Potrójna misja Mesjasza


Przechadzając się ulicami miasta niemal w każdym bardziej uczęszczanym miejscu spotykam stojących Świadków Jehowy. Zazwyczaj, od jakiegoś już czasu, towarzyszą im reklamowe standy na kółkach zawierające na zamontowanych półeczkach literaturę w postaci sławetnej Strażnicy. Zazwyczaj nie zwracam na nich uwagi, jako że stali się częścią krajobrazu miasta, ale pewnego razu na jednym ze standów zauważyłem napisane dość dużymi literami hasło „Kiedy świat wymknął się spod kontroli?” W pierwszym odruchu mruknąłem do siebie „Od zawsze!” Ale później zacząłem się zastanawiać czy tak naprawdę jest?


Jako chrześcijanin wiem, że świat nie jest już taki jaki miał być na początku, że wszystko to stało się z powodu upadku człowieka itd. Kiedy by zapytać pierwszego z brzegu wierzącego, kiedy świat wymknął się spod kontroli to jaką odpowiedź byśmy uzyskali? Czy w ogóle uzyskalibyśmy jakąś? A może to pytanie raczej spowodowałoby konfuzję niż zrozumienie intencji pytającego.

Pozwólcie mi zatem trochę zmienić pytanie, które zadać możemy każdemu wierzącemu i zamiast pytać jak Świadkowie Jehowy kiedy świat wymknął się spod kontroli zapytać, co spowodowało, że świat jest taki jaki jest. Myślę, że najczęstszą odpowiedzią byłby właśnie grzech Adama. Nauczyciele, ewangeliści, pastorzy, duchowni i jacy tylko chcecie posługujący powiedzą Wam, że wszystko zaczęło się od Adama, że ten grzech zmienił świat oraz, że Jezus przyszedł by nas wykupić od grzechu i przywrócić świat do stanu w jakim był na początku, po czym zacytują dumnie: „Dlatego, tak jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech - śmierć, tak też na wszystkich ludzi przeszła śmierć, ponieważ wszyscy zgrzeszyli.”(Rz 5:12, UBG)

Oczywiście w tej kwestii jest pełna zgoda. To Adam zaczął to wszystko co Mesjasz musiał naprawić. Moje pytanie jednak to czy ofiara złożona przez Jezusa na krzyżu załatwiła cały problem? W tym miejscu zapewne ktoś pomyśli „Cóż to za herezje?” Zanim jednak ktokolwiek zechce pozbawić mnie czci i godności zapewniam, że wiara w ofiarę Jezusa jest podstawą wszystkiego. Grzech prowadzący do śmierci dzięki Jezusowi już nie jest naszym właścicielem, a i problem śmierci został rozwiązany. Co jednak z tym pytaniem o świat? Dlaczego tak się stało jak się stało? Czy to tylko kwestia grzechu Adama i utraconego Edenu? Po co Jezus ustanawia królestwo niebieskie tu na ziemi?

Ewangelia to nie tylko nowina o Jezusie Chrystusie i jego zbawczej męce. To raczej wierzchołek góry lodowej. Jezus nie głosił ewangelii o sobie lub raczej robił to w małym zakresie, ale cały czas podkreślał, że oto wraz nim nadeszło królestwo, które w pełni objawi się wraz z drugim przyjściem. Dlaczego Jezus głosił królestwo? Większość zapewne wzruszy ramionami i powie, że to nic takiego i że przecież Bóg w pewnym momencie historii ustanawia swoje dominium, a raczej je przywraca. Tu też mamy pełną zgodę, ale dalej nie wyjaśnia nam to zagadnienia świata, tego co spowodowało, że świat stworzony przez Boga musi być przywrócony i poddany ponownie Bożej władzy. Nie szukając prawdziwej odpowiedzi na to pytanie tak naprawdę lekceważymy znaczenie misji Mesjasza.

Jak już wspomniałem grzech Adama jest buntem przeciw Bogu jaki został opisany na początku 1 Księgi Mojżeszowej. Pisałem o tym więcej w artykule Co się stało u Boga w ogródku cz. II. Czy jednak to co Biblia opisuje w trzecim rozdziale swojej pierwszej księgi to rozdziale jedyny bunt i jedyny związany z tym upadek człowieka?

Jedną z przyczyn grzechu Adama, poza oczywiście samą wolną decyzją człowieka, jest obecność kogoś na kogo wypowiedzi i mądrości żona Adama czyli Ewa opiera swoją decyzję, a Adam ufając jej powiela błąd, który ludzkość słono kosztował i kosztuje. Ta obecność nie jest tajemnicą, a osobnik ten w Biblii jest nazwany mianem węża. Tą osobą jest Nachasz, którego jako cheruba czyli jedną z osób stojących najbliżej tronu Boga identyfikuje prorok Ezechiel: „Ty jesteś namaszczonym cherubinem nakrywającym; ja cię ustanowiłem. Byłeś na świętej górze Boga, przechadzałeś się wśród kamieni ognistych.” (Ez 28:14, UBG)

Ten fragment mówi nam wiele o tym kim był Nachasz, a był on jednym z elohim. Tutaj należy się małe wyjaśnienie. W większości słowo hebrajskie אלוהים elohim rozumiemy jako tytuł oznaczający dosłownie Bóg. Czasami identyfikujemy ten tytuł niemal z Bożym imieniem, ale Biblia wcale tak tego słowa nie rozumie. Elohim choć same jest w liczbie mnogiej, to czasami oznacza tylko Boga Jahwe, a czasami bóstwa w swojej wielości w zależności o czasownika, który temu rzeczownikowi towarzyszy. Słowo elohim dla starożytnych Hebrajczyków oznacza przede wszystkim kogoś pozbawionego ciała, kto nie należy do tego świata, ale do świata duchowego. Oto kilka przykładów: „A Joasz odpowiedział wszystkim, którzy stali dokoła niego: Czy chcecie stawać w obronie Baala? Czy chcecie go wybawić? Kto chciałby go bronić, niech umrze tego ranka. Jeśli jest bogiem (elohim), niech sam się spiera o to, że zburzono jego ołtarz.”(Sdz 6:31, UBG), „Salomon bowiem poszedł za Asztartą, boginią ('elohe) Sydończyków, i za Milkomem, obrzydliwością Ammonitów”(1Krl 11:5, UBG), „Gdy więc mieszkańcy Aszdodu zauważyli, co się działo, powiedzieli: Arka Boga ('elohe) Izraela nie może z nami zostać, gdyż jego ręka jest surowa wobec nas i wobec Dagona, naszego boga ('elohenu).”(1Sm 5:7, UBG) Takim naprawdę mocnym przykładem tego jak wyraz elohim rozumieli starożytni autorzy biblijni jest fragment mówiący o wywoływaniu ducha proroka Samuela na prośbę przerażonego możliwością klęski króla Saula przez kobietę będącą medium: „Odezwał się do niej król: Nie obawiaj się! Co widzisz? Kobieta odpowiedziała Saulowi: Widzę istotę pozaziemską (elohim), wyłaniającą się z ziemi.” (1Sm 28:13, BT) W tym fragmencie wyraźnie widać, że to wywołany z szeolu Samuel jest właśnie elohim.

Skąd jednak przypuszczenie, że można Nachasza zaliczyć do elohim? Wróćmy do Ezechiela. Otóż we wcześniej cytowanym wersecie 14 z rodziału 28 księgi Ezechiela możemy przeczytać, że był na świętej górze Boga i przechadzał się wśród kamieni ognistych. Innymi słowy był on częścią Bożego dworu, Bożej królewskiej rady składającej się ze pozostałych elohim, których Biblia nazywa też בני האלהים bene haelohim czyli synami Bożymi. Kamienie ogniste to synonim członków Bożego królewskiego dworu dokładnie tak samo jak u proroka Izajasza: „Ty bowiem mówiłeś w swoim sercu: Wstąpię do nieba, ponad gwiazdy Boga wywyższę swój tron. Zasiądę na górze zgromadzenia, na krańcach północy;”(Iz 14:13, UBG). Te wspomniane gwiazdy nieba to synonim ognistych kamieni u Ezechiela, to członkowie królewskiego dworu Boga.

Rys. Obraz Williama Blake'a Wizja Ezechiela

Izajasz w swojej wizji powołania zostaje dopuszczony do oglądania królewskiego dworu Boga i wyraźnie widzi tam pewne istoty: „Serafiny stały ponad nim (zasiadającym na tronie Bogiem – przyp. autora), a każdy zakrywał swoją twarz, dwoma przykrywał swoje nogi, a dwoma latał.” (Iz 6:2, UBG) Podobne istoty widzi też Ezechiel: „Także ze środka ukazało się coś na kształt czterech istot żywych. A wyglądały tak: miały one postać człowieka. Każda z nich miała po cztery twarze i każda po cztery skrzydła. Ich nogi były proste, a ich stopy jak stopy u cielca; lśniły jak polerowany brąz (nechoszet od nachasz – coś lśniącego – przyp. autora). Pod skrzydłami, po czterech bokach, miały ręce ludzkie; a one cztery miały twarze i skrzydła. Ich skrzydła były złączone jedno z drugim; gdy szły, nie odwracały się, ale każda istota szła prosto przed siebie.” (Ez 1:5-9, UBG) Istoty, których opis znajdziemy w księgach Ezechiela i Izajasza to serafini, którzy pełnią rolę cherubów lub cherubinów, pełnych mocy strażników świętego miejsca przebywania Boga: „Tak wygnał człowieka i postawił na wschód od ogrodu Eden cherubinów i płomienisty miecz obracający się we wszystkie strony, aby strzegły drogi do drzewa życia.”(1Moj 3:24, UBG) Również teksty apokryficzne, a zwłaszcza szanowana i znana wśród pierwszych chrześcijan Księga Henocha w nazwie cherubin widzą opis pracy wykonywanej przez serafinów.

Zgodnie zatem z opisem zarówno Ezechiela jak i Izajasza Wąż z Edenu był najwspanialszym cherubinem i ta wspaniałość w jakiej był stworzony stała się zaczynem jego upadku: „Byłeś doskonały w swoich drogach od dnia, kiedy zostałeś stworzony, aż znalazła się w tobie nieprawość. Przez twój ogromny handel pełno pośród ciebie bezprawia, i zgrzeszyłeś. Dlatego zrzucę cię z góry Boga, cherubinie nakrywający, wyniszczę cię spośród kamieni ognistych.”(Ez 28:15-16, UBG) Nachasz – wąż popełnił grzech, dopuścił się buntu wobec Najwyższego i za to został zrzucony do szeolu: „Wtedy Pan Bóg powiedział do węża: Ponieważ to uczyniłeś, będziesz przeklęty wśród wszelkiego bydła i wśród wszelkich zwierząt polnych. Na brzuchu będziesz się czołgać i proch będziesz jeść po wszystkie dni swego życia.”(1Moj 3:14, UBG) O tym samym przeczytamy w księdze Izajasza: „Podejmiesz tę przypowieść przeciw królowi Babilonu i powiesz: O jakże ustał ciemiężca! Jakże ustało złote miasto! Pan złamał kij niegodziwych i berło panujących; Tego, który smagał ludzi z wściekłością nieustannymi ciosami, który panował w gniewie nad narodami i dręczył bez litości.(...)Strącono do piekła twój przepych i dźwięk twojej lutni. Twoim posłaniem jest robactwo, robactwo też jest twoim przykryciem.”(Iz 14:4-6, 11, UBG) Izajasz utożsamia szatana z królem Babilonu oraz ewidentnie odwołuje się do Bożego wyroku zawartego w trzecim rozdziale 1 Mojżeszowej.

Dlatego Nachasza utożsamiano z Baal – Zabul czyli Księciem Baalem, panem świata podziemnego i burz. Później Żydzi przekształcili jego imię na Baal – Zebub czy władca much, co zaowocowało imieniem Belzebub, do którego odwołują się oskarżający Jezusa faryzeusze: „Ale faryzeusze, usłyszawszy to, powiedzieli: On nie wypędza demonów inaczej, jak tylko przez Belzebuba, władcę demonów. Lecz Jezus, znając ich myśli, powiedział im: Każde królestwo podzielone wewnętrznie pustoszeje i żadne miasto albo dom podzielony wewnętrznie nie przetrwa. A jeśli szatan wypędza szatana, jest podzielony wewnętrznie. Jakże więc przetrwa jego królestwo?Jeśli ja przez Belzebuba wypędzam demony, to przez kogo wypędzają wasi synowie? Dlatego oni będą waszymi sędziami.”(Mt 12:24-27, UBG)

Upadek Nachasza dokonuje się wraz z upadkiem Adama i dla obu przynosi ogromne konsekwencje. Człowiek staje się śmiertelny, a Nachasz, którego Biblia później zaczyna nazywać szatanem, staje się de facto panem szeolu czyli krainy umarłych, bo jest tam pierwszy i bogiem tego świata: „A jeśli nasza ewangelia jest zakryta, to jest zakryta dla tych, którzy giną; W których bóg tego świata zaślepił umysły, w niewierzących, aby nie świeciła im światłość ewangelii chwały Chrystusa, który jest obrazem Boga.”(2Kor 4:3-4, UBG) Konsekwencje jakie upadek przynosi człowiekowi opisuje Paweł w swoim liście do wierzących w Rzymie: „Dlatego, tak jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech - śmierć, tak też na wszystkich ludzi przeszła śmierć, ponieważ wszyscy zgrzeszyli.”(Rz 5:12, UBG) Śmierć jest konsekwencją grzechu jak zapowiedział Bóg w ogrodzie Eden: „Wy jesteście z [waszego] ojca - diabła i chcecie spełniać pożądliwości waszego ojca. On był mordercą od początku i nie został w prawdzie, bo nie ma w nim prawdy. Gdy mówi kłamstwo, mówi od siebie, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa.”(J 8:44, UBG) i ten problem miał rozwiązać Mesjasz. Kiedy Jezus zawołał „Wykonało się!” (Tetelestai) dokonał sądu nad Nachaszem: „Teraz odbywa się sąd tego świata, teraz władca tego świata będzie wyrzucony precz.”(J 12:31, UBG)

Wiemy co się stało z człowiekiem, co czeka człowieka z powodu grzechu. Los każdego grzesznika jest doprawdy przerażający tak jak i los tego, który dopuścił się pierwszy morderstwa (J 8:44). Oczywiście nie chodzi o Kaina, a o Węża. Nachasz okłamując człowieka przyprowadzając go do grzechu sprowadził na człowieka śmierć i o to Jezus, wcielony Bóg, go oskarża i za to dokonuje sądu. Nachasz jest winien morderstwa. Ale to nadal nie wyjaśnia dlaczego ten świat jest taki jaki jest. Czemu człowiek występuje przeciw człowiekowi, czemu dzisiaj państwa zbroją się przeciw sobie, wzmacniają przewagę technologiczną itd. Czemu większość ludzi uczestniczy w tym wyścigu szczurów? Najbardziej racjonalną odpowiedzią jest oczywiście „postęp cywilizacyjny” i to jest prawda, ale co zapoczątkowało ten destrukcyjny pęd ludzkości.

Rys. Płaskorzeźba przedstawiająca Apkallu

W starożytnym Babilonie ludzie wierzyli w bóstwa zwane Apkallu do tego stopnia, że kiedy budowali domy w ich fundamentach pozostawiali figurki Apkallu by te chroniły ich domostwa. Apkallu według legend mezopotamskich sięgających czasów starożytnego Sumeru byli dziećmi boga Enki i zstąpili na ziemię by dać ludziom cywilizację. To oni nauczyli ludzi sztuki wojny, wyrabiania broni, biżuterii, a także sztuki czarów i nauki. Za te wszystkie dary Sumeryjczycy oraz ich spadkobiercy z Babilonu byli im serdecznie wdzięczni. Niestety nie wszystkim bogom się to podobało, więc bóg Marduk zesłał na świat potop. Po potopie Apkallu pozostali na ziemi, ale nie byli już tylko bogami, stali się po części ludzcy. Jednym z tych Apkallu był też opisywany jako gigant Gilgamesz, legendarny król Sumeru. Dzisiaj Apkallu niestety są zesłani do Apsu lub w języku sumerów do ki – gal czyli tartaru, świata podziemnego bogini Erestikigal. Jeżeli ktoś zauważa w tym podobieństwo do losów Prometeusza to dobrze zauważa, a jeżeli ktoś widzi w tej opowieści rozdział szósty 1 Księgi Mojżeszowej to widzi jeszcze lepiej.

Gdy ludzie zaczęli się mnożyć na ziemi i rodziły im się córki; Synowie Boży, widząc, że córki ludzkie były piękne, brali sobie za żony wszystkie, które sobie upodobali.(...)A w tych dniach byli na ziemi olbrzymi; nawet i potem, gdy synowie Boży zbliżali się do córek ludzkich, a one rodziły im synów. To są mocarze, którzy od dawna byli sławnymi mężczyznami.”(1Moj 6:1-2, 4, UBG) Historia Apkallu zawarta na stronach Biblii jest zdawkowa, ale istnieje pewna księga, która choć apokryficzna rzuca na tą historię więcej światła. Ta księga jest ważna dla Żydów z czasów drugiej świątyni, a więc i chrześcijan pierwszego wieku do tego stopnia, że odwołują się do niej zarówno ewangeliści jak i twórcy listów apostolskich. Tą księgą jest księga Henocha, która stała się inspiracją dla Jezusowej przypowieści o owcach i pasterzu z ewangelii Jana rozdziały 9 i 10, ale nie tylko. W ewangelii Matusza czytamy: „Wtedy król powiedział sługom: Zwiążcie mu nogi i ręce, weźcie go i wrzućcie do ciemności zewnętrznych. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.” (Mt 22:13, UBG) co jest inspirowane tym tekstem z księgi Henocha: „Następnie Pan powiedział do Rafała: "Zwiąż Azazela za ręce i nogi i wrzuć go do ciemności. Otwórz pustynię, która jest w Dudael, i wrzuć go tam. I rzuć na niego chropowate i ostre kamienie i przykryj go ciemnością. Niech tam przebywa na zawsze! Przykryj jego oblicze, żeby nie mógł widzieć światła  I żeby w wielki dzień sądu mógł być wrzucony do ognia.”(Hen 10:4-6) Inspiracje tą księgą widać w Dziejach, listach Piotra i Judy, a nawet nauczaniu Pawła.

Dlaczego jest to takie ważne? Ponieważ księga Henocha opowiada historię Apkallu z zupełnie innej perspektywy niż widzieli ją Sumeryjczycy i Babilończycy. Księga Henocha rozwija opowieść o synach bożych z 6 rozdziału 1 Księgi Mojżeszowej, o drugim po Nachaszu anielskim buncie: „Kiedy ludzie rozmnożyli się, urodziły im się w owych dniach ładne i piękne córki. Ujrzeli je synowie nieba, aniołowie, i zapragnęli ich. Jeden drugiemu powiedział: "Chodźmy, wybierzmy sobie żony z córek ludzkich i spłodźmy sobie dzieci". Szemihaza, który był ich dowódcą, powiedział do nich: "Obawiam się, że może nie zechcecie tego zrobić i że tylko ja sam poniosę karę za ten wielki grzech". Wszyscy odpowiadając mu rzekli: "Przysięgnijmy wszyscy i zwiążmy się przekleństwami, że nie zmienimy tego planu, ale doprowadzimy zamiar do skutku". Następnie wszyscy razem przysięgli i związali się wzajemnie przekleństwami. Był o ich wszystkich dwustu. Zstąpili na Ardis, szczyt góry Hermon. Nazwali ją górą Hermon, albowiem na niej przysięgali i związali się wzajemnie przekleństwami. Te są imiona ich przywódców: Szemihaza, ich dowódca, Urakiba, Ramiel, Kokabiel, Tamiel, Ramiel, Daniel, Ezekiel, Barakiel, Asael, Armaros, Batriel, Ananiel, Zakiel, Samsiel, Sartael(...), Turiel, Jomiel, Araziel. Są to dowódcy dwustu aniołów i wszystkich innych z nimi. Wzięli sobie żony, każdy po jednej. Zaczęli do nich chodzić i przestawać z nimi. Nauczyli je czarów i zaklęć i pokazali im, jak wycinać korzenie i drzewa.”(Hen 6 i 7:1)

Ci synowie boży, Czuwający jak nazywa ich Henoch, to istoty elohim, które zawiązały spisek by posiąść ludzkie kobiety, a dając ludziom tzw. „dobra cywilizacyjne” doprowadzili ludzkość do deprawacji. Obecny na świecie grzech spowodowany buntem Nachasza teraz tylko się pogłębił powodując chaos. To historia tych aniołów i ich dzieci czyli Nefilimów przyczyniła się do tego, że Bóg zesłał na świat potop by oczyścić świat z tego grzechu i skutków buntu tych, których Henoch nazywa czuwającymi, a Babilon Apkallu. Babilon jest przesiąknięty duchem tych upadłych synów bożych, dlatego też staje się symbolem wszystkiego co złe i buntu przeciw Bogu. Syn Boży przychodzi by przywrócić porządek zniweczony przez bunt aniołów.

Czuwający zstąpili na górę Hermon, dokładnie na tą samą, na którą Jezus wstąpił, jak opisuje to Mateusz w 17 rozdziale swojej ewangelii i tam dokonał przemiany odsłaniając prawdziwą chwałę jaką jest otoczony od zawsze. Na tej górze Mesjasz rozpoczyna budowę swego zgromadzenia (kościoła) i wypowiada wojnę cywilizacji, którą stworzyli nieposłuszni Bogu aniołowie. Jezus musiał odwrócić to czego oni dokonali przez swą pychę i pożądliwość. Tą anielską pożądliwość miał na uwadze Paweł pisząc: „Jeśli więc kobieta, gdy się modli albo prorokuje z nienakrytą głową, hańbi swoją głowę. Bo to jest jedno i to samo, jakby była ogolona. Jeśli więc kobieta nie nakrywa głowy, niech się też strzyże. A jeśli hańbiące jest dla kobiety być ostrzyżoną lub ogoloną, niech nakrywa głowę. Mężczyzna zaś nie powinien nakrywać głowy, gdyż jest obrazem i chwałą Boga. Kobieta zaś jest chwałą mężczyzny. Bo mężczyzna nie jest z kobiety, lecz kobieta z mężczyzny. Mężczyzna bowiem nie został stworzony dla kobiety, ale kobieta dla mężczyzny. Dlatego kobieta powinna mieć na głowie znak władzy, ze względu na aniołów”(1Kor 11:5-10, UBG) Pomijając całe znaczenie tego fragmentu listu Pawła, końcowe słowa są kluczowe; Paweł ma na uwadze, że sytuacja z Czuwającymi może się powtórzyć, dlatego lepiej jest się zabezpieczać.

Problem upadku aniołów, którzy zstąpili na górę Hermon był żywy dla pierwszych chrześcijan. Rozumieli oni, że Jezus przyszedł na świat nie tylko by zniszczyć dzieła szatana, węża starodawnego, ale także musi zlikwidować inny problem, a mianowicie powstałą w wyniku drugiego buntu anielskiego, cywilizację, która niszczyła i do dziś niszczy człowieka, dlatego prawa królestwa, które ustanawia Jezus są zupełnie inne od tego w jaki sposób funkcjonuje cywilizacja tego świata. Pojedynczy bunt pojedynczego cheruba jest dla ludzi z tamtych czasów tak samo ważny jak bunt tych dwustu Czuwających: „Gdyż i Chrystus raz za grzechy cierpiał, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby nas przyprowadzić do Boga; uśmiercony w ciele, lecz ożywiony Duchem; w którym poszedł i głosił też duchom będącym w więzieniu; niegdyś nieposłusznym, gdy za dni Noego raz oczekiwała Boża cierpliwość, kiedy budowano arkę, w której niewiele, to jest osiem dusz, zostało uratowanych przez wodę”(1P 3:18-20, UBG), „Jeśli bowiem Bóg nie oszczędził aniołów, którzy zgrzeszyli, ale strąciwszy ich do piekła, wydał więzom ciemności, aby byli zachowani na sąd; także dawnego świata nie oszczędził, ale zbawił jako ósmego Noego, kaznodzieję sprawiedliwości, gdy zesłał potop na świat bezbożnych”(2P 2:4-5, UBG), „Także aniołów, którzy nie zachowali swego pierwotnego stanu, lecz opuścili własne mieszkanie, zatrzymał w wiecznych pętach w ciemnościach na sąd wielkiego dnia.”(Jud 1:6, UBG)

Bunt Nachasza sprowadził na ludzi śmierć, a bunt Czuwających ludzkość zdeprawował, dał władzę jednym nad drugimi by ci co mieli wiedzę mogli innych wykorzystywać. Obie anielskie rebelie przyniosły konsekwencje nie tylko im samym, ale też całemu światu. Śmiertelny człowiek został pozbawiony świętego miejsca przebywania z Bogiem, a teraz jeszcze skorumpowany i doprowadzony do deprawacji przez wiedzę, która była zabójcza dla sprawiedliwego postępowania człowieka. Śmiertelny i pozbawiony obecności Boga człowiek teraz uzyskał jeszcze narzędzie do wykorzystywania innych i samozniszczenia.

                                      Rys. Obraz Pietera Bruegela Wież Babel

Te dwa wydarzenia nie zamykają jednak liczby problemów, z którymi rozprawić się musi Mesjasz. Jest jeszcze jedno wydarzenie, również istotne i doskonale znane Żydom oraz chrześcijanom tamtej epoki, a dość mocno lekceważone przez współczesnych nauczycieli chrześcijańskich. To trzecie wydarzenie jest równie istotne co dwa poprzednie, a jednak odnosi się je tylko do pewnych aspektów działań człowieka.

Na całej ziemi był jeden język i jedna mowa. A gdy wędrowali od wschodu, znaleźli równinę w ziemi Szinear i tam mieszkali. I mówili jeden do drugiego: Chodźcie, zróbmy cegły i wypalmy je w ogniu; i mieli cegłę zamiast kamienia, a smołę zamiast zaprawy. Potem powiedzieli: Chodźcie, zbudujmy sobie miasto i wieżę, której szczyt sięgałby do nieba, i uczyńmy sobie imię, abyśmy się nie rozproszyli po powierzchni ziemi”(1Moj 11:1-4, UBG) Większość nauczycieli, ewangelistów i wszelkiej maści pastorów interpretuje ten tekst jako wyraz buty ówczesnego ludu, który chce sięgnąć nieba zapewne poprzez czary lub okultyzm, a na dodatek pozostają nieposłuszni Bogu bo nie wykonują polecenia by zajmować całą ziemię i czynić ją sobie poddaną. Czy jednak takie tłumaczenie, choć na pierwszy rzut oka całkiem dobre istotnie sięga sedna problemu, który jest tutaj przedstawiony?

Pierwsze pytanie jakie się nasuwa to gdzie leży Szinear? Oczywiście możemy je zidentyfikować jako starożytny Sumer lub Babilonię, krainę jak wiemy z Bibli, rządzoną przez Nimroda. Szinear jest zatem w południowej Mezopotamii, dlatego używanie przez budowniczych wieży do ich pracy cegły oraz smoły zgadzałoby się z tyn co wiemy o materiałach używanych tam do budowy w czasach rozkwitu tej cywilizacji. Ale jakąż to wieżę sięgającą nieba mieli zbudować ludzie? Odpowiedź jest dość prosta, chodzi o tzw. ziguraty. Zigurat był formą schodkowej piramidy, więc de facto był wieżą, ale przecież te wieże – piramidy nie były na tyle wysokie by sięgnąć nieba. Więc o co tak naprawdę chodzi w tym tekście?

Rys. Ruiny starożytnego ziguratu na terenie dzisiejszego Iraku.

Ziguraty były pojmowane jako swego rodzaju windy. Ludzie budowali windę, która miała łączyć niebo z ziemią, a dzięki której Bóg mógł zejść do znajdującej się obok świątyni i tam przebywać. Ludzie nie chcieli sięgnąć nieba by stać się równi Bogu, jak to często przedstawia się w różnych nauczaniach, oni po utracie Edenu, miejsca przebywania z Bogiem, chcieli Boga ściągnąć na dół, odtworzyć Eden na ziemi raz jeszcze, odzyskać to co utracili i w ten sposób zapewnić sobie chwałę na następne pokolenia. Z ludzkiego punktu widzenia wszystko w porządku, tworzymy religię, ściągniemy Boga, zaspokoimy jego pragnienia ofiarami, a on zaspokoi nasze swoim błogosławieństwem, a jednak Bóg nie zgadza się z takim rozumowaniem.

Bóg nie pozwoli sobie zarzucić smyczy na szyję i być zmuszonym do przebywania na ziemi pośród ludzi, wystarczy tylko przypomnieć sobie co Bóg na temat świątyni powiedział królowi Dawidowi: „Idź i powiedz mojemu słudze Dawidowi: Tak mówi Pan: Czy ty zbudujesz mi dom, abym w nim mieszkał? Nie mieszkałem bowiem w żadnym domu od dnia, w którym wyprowadziłem synów Izraela z Egiptu, aż do dziś, wędrowałem w namiocie i w przybytku. I wszędzie, gdzie wędrowałem ze wszystkimi synami Izraela, czy powiedziałem do któregoś z sędziów Izraela, którym nakazałem paść mój lud Izraela: Dlaczego nie budujecie mi domu cedrowego? Teraz więc tak powiesz mojemu słudze Dawidowi: Tak mówi Pan zastępów: Wziąłem ciebie z owczarni, gdzie chodziłeś za owcami, abyś był wodzem nad moim ludem, nad Izraelem. I byłem z tobą wszędzie, dokądkolwiek chodziłeś, wytraciłem przed tobą wszystkich twoich wrogów i uczyniłem twoje imię wielkim jak imię wielkich ludzi, którzy są na ziemi. Ustanowię miejsce dla mojego ludu Izraela i zasadzę go tam, by mógł mieszkać na swoim miejscu, i nie poruszy się więcej ani już nie będą go uciskać synowie nieprawości jak dawniej; Od czasu, kiedy ustanowiłem sędziów nad moim ludem Izraelem i dałem ci odpoczynek od wszystkich twoich wrogów. Tobie też Pan oznajmia, że zbuduje ci dom. Gdy się dopełnią twoje dni i zaśniesz ze swoimi ojcami, wzbudzę po tobie twojego potomka, który wyjdzie z twego wnętrza, i umocnię jego królestwo.”(2Sm 7:5-12, UBG) To oczywiste, że to Bóg ustanawia miejsce swego przebywania gdzie chce i kiedy chce, żaden człowiek nie może tego uczynić z własnej woli tak jak to było na początku: „Pan Bóg zasadził też ogród w Edenie, na wschodzie, i umieścił tam człowieka, którego ukształtował.”(1Moj 2:8, UBG) Grzeszność wyniesiona już z Edenu oraz cywilizacja przekazana przez zbuntowanych Czuwających zaślepiła ludzi i spowodowała, że uznali, iż mogą niejako zmusić Boga do tego by przebywał pośród nich: „I Pan powiedział: Oto lud jest jeden i wszyscy mają jeden język, a jest to dopiero początek ich dzieła. Teraz nic nie powstrzyma ich od wykonania tego, co zamierzają uczynić. Zstąpmy więc i pomieszajmy tam ich język, aby jeden nie zrozumiał języka drugiego. I tak Pan rozproszył ich stamtąd po całej powierzchni ziemi; i przestali budować miasto. Dlatego nazwano je Babel, bo tam Pan pomieszał język całej ziemi. I stamtąd Pan rozproszył ich po całej powierzchni ziemi.” (1Moj 11:6-9, UBG)

W odpowiedzi na to działanie Bóg dzieli ludzi i rozprasza ich po całej ziemi. Ktoś mógłby zapytać: No i gdzie tu jest problem do rozwiązania dla Mesjasza? Rozproszenie i podział ludzi na różne narody to dopiero początek, preludium do trzeciej fali anielskiego buntu. Więcej światła na to wydarzenie rzuca 5 Księga Mojżeszowa: „Wspomnij dni dawne, rozważ lata wielu pokoleń. Zapytaj swego ojca, a oznajmi ci; swoich starszych, a powiedzą ci. Gdy Najwyższy rozdzielał dziedzictwa narodom, a oddzielał synów Adama, wyznaczył granice narodom według liczby synów Izraela.”(5Moj 32:7-8, UBG) Mojżesz w swojej pożegnalnej pieśni, opowiadając historię Izraela, wyraźnie nawiązuje do wydarzenia z rozproszeniem ludzi w mieście Babel, ale dlaczego Bóg miałby wyznaczać narodom granice według liczby synów Izraela, tym bardziej, że wtedy jeszcze Izraela nie było.

Problem w tym, że większość tłumaczeń opiera się na tekście masoreckim, który został zunifikowany dopiero w średniowieczu, natomiast jeśli sięgniemy po Septuagintę (LXX) czyli greckie tłumaczenie ST z przełomu III i II w. p.n.e. to znajdziemy w tym samym tekście taki fragment εστησεν ορια εθνων κατα αριθμον αγγελων θεου (estesen horia ethnon kata arithemon angelon theou) wyznaczył granice narodów według liczby aniołów Boga. Manuskrypty z Qumran potwierdzają, że wcale nie chodzi o synów Izraela, ale o elohim czyli wcześniej już wspomnianych synów bożych. Dalsze wyjaśnienia znajdziemy w kolejnym wersie: „Działem Pana jest bowiem jego lud, Jakub jest jego wydzielonym dziedzictwem”(5Moj 32:9, UBG) Teraz zaczyna wszystko pasować. Kiedy Bóg rozproszył ludzi, podzielił ich na narody i każdemu z tych narodów przydzielił własnych elohim – synów bożych, by ci prowadzili i sądzili te narody sprawiedliwie tak jak On sam by je sądził. Bóg jako swoje dziedzictwo wybrał Izraela, którego jeszcze wtedy nie było, dlatego wyprowadził ten naród z Abrahama, zaś pozostali „bogowie” otrzymali w dziedzictwo inne narody. Taki podział narodów ziemi i ich podporządkowanie różnym bogom widział zarówno pogański filozof Platon jak i żydowski historyk Józef Flawiusz.

Niestety owi „bogowie” nie sprostali swojej misji i jakbyśmy powiedzieli współczesnym językiem władza uderzyła im do głowy i sami stali się skorumpowani: „Bóg stoi w zgromadzeniu Bożym, pośród bogów sprawuje sąd: Jak długo będziecie sądzić niesprawiedliwie i trzymać stronę niegodziwych? Sela. Bierzcie w obronę ubogiego i sierotę, oddajcie sprawiedliwość strapionemu i potrzebującemu. Wyzwólcie biedaka i nędzarza, ocalcie go z ręki niegodziwych. Lecz oni nic nie wiedzą i nie rozumieją, ciągle chodzą w ciemności; zachwiały się wszystkie fundamenty ziemi. Powiedziałem: Jesteście bogami i wszyscy wy jesteście synami Najwyższego. Lecz pomrzecie jak inni ludzie i upadniecie jak jeden z książąt. Powstań Boże, osądź ziemię, bo ty otrzymasz w dziedzictwo wszystkie narody.”(Ps 82)

Co Paweł miał na myśli pisząc: „Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, ale przeciw zwierzchnościom, przeciw władzom, przeciw rządcom ciemności tego świata, przeciw duchowemu złu na wyżynach niebieskich.”(Ef 6:12, UBG) albo „Okazał ją w Chrystusie (swoją siłę – przyp. autora), gdy go wskrzesił z martwych i posadził po swojej prawicy w miejscach niebiańskich; Wysoko ponad wszelką zwierzchnością i władzą, mocą, panowaniem i ponad wszelkim imieniem wypowiadanym nie tylko w tym świecie, ale i w przyszłym”(Ef 1:20-21, UBG)? Oczywiście odnosi się on do historii, o której mówi zarówno 1Moj jak i 5Moj czy wreszcie Ps 82. Walczymy przeciwko tym, którzy mieli sądzić narody sprawiedliwie, a sami się zbuntowali: „Wtedy powiedział do mnie: Nie bój się, Danielu, bo od pierwszego dnia, gdy wziąłeś sobie do serca to, aby zrozumieć i ukorzyć się przed swoim Bogiem, twoje słowa zostały wysłuchane, a ja przybyłem ze względu na twoje słowa. Lecz książę królestwa Persji sprzeciwiał mi się przez dwadzieścia jeden dni, ale oto Michał, jeden z przedniejszych książąt, przyszedł mi z pomocą; a Ja zostałem tam przy królach Persji.” (Dn 10:12-13, UBG) Wspomniany w tym fragmencie księgi Daniela „książe królestwa Persji” to właśnie jeden z tych zwierzchności, o których w liście do Efezjan pisze Paweł.

W liście do Koryntian Paweł pisze ciekawe słowa: „Lecz głosimy mądrość Boga w tajemnicy, zakrytą [mądrość], którą przed wiekami Bóg przeznaczył ku naszej chwale; Której nie poznał żaden z władców tego świata. Gdyby [ją] bowiem poznali, nigdy nie ukrzyżowaliby Pana chwały;” (1Kor 2:7-8, UBG) O jakich władcach pisze Paweł? Jacy to władcy tego świata ukrzyżowali Pana? Przecież wtedy w Jerozolimie byli zebrani żydowscy kapłani, tłum i Poncjusz Piłat, rzymski prefekt Judei, który chociaż był reprezentantem cesarza oraz imperium to daleko mu było do bycia władcą tego świata, zwłaszcza, że wszystko rozgrywało się, można by pokusić się o kolokwializm, na zabitej dechami prowincji. O kim zatem Paweł pisze? Z pomocą przychodzi nam Psalm 22: „Otoczyło mnie mnóstwo cielców, osaczyły mnie byki Baszanu. Rozwarły na mnie swe paszcze jak lew drapieżny i ryczący.”(Ps 22:12-13, UBG) To na górze Hermon, w centrum ziemi Baszan czyli krainy węża, wobec wrót szeolu Jezus przemienił się, okazał swoją chwałę i rzucił wyzwanie tym, którzy wieki wcześniej zdradzili Boga i zaczęli tworzyć swoje imperia tu na ziemi, zmuszając ludzi do tego by czcili ich i oddawali im hołd jako bogom, a co gorsza zamiast Bogu: „Cóż więc [chcę] powiedzieć? Że bożek jest czymś albo ofiara składana bożkom czymś jest? Raczej [chcę powiedzieć], że to, co poganie ofiarują, demonom ofiarują, a nie Bogu. A nie chciałbym, żebyście mieli społeczność z demonami. Nie możecie pić kielicha Pana i kielicha demonów. Nie możecie być uczestnikami stołu Pana i stołu demonów.”(1Kor 10:19-21, UBG) To te „byki” postanowiły zgładzić Mesjasza, nie wiedziały jednak, że tym samym przypieczętowują na siebie wyrok jaki Bóg zawarł w Psalmie 82. Władcami tego świata są ci synowie boży – elohim, którzy zbuntowali się przeciw Bogu i zaczęli zamiast Niego odbierać cześć należną jemu, przedstawiając się jako prawdziwi bogowie.

Jezus zatem odzyskuje ziemię, odzyskuje to co miało być Boga od samego początku. Jego przyjście jest odpowiedzią na to co się stało z tym światem, a dokładniej co z tym światem zrobili ci, którzy mieli sądzić sprawiedliwie i reprezentować Boga pośród ludzi. Swoją ofiarą Jezus wyzwala ludzi z niewoli grzechu, w którą wpędza nas ufność Adama i Ewy wobec Nachasza, a swoim zmartwychwstaniem rozwiązuje problem śmierci, którą grzech Adama ściąga na ludzi. Ustanawia królestwo, które zupełnie obala cywilizację stworzoną przez Czuwających, a w tym królestwie gromadzi spośród ludzi synów bożych, którzy wejdą do Bożego dworu, do jego królewskiej rady. Jezus gromadzi rozproszonych spośród wszystkich ludów, odwracając teraz to co stało się w Babel i wyrywa ziemię spośród władania zwierzchności, władców, którzy sprzeniewierzyli się swojemu Stwórcy chcąc i w swoich skorumpowanych sercach zapragnęli zająć należne mu miejsce wobec ludzi.

Świat jest jaki jest z powodu człowieka skorumpowanego przez aniołów, którzy dokonali buntu wobec swojego Stwórcy. Paweł Pisze: „Czy nie wiecie, że będziemy sądzić aniołów? A cóż dopiero sprawy doczesne?”(1Kor 6:3, UBG) Ci spośród ludzi, którzy dzięki wierze w Chrystusa stali się bene haelohim – synami bożymi: „Lecz wszystkim tym, którzy go przyjęli, dał moc, aby się stali synami Bożymi, [to jest] tym, którzy wierzą w jego imię;”(J 1:12, UBG), zasiądą w Edenie, na górze Pana i staną się częścią Bożego dworu, jego rady i sądu, jak było na początku przed grzechem Adama, dlatego Paweł mówi o tym, że będziemy sądzić aniołów, a będzie to sąd na tymi, którzy skorumpowali człowieka i zmienili ten świat: „I rozgniewały się narody, i nadszedł twój gniew i czas osądzenia umarłych, i oddania zapłaty twoim sługom prorokom i świętym oraz tym, którzy się boją twego imienia, małym i wielkim, i zniszczenia tych, którzy niszczą ziemię.”(Obj 11:18, UBG)

Misja Mesjasza ma zatem potrójny charakter, jak i potrójny charakter miał upadek tego świata ściśle powiązany z tym co się stało z tymi, którzy zostali stworzeni przez Boga i zasiadali na tronach przed obliczem Pana. Potrójna misja Mesjasza jest więc odpowiedzią na pytanie zadane na reklamowym standzie Świadków Jehowy „Kiedy świat wymknął się spod kontroli?”, jak i pytanie, które postawiłem na początku tego artykułu „Co się stało z tym światem?” Rozumiejąc przyczyny być może też zrozumiemy właściwie słowa Jezusa: „Nie sądźcie, że przyszedłem przynieść pokój na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz.”(Mt 10:34, UBG)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Co było na początku

Tetelestai

Piotrowe klucze

Co się stało u Boga w ogródku cz. II

Czy tekst 2Tm 1:16 potwierdza praktykę modlitwy za zmarłych?

Biblijny kanon

Kickstart czyli...Wykopani