maryi i jej jakiejkolwiek zasłudze w przyjściu Zbawiciela, ani też o jakiejkolwiek jej godności królewskiej, za to wyraźnie całą inicjatywę stania się człowiekiem, przyjęcia ludzkiej natury przypisuje wyłącznie Bogu.

Nigdzie Pismo nie mówi, że Maryja miałaby jakikolwiek związek z jego pochodzeniem lub początkiem. Pomimo urodzin z ciała w konkretnym momencie historii Jezus swój początek ma w Ojcu poza jakimkolwiek wpływem człowieka. W momencie narodzin Jezus nie powstał do istnienia bowiem jako Bóg istnieje od zawsze, a raczej sam wziął sobie ciało z niej według swej woli, co zostało zapisane już u proroków, zwłaszcza u Izajasza 7:14: „Dlatego Sam Pan da wam znak: Oto dziewica pocznie i porodzi syna, i nazwie go imieniem Emmanuel” Z biblijnego więc punktu widzenia tytuł Theotokos jest zdecydowanie nieadekwatny.

Czy na podstawie Biblii można oddawać Maryi (Miriam) dulię czyli specjalne uwielbienie? Po pierwsze jak w przypadku Theotokos Biblia milczy na ten temat. Nikt się na kartach Pisma specjalnie do niej nie odzywa, ani o nic nie prosi. Pismo nie wspomina też o jakiejkolwiek możliwości zróżnicowania oddawania czci na dulię czy hiperdulię dla specjalnie uprzywilejowanych świętych i latrię dla Boga. Jest to wymysł czysto ludzki nie mający poparcia w Słowie Bożym.

Biblia przestrzega przed bałwochwalstwem w 2 Moj 20:4-5: „Nie uczyń sobie posągu, ani żadnego obrazu tego, co jest wysoko na niebie, co jest nisko na ziemi i co w wodzie, poniżej ziemi. Nie będziesz się przed tym korzył, ani im służył, gdyż Ja jestem twój Bóg, Wiekuisty – Bóg żarliwy, odpłacający winę ojców wobec synów, wnuków i prawnuków tych, którzy Mnie nienawidzą”. Z kolei w 3 Moj 26:1: „Nie róbcie sobie bałwanów, ani litych bożków, nie stawiajcie sobie posągów, ani nie kładźcie rytych kamieni na waszej ziemi, by się przed nimi korzyć, gdyż Ja jestem Wiekuisty, wasz Bóg”, zaś Paweł w liście do Rzymian 1:23-24 pisze: „I zamienili chwałę nieśmiertelnego Boga na obrazy przedstawiające śmiertelnego człowieka, a nawet ptaki, czworonożne zwierzęta i płazy; Dlatego też wydał ich Bóg na łup pożądliwości ich serc ku nieczystości, aby bezcześcili ciała swoje między sobą”.

W całym Piśmie Bóg zabrania oddawania czci wizerunkiem, niezależnie kogo byśmy chcieli w nich przedstawić. Warto w tym miejscu przypomnieć historię węża wywyższonego przez Mojżesza by każdy ukąszony mógł na niego spojrzeć i przeżyć, niestety po wszystkim Izraelici zabrali go ze sobą i czcili o czym pisze autor 2 Krl 18:4: „To on usunął wyżyny, skruszył posągi, wyciął astarty oraz rozbił miedzianego węża, którego sporządził Mojżesz, bowiem do tego czasu synowie Israela palili mu kadzidła, nazywając Nechusztan.” Jakakolwiek inna forma czci oddawanej komuś innemu poza Bogiem samym jest więc wyraźnie w Biblii zakazana : „Wtedy rzekł mu Jezus: Idź precz, szatanie! Albowiem napisano: Panu Bogu swemu pokłon oddawać i tylko jemu służyć będziesz.” (Mt 4:10)

Katolicka wersja Pisma Świętego fragment Ewangelii św. Łukasza 1:48 tłumaczy w ten sposób:„oto błogosławić mnie będą wszystkie pokolenia”, ale czy takie tłumaczenie jest poprawne? Otóż oryginalny tekst grecki przedstawia się w następujący sposób: „ιδου γαρ απο του νυν μακαριουσιν με πασαι αι γενεαι”. Biblia katolicka tłumaczy μακαριουσιν (makariusin) jako „błogosławić mnie będą” tymczasem właściwe tłumaczenie to „oto bowiem od teraz szczęśliwą mnie nazywać będą wszystkie pokolenia” ponieważ słowo μακαριουσιν pochodzi od słowa μακαριοσ czyli szczęśliwy. Nie ma więc w tym fragmencie mowy o jakimkolwiek specjalnym błogosławieństwie dla Maryi.

Możemy na to spojrzeć w świetle innego fragmentu Biblii: „ Gdy On to mówił, jakaś kobieta z tłumu głośno zawołała do Niego: Błogosławione łono, które Cię nosiło, i piersi, które ssałeś. Lecz On rzekł: Owszem, ale przecież błogosławieni Ci, którzy słuchają słowa Bożego i je zachowują” (Łk 11: 27-28). Po pierwsze wyraz „owszem” gr. μενουγε można też przetłumaczyć jako „przeciwnie” co by oznaczało, że nie tyle łono jego matki jest błogosławione co raczej Ci, którzy są jego uczniami. Po drugie, Biblia w wielu miejscach, wielu ludzi nazywa błogosławionymi (szczęśliwymi) oto kilka przykładów Mt 11:6, Mt 16:17, Łk 7:23, Łk 11:28, Rz 4:8 czy Ap 20:6.

Inni teolodzy głosząc wyjątkowość Maryi powołują się na fragment z Łukasza 1:28: „błogosławionaś między niewiastami” czyli pozdrowienie anioła Gabriela skierowane do Miriam. Lecz takie pozdrowienie nie jest czymś niezwykłym w Biblii i nie daje specjalnych przywilejów. Spójrzmy tylko na księgę Sędziów 5:24: „Niech Jael będzie błogosławiona wśród niewiast, żona Chebera Kenity, wśród niewiast żyjących niech będzie błogosławiona”. Czy z powodu tego pozdrowienia ktoś czci Jael?

Nawet w uznanych przez Kościół Rzymski księgach deuterokanonicznych, a dokładniej w księdze Judyty 13:18 czytamy: „A Ozjasz powiedział do niej: Błogosławiona, jesteś, córko, przez Boga Najwyższego, spomiędzy wszystkich niewiast na ziemi, i niech będzie błogosławiony Pan Bóg, Stwórca nieba i ziemi, który cię prowadził, abyś odcięła głowę wodza naszych nieprzyjaciół”. Błogosławieństwo w Biblii nie jest mandatem do jakiegokolwiek kultu.

Inni powołują się na dalsze słowa anioła z Łk 1:28 pełna łaski” oraz „Pan z tobą”. Ponownie, stwierdzenie „Pan z tobą” nie jest unikalne dla pozdrowienia skierowanego przez Gabriela do Maryi. W księdze Sędziów 6:12 możemy przeczytać: „To wtedy ukazał mu się anioł Pana oraz do niego powiedział: Pan z tobą, dzielny rycerzu!”, czy jednak Gideon, bo o nim mowa, jest przedmiotem jakiegokolwiek kultu? Spójrzmy jeszcze na księgę Rut 2:4: „A właśnie z Betlechem przybył Boaz oraz odezwał się do żeńców: Pan z wami! Na co odpowiedzieli: Niech Ci Pan błogosławi”. Widać zatem, że pozdrowienie „Pan z tobą” nie jest czymś wyjątkowym, specjalnym i nie zostało zachowane specjalnie dla Maryi, oraz, że nie wynika z niego żaden przywilej bycia czczonym w jakikolwiek sposób.

Katolickie tłumaczenie „łaski pełna” sugerowałoby, że Maryja ma pełnię wszelkiej łaski, czyli według Kościoła Rzymskiego może być pośredniczką lub orędowniczką, ale czy na pewno ten fragment z Łukasza jest właściwie przetłumaczony? Użyte w oryginale słowo κεχαριτομεν oznacza napełniony łaską, a nie posiadający wszelką łaskę. W Piśmie tylko jedna osoba jest nazwana pełną łaski: „A Słowo ciałem się stało i zamieszkało wśród nas, i ujrzeliśmy chwałę jego, chwałę, jaką ma jedyny Syn od Ojca, pełne łaski i prawdy”(J 1:14).

Czy Maryja w ujęciu biblijnym mogła być zatem napełniona łaską i w sposób szczególny, jak twierdzi Kościół Rzymski zachowana od grzechu, co papież Pius IX ogłosił jako dogmat o „niepokalanym poczęciu”? Niech odpowiedzią nam będą te słowa Pisma z Listu do Rzymian 3:10: „Jak napisano: Nie ma ani jednego sprawiedliwego”, także z rozdziału 3:23: „Gdyż wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej” oraz rozdziału 5:12 tego samego listu: „Przeto jak przez jednego człowieka wszedł grzech na świat, a przez grzech śmierć, tak i na wszystkich ludzi śmierć przyszła, bo wszyscy zgrzeszyli”. Pismo wyraźnie mówi, że nie ma na świecie człowieka, który by nie był grzeszny i nie robi tu żadnego wyjątku dla nikogo oprócz Jezusa Chrystusa. Sama Maryja w ewangelii Łukasza 1:47 mówi: „I rozradował się duch mój w Bogu, Zbawicielu moim”, sama więc matka Pana uznaje swoją grzeszność i oczekuje zbawienia.

Jak widzimy tytuł theotokos nie jest konceptem biblijnym, skąd zatem się wziął? Trzeba by cofnąć się bardziej do starożytności, a dokładniej do rozpowszechnionego w całym pogańskim świecie kultu bogini matki zwanej też Królową Nieba, co będzie miało pewien związek z prorokami Starego Testamentu, ale o tym później.

Jednym z najbardziej znanych kultów Egiptu był kult bogini Izydy matki boga Horusa. To ona właśnie nosiła tytuł theotokos jako ta, która spłodziła boga przez kontakt z ciałem innego martwego boga, Ozyrysa. Kult ten nie był jednak ograniczony do Egiptu i Aleksandrii, ale stał się bardzo popularny w Rzymie, gdzie Izyda stała się niemal połączeniem cech wszystkich czczonych w panteonie rzymskim bogiń. Religia rzymska była bardzo synkretyczna, ale o cechach tej religii i jej wpływie na oficjalne chrześcijaństwo powiemy sobie przy innej okazji.

Izyda nosiła tytuł Stella Maris. Na marginesie tytuł ten jest dzisiaj często nadawany w Kościele Rzymskim Maryi, istnieją nawet kościoły pod tym wezwaniem. Co tak naprawdę oznacza ten tytuł nadany Izydzie Theotokos/matce bożej? Stella Maris, to oczywiście gwiazda morza, zapewne związane to jest ze słynną latarnią morską w Aleksandrii ale nie tylko. Stella Maris to tytuł planety nazwanej od imienia rzymskiej bogini miłości Venus (gr. Afrodyta), można tu zauważyć jak łatwo Izyda mogła stać się personifikacją rzymskiej bogini. Starożytni Egipcjanie wierzyli, że jest też „gwiazdą poranną” ( łac. Stella matutina) oraz „gwiazdą wieczorną”. Co znowu jest ciekawe tytuł „gwiazda poranna” można znaleźć w litaniach kierowanych do Maryi. Jeszcze ciekawszą, choć i bardziej zatrważającą dla chrześcijan sprawą jest to, że grecy nazywali swoją Stella maris, Stella matutina także Φωσφορος (gr. fosforos) czyli niosący światło z łac. Lucifer. Zatem Izyda, której tytuły nosi dzisiaj katolicka Maryja jest nazwana Lucyferem.

Cofnijmy się jeszcze dalej w przeszłość. W 2 Księdze Kronik 33:1-6 czytamy: „Menasze (Manasses), miał dwanaście lat, a panował w Jeruszalaim pięćdziesiąt pięć lat. Czynił on zło przed oczyma Wiekuistego, według obrzydliwości tych narodów, które Wiekuisty wygnał przed obliczem synów Israela. Bowiem znowu zbudował wyżyny, które poburzył Chiskjasz, jego ojciec; wystawił też ołtarze Baalom, nasadził gajów, i kłaniał się całemu zastępu niebios oraz mu służył. Pobudował także ołtarze w domu Wiekuistego, o którym Wiekuisty powiedział: Moje Imię będzie w Jeruszalaim na wieki. Nadto zbudował ołtarze całemu zastępowi niebios na dwóch dziedzińcach Domu Wiekuistego. On też przeprowadzał swych synów przez ogień w dolinie Ben Hinnom; wywoływał duchy, zajmował się wróżeniem, czarnoksięstwem, wyznaczał czarowników i radzących się duchów; czynił bardzo wiele złego przed oczyma Wiekuistego, drażniąc Go”. Ołtarz, który wystawił Manasses w świątyni Pana był przeznaczony dla Aszery, przedstawianej jako naga kobieta o obfitych kształtach w koronie, bogini matce Baala (theotokos-matka boża), małżonce kananejskiego boga Ela, zwanej Królową Nieba. Czczono ją także w gajach gdzie wystawiano jej kapliczki. (W tym miejscu warto by chyba zacytować jedną z katolickich pieśni maryjnych: Chwalcie łąki umajone, góry, doliny zielone, chwalcie z nami Panią świata, Jej dłoń nasza wieniec splata czy wspomnieć o katolickiej tradycji budowania kapliczek maryjnych.)

Podczas wykopalisk w Khirbet el-Kom w pobliżu Hebronu znaleziono ciekawą inskrypcję: Napisał to Urijahu, bogacz. Niech będzie błogosławiony Urijahu przez Jahwe i Jego Aszerę, którzy ocalili go przed nieprzyjaciółmi. W północnej części półwyspu Synaj w odkrytym w Kuntillet ,Ajrud karawanseraju (przystanek dla karawan) z VIII w p.n.e. znaleziono inskrypcje: Niech będzie błogosławiony Jahwe z Samarii i Jego Aszera” wraz z rysunkami przedstawiającymi boga z głową byka i kobietę z głową krowy. Starożytni hebrajczycy zaczęli widzieć w Aszerze małżonkę Jahwe, co oczywiście wywołało słuszny gniew Pana. W tym miejscu należałoby przypomnieć grzech Jeroboama, króla Izraela opisany w 1 Krl 12:26-33: „Wtedy przyszło Jeroboamowi na myśl: Łatwo może teraz wrócić władza królewska do domu Dawidowego. Jeżeli bowiem lud ten będzie chodził składać ofiary do domu Pańskiego do Jeruzalemu, przylgnie z powrotem serce tego ludu do ich pana, Rechabeama, króla judzkiego, i wtedy, zabiwszy mnie, powrócą do Rechabeama, króla judzkiego. Naradziwszy się tedy, kazał sporządzić dwa cielce ze złota i ogłosić ludowi: Dosyć już napielgrzymowaliście się do Jeruzalemu; oto bogowie twoi, Izraelu, którzy cię wyprowadzili z ziemi egipskiej. I kazał jednego ustawić w Betelu, a drugiego w Dan. ... Pobudował też świątynki na wzgórzach i ustanowił kapłanami pierwszych lepszych z ludu, którzy nie należeli do domu Lewiego. Nadto ustanowił Jeroboam w ósmym miesiącu, piętnastego dnia tegoż miesiąca, święto na wzór święta, jakie było obchodzone w Judzie, i składał ofiary na ołtarzu. ... w Betelu, piętnastego dnia ósmego miesiąca, to jest miesiąca, który sam wymyślił, aby w nim ustanowić święto dla synów izraelskich, i składał ofiary na ołtarzu, składając też ofiarę z kadzidła.” To Jeroboam przyprawił Jahwe głowę byka i takiego Jahwe z Samarii wychwalają wspomniane wyżej odnalezione inskrypcje.

Tak oto pogańska Królowa Nieba stała się „małżonką Jahwe” i tu wkraczają prorocy. Od początku walczą oni z kultem Aszery i nazywają go nierządem, prostytucją. To przez ten kult Bóg praktycznie wymazał z powierzchni ziemi północne królestwo Izraela, a królestwo Judy oddał w ręce Babilończyków. Prorok Izajasz w rozdziale 17:8 woła: „Nie popatrzy więcej na ołtarze, dzieło rąk swoich, ani nie rzuci okiem na to, co uczyniły jego palce: na aszery i stele słoneczne", a w 27:9: "Toteż wina Jakuba przez to będzie zmazana; i ten będzie cały owoc usunięcia jego grzechu; wszystkie kamienie ołtarza przeznaczy on na pokruszenie jak kamienie wapienne. Nie będą stać już aszery ni stele słoneczne." Do Iajasza dołącza Micheasz 5:13: "Powyrywam spośród ciebie twe aszery i wyniszczę twoje posągi". Prorok Jeremiasz 7:18 wspomina Izraelitom kult Królowej Nieba czyli Aszery: "Dzieci zbierają drwa, a ojcowie rozniecają ogień, kobiety ugniatają ciasto, aby wypiekać placki dla królowej niebios, cudzym bogom wylew się ofiary z płynów, aby mnie obrażać." Jednym z najbardziej znanych fragmentów ze Starego Testamentu jest zapisany w rozdziale Jer 44:17-19 dialog proroka Jeremiasza z diasporą żydowską w Egipcie po uprowadzeniu Judy do niewoli babilońskiej: "Raczej chętnie uczynimy wszystko, co ślubowaliśmy, i będziemy spalać kadzidło królowej niebios i wylewać dla niej ofiary z płynów, jak to czyniliśmy i my, i nasi ojcowie, nasi królowie, i nasi książęta w miastach Judy i na ulicach Jeruzalemu, a mieliśmy chleba do syta, byliśmy szczęśliwi i nie zaznawaliśmy złego. Lecz odkąd przestaliśmy spalać kadzidła królowej niebios i wylewać dla niej ofiary z płynów, wszystkiego nam brakuje i giniemy od miecza i głodu. A jeżeli spalamy kadzidło królowej niebios i wylewamy dla niej ofiary z płynów, to czy czynimy to bez zgody naszych mężów, że wypiekamy dla niej ciasta, z kształtu do niej podobne, i wylewamy dla niej ofiary z płynów? "

Z całego tego wywodu wysuwa się dość zaskakujący wniosek, być może dla wiernych Kościoła Rzymskiego nawet szokujący, ale Maryja, którą Kościół Katolicki przedstawia jako matkę Jezusa, obdarzona jest tytułami pochodzącymi wprost od pogańskich bogiń, których wspólnym mianownikiem jest kult płodności. Kult bogini matki jest dla ludzi naturalnie miły, bo każdy w nim widzi odbicie miłości i dobroci swojej matki, ale takie emocjonalne podejście bez mocnego oparcia w Słowie Bożym może stać się ogromną duchową pułapką, zważywszy, że jednym z tytułów jakimi Kościół określa Maryję jest Stella Maris, o czym pisałem wcześniej.


Kościół Katolicki swoją naukę o Maryi opiera nie na fundamentach biblijnych choć stwarza tego pozory, w nieprzyzwoity wręcz sposób naciągając interpretację tekstów Pisma, ale na tradycji, którą uważa za źródło objawienia równe Słowu, a w praktyce często stawiane ponad Słowem. Tradycja ta jednak nie ma poparcia w Słowie, więc koło się zamyka i wracamy do autorytetu ludzi, a nie Boga. Kult Maryjny jest wynikiem tradycji ludzkiej w większości wyniesionej z pogaństwa, które zalało oficjalne kościoły zaraz po ustanowieniu rzymsko-aleksandryjskiej wersji chrześcijaństwa państwową, nową religią rzymską, a nie Objawienia zawartego w Piśmie, które dla chrześcijan powinno być nieomylną podstawą całej doktryny wiary.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Co było na początku

Tetelestai

Piotrowe klucze

Co się stało u Boga w ogródku cz. II

Czy tekst 2Tm 1:16 potwierdza praktykę modlitwy za zmarłych?

Potrójna misja Mesjasza

Biblijny kanon

Kickstart czyli...Wykopani