Tetelestai
„A
gdy Jezus skosztował octu, powiedział: Wykonało się! I skłoniwszy
głowę, oddał ducha.”
(J 19:30,
UBG) Jest to jeden z najsłynniejszych cytatów z Biblii ukazujący
nam moment agonii naszego Pana zamykający ten potworny rozdział
Jego męki. Ten cytat w tradycyjnych, religijnych kościołach w
Wielki Piątek jest znakiem by paść na kolana i oddać hołd
zamęczonemu. Dlatego większość wierzących czytając te słowa
pozostaje zamrożonych duchowo w momencie śmierci Jezusa,
zapominając, że zanim Jezus oddał ducha zawołał „Wykonało
się!” Po co Jezus woła, że coś się wykonało, czy chodziło mu
o to, że umiera, a może o coś więcej?
Oto
tekst grecki, a więc oryginalny, tego fragmentu ewangelii Jana: „οτε
ουν
ελαβεν
το
οξος ο ιησους
ειπεν τετελεσται
και κλινας την κεφαλην παρεδωκεν το
πνευμα”(hote
un elaben to oksos ho iesus eipen tetelestai
kai klinas ten kefalen paredoken to pneuma). Widzimy wyraźnie, że
greckim odpowiednikiem polskiego „wykonało się” jest wyraz
„tetelestai”. Co tak naprawdę oznacza ten wyraz w ustach
konającego Jezusa?
Na
znaczenie tego słowa powinniśmy spojrzeć w trzech aspektach i
patrząc na Chrystusa wołającego „WYKONAŁO SIĘ!” spróbować
zrozumieć co chciał powiedzieć w ostatniej chwili swojego życia.
W tym fragmencie ewangelii spisanej przez Jana nie chodzi tylko i
wyłącznie o ukazanie tego ostatniego momentu agonii na krzyżu, ale
przede wszystkim chodzi o wymiar duchowy tego co Jezus powiedział, a
co dla nas wierzących ma największe znaczenie.
PRAWO I PROROCY
Po
pierwsze TETELESTAI
-WYKONAŁO SIĘ!
staje się w ustach Jezusa klamrą spinającą całe Jego życie i
śmierć jako wypełnienie Prawa i Proroków: „Nie
sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie
przyszedłem znieść, ale wypełnić.” (Mt
5:17-18, UBG) Własnymi
słowami Jezus daje świadectwo konieczności wypełnienia Prawa oraz
spełnienia tego co zapowiadali o Mesjaszu prorocy do ostatniej joty
czyli najmniejszej i najbardziej niepozornej litery w hebrajskim
alfabecie, którą łatwo byłoby przeoczyć dla większości ludzi,
ale nie dla Niego.
Pierwsze
wypowiedziane przez samego Boga proroctwo widzimy już na początku
historii ludzkości pozbawionej, w wyniku czynu Adama, chwały Bożej,
a które jest adresowane do węża: „Ponieważ
to uczyniłeś, będziesz przeklęty wśród wszelkiego bydła i
wśród wszelkich zwierząt polnych. Na brzuchu będziesz się
czołgać i proch będziesz jeść po wszystkie dni swego życia. I
wprowadzę nieprzyjaźń między tobą a kobietą, między twoim
potomstwem a jej potomstwem. Ono zrani ci głowę, a ty zranisz mu
piętę.” (1Moj
3:14-15, UBG) Tym
zapowiedzianym potomstwem kobiety czyli ludzkości, a dokładniej
Izraela, będzie Mesjasz, zrodzony bez udziału mężczyzny, który
umrze, ale zmartwychwstanie, a szatan zostanie tego dnia osądzony i
pokonany: „Teraz
odbywa się sąd nad tym światem; teraz władca tego świata
zostanie wyrzucony.” (J
12:31, UBG)
Każdy,
kto kiedykolwiek „otarł się” chociażby o Pismo Święte
pamięta historię ofiary, którą miał złożyć Abraham ze swego
syna Izaaka: „Po
tych wypadkach stało się, że Bóg doświadczył Abrahama, mówiąc
do niego: Abrahamie, a on rzekł: Oto jestem. Więc powiedział: Weź
twego syna, twojego jedynaka, którego miłujesz – Ic'haka, idź do
ziemi Moria oraz na jednej z gór, którą ci wskażę, złóż go
tam jako całopalenie.” (1Moj
22:1-2, NBG) Abraham w
tej proroczej historii był obrazem Boga, który składa swego
jedynego Syna na wybranej górze (Gologota) by ten stał się ofiarą
przebłagalną. Jezus wołając tetelestai – wykonało się
przywołuje ofiarę Izaaka, która prawdziwie dokonała się w
Jezusie.
Ale
to jeszcze nie koniec. Izaak wędrując ze swoim ojcem do kraju Moria
jest nieświadom tego, że ma stać się ofiarą. Widząc wszystkie
parafernalia potrzebne do dokonania ofiary nie rozumiał gdzie jest
sama ofiara: „Zaś
Ic'hak powiedział do swojego ojca Abrahama, mówiąc: Mój ojcze.
Więc rzekł: Oto jestem, mój synu. Powiedział także: Oto ogień i
drzewo, a gdzie jagnię na całopalenie? A Abraham powiedział: Bóg
upatrzy sobie jagnię na całopalenie, mój synu. I obaj szli razem.”
(1Moj
22:7-9, NBG) Jakiś
czas później, kiedy wszystko jest gotowe i Abraham chce zabić
swego syna, Bóg powstrzymuje go przed złożeniem Izaaka w ofierze:
„Więc
powiedział: Nie wyciągaj twojej ręki na chłopca oraz nic mu nie
rób; gdyż teraz wiem, że jesteś bogobojnym i z Mojego powodu nie
oszczędzałeś twego syna, twojego jedynaka. Zaś Abraham podniósł
swoje oczy i spojrzał, a oto jakiś baran, co był w gęstwinie,
uwiązł swoimi rogami. Więc Abraham poszedł, wziął barana oraz
złożył go na całopalenie, zamiast swojego syna.”
(1Moj
22:12-13, NBG)
To
co stało się w ziemi Moria było obrazem tego, co Jezus wypełnił
na Golgocie. Bóg z naszego powodu, jak Abraham z powodu Boga, złożył
w ofierze swojego jedynego Syna. Ten zaplątany w gąszczu baran to
obraz Jezusa, który stał się człowiekiem i zabity ludzkimi rękami
stał się zastępczą ofiarą przebłagalną. Ta historia Abrahama i
Izaaka została wypełniona na Golgocie w momencie kiedy Jezus
zawołał „TETELESTAI – WYKONAŁO SIĘ!”.
Na
kartach pierwszej księgi Mojżeszowej (Rodzaju) spotykamy króla
Melchizedeka: „Zaś
Melchizedek, król Szalemu, wyniósł chleb i wino; a był on
kapłanem Boga Najwyższego. Także pobłogosławił go i powiedział:
Błogosławiony Abram w Najwyższym Bogu, Stwórcy Nieba i ziemi;
oraz wysławiony Najwyższy Bóg, który wydał twoich wrogów w twą
moc. Więc Abram dał mu dziesięcinę ze wszystkiego.” (1Moj
14:18-20, NBG)
Melchizedek jest obrazem., proroctwem Mesjasza, który jest
Arcykapłanem nie w obrządku Aarona, ale właśnie w obrządku
Melchizedeka, który także jest królem Szalemu czyli miasta, które
dzisiaj nazywamy Jerozolimą. Król i kapłan Melchizedek jest
zapowiedzią Chrystusa, kapłana Nowego Przymierza jak wołał król
Dawid w swoim Psalmie: „Wiekuisty
zaprzysiągł i nie żałuje, ty jesteś arcykapłanem na wieki
według porządku Melchizedeka.”
(Ps 110:4,
NBG)
Jezus
ustanawia Nowe Przymierze, wypełnia proroctwo i sam staje się
arcykapłanem w porządku Melchizedeka: „Podobnie
i Chrystus nie sam siebie okrył chwałą, aby stać się najwyższym
kapłanem, ale ten, który powiedział do niego: Ty jesteś moim
Synem, ja ciebie dziś spłodziłem. Tak jak i w innym miejscu mówi:
Ty jesteś kapłanem na wieki według porządku Melchizedeka”
(Hbr 5:5-6,
UBG) i dalej autor tego listu pisze: „Tę
nadzieję mamy jako kotwicę duszy, niezawodną, ale też mocną, i
wchodzącą aż do tego miejsca, które mieści się głębiej od
zasłony; gdzie wcześniej od nas wszedł najpierw Jezus oraz stał
się na wieczność Arcykapłanem według porządku Melchizedeka.”
(Hbr
6:19-20, NBG)
Chrystus
ustanowił Nowe Przymierze w chlebie i winie, jak Melchizedek stał
się kapłanem, a nawet arcykapłanem w tym obrządku przez swoją
śmierć i wszedł do Kodesz ha-Kodaszim, Świętego Świętych, i
chociaż nie był kapłanem w obrządku Aarona to sam złożył tam z
siebie ofiarę przebłagalną.
Ok.
1500 lat przed narodzinami Jezusa, Izrael był narodem niewolników w
Egipcie. Na polecenie Boga, Mojżesz pośród znaków i cudów oraz
plag skierowanych przeciw ciemiężycielom przygotował Izrael do
wyjścia ku wolności obiecanej przez Stwórcę. Ostatnią plagą
była zapowiedziana śmierć wszystkiego co pierworodne w ziemi
egipskiej, ale lud Boga otrzymał znak, który miał ich chronić:
„Bowiem tej nocy
przejdę po ziemi Micraim (Egipt) oraz porażę wszelkie pierworodne
stworzenie w ziemi Micraim – od człowieka, do bydlęcia; nadto
wykonam sądy nad wszystkimi bożyszczami Micraimu; Ja, Wiekuisty. A
owa krew będzie dla was znakiem na domach, w których będziecie.
Ujrzę krew i was ominę, i pośród was nie będzie tej zgubnej
klęski, kiedy będę porażał na ziemi Micraim.”(2Moj
12:12-13, NBG) Jakaż
to krew miała być znakiem: „Powiedzcie
całemu zgromadzeniu Izraela: Dziesiątego dnia tego miesiąca każdy
weźmie sobie baranka dla rodziny, jednego baranka dla domu. A jeśli
rodzina jest zbyt mała, aby zjeść baranka, niech dobierze go razem
z sąsiadem, który jest najbliższy jej domu, według liczby dusz,
naliczywszy tyle osób, ile mogłoby zjeść baranka. Wasz baranek ma
być bez skazy, jednoroczny samiec. Weźmiecie go spośród owiec
albo kóz. Będziecie go strzegli aż do czternastego dnia tego
miesiąca, a wtedy całe zgromadzenie Izraela zabije go pod wieczór.
Potem wezmą z jego krwi i pokropią oba węgary i nadproże domu, w
którym będą go spożywać. I będą jeść tej nocy mięso
pieczone przy ogniu i przaśny chleb; będą jeść z gorzkimi
ziołami.”(2Moj
12:3-7, UBG)
Izraelitów
przed plagą, która dotknęła Egipcjan czyli pogan, niewiernych,
ludzi o zatwardziałym karku, ocaliła krew baranka bez skazy. Tym
barankiem bez skazy, jedynym sprawiedliwym, jedynym bez skazy, którą
jest grzech, jest Jezus, Boży Syn. Tak jak Izraelici spożywali
mięso zabitego baranka, tak wierzący mają do spożycia ciało
Chrystusa: „Kto
spożywa moje ciało i pije moją krew, ma życie wieczne, a Ja go
wzbudzę dnia ostatecznego”(J
6:54, UBG) Jezus
zginął dla nas i za nas dokładnie dnia 14 miesiąca Nissan czyli w
dniu, w którym cały Izrael obchodzi święto Paschy czyli
wyzwolenia z niewoli, ponieważ to On był barankiem paschalnym,
barankiem z ofiary Abrahama.
Tak
jak krew baranka na drzwiach domów uchroniła pierworodnych Izraela
przed śmiercią, tak krew Jezusa chroni nas od śmierci wiecznej:
„Wiedząc, ze nie
tym, co zniszczalne, srebrem lub złotem, zostaliście wykupieni z
waszego marnego postępowania przekazanego przez ojców; lecz drogą
krwią Chrystusa jako baranka niewinnego i nieskalanego.”(1P
1:19-20, UBG)
Tak
oto kolejne proroctwo zawarte w Prawie zostało wypełnione w Jezusie
i przez Jezusa, proroctwo o baranku, który zostanie złożony w
ofierze, a jego krew uchroni nas od śmierci wiecznej i przywróci
nam utraconą wolność. Dzięki tej krwi cało wyszliśmy z Micraim
(Egiptu) czyli domu niewoli, miejsca lub momentu naszego życia kiedy
byliśmy zniewoleni przez grzech. Teraz spożywając Baranka mamy
życie i wolność, której inaczej nigdy byśmy nie uzyskali. To
Jezus jest Barankiem bez skazy, jednorodzonym Synem Ojca, ofiarą
przebłagalną za nas, ofiarą dzięki której odzyskaliśmy
prawdziwe życie.
Na
początku swojej działalności opisanym w ewangelii Łukasza, Jezus
przychodzi do Nazaretu i wchodzi do synagogi gdzie dostaje do
przeczytania zwój proroka Izajasza: „Przyszedł
do Nazaretu, gdzie się wychował. Według swego zwyczaju wszedł w
dzień szabatu do synagogi i wstał, aby czytać. I podano mu księgę
proroka Izajasza. Gdy otworzył księgę, znalazł miejsce gdzie było
napisane: Duch Pana nade mną, ponieważ namaścił mnie, abym głosił
ewangelię ubogim, posłał mnie, abym uzdrawiał skruszonych w
sercu, abym uwięzionym zwiastował wyzwolenie, a ślepym
przejrzenie, abym uciśnionych wypuścił na wolność; Abym głosił
miłościwy rok Pana.”
(Łk
4:14-19, UBG) Po
przeczytaniu tego proroctwa o tym co będzie robił Mesjasz
oświadczył: „I
zaczął do nich mówić: Dziś wypełniły się te słowa Pisma w
waszych uszach.”(Łk
4:21, UBG) W ten
sposób Jezus wypełnia kolejne proroctwo, które Go dotyczy. To co
Jezus robi i mówi w kolejnych latach, aż do momentu swojej śmierci
na krzyżu jest dosłownym wypełnieniem tego co setki lat wcześniej
powiedział prorok Izajasz. Jezus dokładnie po to przyszedł na
świat by to wszystko co było o nim powiedziane wypełnić.
Jedno
z proroctw Izajasza, o którym pisałem w artykule „Czternasty
Apostoł”, opisuje cierpiącego Sługę Jahwe: „Bo
wyrósł przed Nim jak różdżka i jak korzeń ze spierzchłej
ziemi: nie miał postawy, ani mody; widzieliśmy go, ale nie w tej
postaci, byśmy go sobie upodobali. Wzgardzony był, unikany przez
ludzi, mąż boleści, zżyty z cierpieniem, jakby zakrywał swe
oblicze, wzgardzony był i go mieliśmy za nic. Ale on nosił nasze
cierpienia, dźwigał nasze dolegliwości; a myśmy uważali go za
dotkniętego, rażonego prze z Boga i znękanego.”(Iz
53:2-5, NBG) Izajasz
wymalował nam obraz Mesjasza cierpiącego, Jezus który stał się
barankiem paschalnym, który zabrał na krzyż wszystkie nasze
grzechy i cierpienia, a nawet choroby. To jest obraz Jezusa, który
w agonii woła „TETELESTAI – WYKONAŁO SIĘ!”: „Ale
i ze względu na was, którym ma być poczytane, którzy wierzymy w
tego, który wskrzesił z martwych Jezusa, naszego Pana; który
została wydany za nasze grzechy i wstał z martwych dla naszego
usprawiedliwienia.”
(Rz 4:25,
UBG)
Jezus
wołając „WYKONAŁO SIĘ!” woła do Ojca, daje świadectwo w
godzinie swojej śmierci, że wykonał wszystko, całe Prawo i
Proroków, czyli wszystko co było o Nim powiedziane w Tanachu czyli
Starym Przymierzu. Tutaj przybliżonych zostało tylko kilka proroctw
zawartych w Piśmie, a przecież takich miejsc prorokujących o
Mesjaszu w Starym Testamencie jest ponad sto. Jezus zawołał
„WYKONAŁO SIĘ!” po tym jak podano mu do picia ocet, co
świadczy, że nawet w takim momencie Jezus wypełniał zawarte w
Piśmie proroctwa o Nim: „Zamiast
pokarmu podali mi żółć, a gdy pragnąłem, napoili mnie
octem.”(Ps
69:21, UBG)
JOM KIPPUR
Dziesiątego
dnia miesiąca Tiszri, od czasów Mojżesza, Żydzi obchodzą Jom
ha-Kippurim (Jom Kippur) czyli Święto Pojednania zwane też Dniem
Przebłagania. W dzień poprzedzający czyli Erew Jom Kippur każdy
wyznawca judaizmu w sposób szczególny finalizuje analizę swojego
postępowania za poprzedni rok, którą miał okazję dokonać prze
dziesięć dni zanim nastąpi Jom Kippur: „Niech
to będzie dla was ustawą wieczną: Siódmego miesiąca, dziesiątego
dnia tego miesiąca będziecie dręczyć wasze dusze (pościć-
przyp. autora) i nie będziecie wykonywali żadnej pracy; tak
krajowiec, jak i cudzoziemiec, który pośród was osiadł. Bowiem w
ten dzień was rozgrzeszy, by was uczynić czystymi; macie być
czyści przed obliczem Wiekuistego od wszystkich waszych
grzechów.”(3Moj
16:29-30, NGB)
Według
współczesnej tradycji rabinicznej w ciągu dziesięciu dni od
otwarcia ksiąg zawierających nasze dobre i złe czyny ludzie
pokutują, spełniają dobre czyny by zasłużyć sobie na wpis do
Księgi Życia na kolejny rok. Warto tu przypomnieć sobie co na
temat wartości dobrych czynów jako waluty, którą płacić można
za życie pisał Paweł: „Łaską
bowiem jesteście zbawieni przez wiarę; to nie jest z was, jest to
dar Boga. Nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił.”(Ef
2:8-9, UBG) W czasach
świątyni, a więc i za czasów naszego Pana, tego dnia składano
ofiary przebłagalne za grzechy ludu, według tego co powiedział
Bóg: „Życie
wszelkiego ciała bowiem jest we krwi. Ja dałem ją wam na ołtarz
dla dokonywania przebłagania za wasze dusze, gdyż to krew dokonuje
przebłagania za duszę.”(3Moj
17:11, UBG)
Jakiekolwiek
próby samozbawienia są całkowicie pozbawione sensu, bowiem
wykluczają z tego procesu Tego, przeciw któremu zgrzeszyliśmy.
Nikt nie może swoimi czynami kupić sobie zbawienia, ani niczego
innego. Niczym też nie jesteśmy w stanie zmusić Boga do tego by
nas zbawił, jest to tylko i wyłącznie łaska, jak mówi wyżej
cytowany Paweł. Tylko niewinna krew może zmazać grzech, bo karą
za grzech jest śmierć i ta cena musi być zapłacona.
Dzień
przed Jom Kippur spożywa się ostatni posiłek, po którym następuje
jedyny w ciągu roku nakazany całkowity post: „Dziesiątego
dnia tego siódmego miesiąca będziecie mieć święte zgromadzenie
i będziecie trapić swoje dusze (pościć – przyp. autora). Nie
będziecie wykonywać żadnej ciężkiej pracy.”(5Moj
29:7, UBG)
Przypomnijmy sobie w tym miejscu znany fragment ewangelii Marka,
który jest zapowiedzią postu Jom Kippur: „A
uczniowie Jana i faryzeuszy pościli. Przyszli więc i pytali go:
Czemu uczniowie Jana i faryzeuszy poszczą, a twoi uczniowie nie
poszczą? I odpowiedział im Jezus: Czy przyjaciele oblubieńca mogą
pościć, gdy jest z nimi oblubieniec? Dopóki mają ze sobą
oblubieńca, nie mogą pościć. Lecz przyjdą dni, gdy oblubieniec
zostanie od nich zabrany, a wtedy, w tych dniach, będą pościć.”(Mk
2:18-20, UBG)
Jezus
również spożył ostatni posiłek ze swoimi uczniami. Ten posiłek
był więc nie tylko paschalnym posiłkiem sederowym, ale był też
seuda hamafesket czyli ostatnim posiłkiem przed Jom Kippur, dniem, w
którym Jezus przez swoją ofiarę pojednał świat z Bogiem.
Pamiętne słowa proroka Izajasza doskonale opisują Jom Kippur,
który dokonał się w Jezusie Chrystusie: „Zaprawdę
on wziął na siebie nasze cierpienia i nosił naszą boleść. A my
uważaliśmy, że jest zraniony, uderzony przez Boga i utrapiony.
Lecz on był zraniony za nasze występki, starty za nasze
nieprawości. Kara naszego pokoju była na nim, a jego ranami
zostaliśmy uzdrowieni.”
(Iz
53:4-5, UBG)
Jezus
był nie tylko ofiarą przebłagalną za nasze grzechy, ale był też
tym, który na siebie wziął nasze grzechy: „On
bowiem tego, który nie znał grzechu, za nas grzechem uczynił,
abyśmy w nim stali się sprawiedliwością Bożą.”(2Kor
5:21, UBG) Autor listu
do Hebrajczyków pisze: „Prawo
bowiem, zawierając cień przyszłych dóbr, a nie sam obraz rzeczy,
nie może nigdy przez te same ofiary, które co roku są nieustannie
składane, uczynić doskonałymi tych, którzy przychodzą. W
przeciwnym razie przestano by je składać, dlatego, że składający
je, raz oczyszczeni, nie mieliby już żadnych grzechów na sumieniu.
A jednak przez te ofiary każdego roku odbywa się przypominanie
grzechów. Niemożliwe jest bowiem, aby krew wołów i kozłów
gładziła grzechy.”(Hbr
10:1-4, UBG) i dalej
kontynuuje: „Za
sprawą tej woli jesteśmy uświęceni przez ofiarę ciała Jezusa
Chrystusa raz na zawsze.(...)Lecz ten, gdy złożył jedną ofiarę
za grzechy na zawsze, zasiadł po prawicy Boga; Oczekując odtąd, aż
jego nieprzyjaciele będą położeni jako podnóżek pod jego stopy.
Jedną bowiem ofiarą uczynił doskonałymi na zawsze tych, którzy
są uświęceni.”(Hbr
10:10-14, UBG)
Wołając
„WYKONAŁO SIĘ!” Jezus zaświadczył, że ten dzień był
prawdziwym i ostatecznym Jom Kippur, Dniem Przebłagania i
Pojednania. Jezus tego dnia stał się ofiarą przebłagalną i
kozłem ofiarnym Jom Kippur, na którym spoczęły nasze grzechy: „A
gdy dokona przebłagania za Miejsce Święte, Namiot Zgromadzenia i
ołtarz, przyprowadzi żywego kozła. I Aaron położy obie ręce na
głowie żywego kozła, wyznawać będzie nad nim wszystkie
nieprawości synów Izraela i wszystkie ich przestępstwa ze
wszystkimi ich grzechami i złoży je na głowę tego kozła, I
wypuści go przez wyznaczonego człowieka na pustynię. Tak poniesie
ten kozioł na sobie wszystkie ich nieprawości do ziemi pustej. I
wypuści tego kozła na pustynię.”
(3Moj 16:20-22,
UBG)
Dzień
kiedy Jezus zawołał „TETELESTAI – WYKONAŁO SIĘ!” jest
naszym Dniem Przebłagania i Pojednania z Bogiem, jest naszym Jom
Kippur, kiedy nasze imię już na zawsze, a nie tylko na kolejny rok,
zostaje wpisane do Księgi Życia. On tą jedną ofiarą pojednał
nas ze swoim Ojcem, by teraz Jego Ojciec stał się też naszym Ojcem
i od tego czasu, żadna inna ofiara nie jest potrzebna, ponieważ
wszystko zostało spełnione tego dnia w śmierci naszego Pana.
SPŁACONY DŁUG
Greckie
słowo TETELESTAI ma jeszcze jedno znaczenie, które dla wielu z nas
może wydać się zaskakujące. Prawie każdy z nas jest lub był na
pewnym etapie swojego życia pod zapisem dłużnym. Innymi słowy,
mieliśmy podpisaną np. z bankiem umowę na podstawie, której
byliśmy winni tej instytucji jakąś sumę pieniędzy. Na taki dług
składają się jednak nie tylko pieniądze, nie same cyfry na koncie
bankowym, taki dług zazwyczaj obejmuje też nasz wysiłek, trud
pracy, nieprzespane noce, domowe kłótnie, stres, nadgodziny i
zarwane urlopy, brak czasu dla rodziny, a czasem nawet utratę tych,
których kochamy. Dług staje się naszym ciężarem, naszym
cierpieniem, zobowiązaniem aż do dnia kiedy go spłacimy.
Bóg
pewnego dnia powiedział do Mojżesza: „Oświadcz
całemu zborowi synów Israela i im powiedz: Bądźcie świętymi, bo
Ja, Wiekuisty, wasz Bóg, jestem Święty”
(3Moj 19:2,
NBG) i to samo potwierdził słowami Piotra Apostoła: „Lecz
jak ten, który was powołał, jest święty, tak i wy bądźcie
świętymi we wszelkim waszym postępowaniu; Gdyż jest napisane:
Świętymi bądźcie, bo ja jestem święty.”
(1P 1:15-16,
UBG) Pan wezwał nas wszystkich od samego początku, od czasów Adama
byśmy byli święci, byśmy byli Jego, ale niestety nie
posłuchaliśmy Go.
Dług
powstaje wtedy kiedy coś od kogoś dostajemy, lub komuś coś
zabieramy i jesteśmy tej osobie winni zwrot. My, przez grzech,
okradliśmy Boga, zabraliśmy Mu coś co należało do niego, nas
samych! Przez grzech wyrwaliśmy Bogu z ręki nas samych i oddaliśmy
się w ręce śmierci: „Cóż
więc? Czy przewyższamy ich? Żadną miarą! Ponieważ przedtem
dowiedliśmy, że zarówno Żydzi, jak i Grecy, wszyscy są pod
grzechem; Jak jest napisane: Nie ma sprawiedliwego, ani jednego; Nie
ma rozumnego i nie ma nikogo, kto by szukał Boga. Wszyscy zboczyli z
drogi, razem stali się nieużyteczni, nie ma nikogo, kto by czynił
dobro, nie ma ani jednego.”
(Rz 3:8-12,
UBG) Przez grzech zaciągnęliśmy dług, który jak każdy dług
musiał być spłacony, a ceną, która musiała być zapłacona jest
śmierć: „...gdyż
to krew dokonuje przebłagania za duszę.”
(3Moj 17:11).
Nie jakaś tam śmierć, bliżej nieokreślony abstrakt, ale
konkretnie moja i twoja śmierć, za nasze grzechy, bowiem jak nucza
Paweł w liście do Rzymian: „Wszyscy
zgrzeszyli i są pozbawieni chwały Boga.”
(Rz 3:23,
UBG)
Wszyscy
powinniśmy umrzeć, ale nie tą śmiercią, która przynosi koniec
naszym fizycznym ciałom, ale tą drugą, opisaną w Objawieniu Jana,
bo to jest sprawiedliwa zapłata za grzech wobec nieskończenie
sprawiedliwego Boga. Jednak Bóg nie pozostawił nas na pastwę losu,
w przeciwieństwie do wielu banków, które za niespłacony dług są
w stanie pozbawić nas dachu nad głową czy wymarzonego środka
transportu. Bóg nie chce pozbawiać nas życia, które jesteśmy mu
winni: „A jak Mojżesz
wywyższył węża na pustyni, tak musi być wywyższony Syn
Człowieczy; Aby każdy, kto w niego wierzy, nie zginął, ale miał
życie wieczne. Tak bowiem Bóg umiłował świat, że dał swego
jednorodzonego Syna, aby każdy, kto w niego wierzy, nie zginął,
ale miał życie wieczne. Bo Bóg nie posłał swego Syna na świat,
aby potępił świat, lecz aby świat był przez niego zbawiony.”
(J 3:14-17,
UBG)
Prorok
Izajasz ponad 700 lat przed śmiercią Jezusa rozumiał jaki dług
zaciągnęliśmy i co w związku z tym musiało się stać: „Wszyscy
jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas zboczył na swą drogę, a Pan
włożył na niego nieprawość nas wszystkich.”
(Iz 53:6,
UBG) Paweł pisze o tym tak w liście do Rzymian: „Zapłatą
bowiem za grzech jest śmierć, ale darem łaski Boga jest życie
wieczne w Jezusie Chrystusie, naszym Panu.”
(Rz 6:23,
UBG)
TETELESTAI
w języku greckim oznacza także „SPŁACONE W CAŁOŚCI”. Jezus
wołając do Ojca tetelestai wołał: WYKONAŁO SIĘ! WSZYSTKO
ZOSTAŁO SPŁACONE W CAŁOŚCI! Jezus wołał do Ojca, że oto spłaca
nasz dług do ostatniego grzechu: „Wymazał
obciążający nas wykaz (χειρογραφον
cheirografon – list długów) zawarty
w przepisach, który był przeciwko nam, i usunął go z drogi,
przybiwszy do krzyża.”
(Kol 2:14,
UBG)
Jezus
na drzewie krzyża spłacił nasz dług, a jak doskonale wiemy
spłacony dług oznacza wolność. To co uczynił Jezus było
zapowiedziane już przez proroków, zwłaszcza przez Izajasza. O tym
też pisze Paweł Apostoł do kościoła w Galacji: „Trwajcie
więc w tej wolności, którą nas Chrystus wyzwolił, i nie
poddawajcie się na nowo pod jarzmo niewoli.”
(Ga 5:1,
UBG)
Kiedy
więc Jezus w ostatniej chwili swego życia, wisząc na krzyżu w
straszliwej agonii woła TETELESTAI – WYKONAŁO SIĘ!, dokładnie w
tej chwili modli się do Ojca podkreślając, że dokonał tego po co
przyszedł, a o czym mówił swoim uczniom kiedy z nimi chodził:
„Jezus im powiedział:
Moim pokarmem jest wypełniać wolę tego, który mnie posłał, i
dokonać jego dzieła.”
(J 4:34,
UBG) W czasie swego życia i posługi zakończonej śmiercią na
krzyżu, Jezus wypełnił wszystkie proroctwa dotyczące jego
pierwszego przyjścia na świat i śmierci krzyżowej zapisane w
Piśmie, wypełnił całe Prawo i złożył ofiarę z samego siebie,
ale już nie w obrządku Aarona, ale Melchizedeka stając się tym
samym Arcykapłanem i ofiarą jednocześnie czyniąc dzień swojej
śmierci, dniem przebłagania Jom Kippur i pojednując nas z naszym
Bogiem, a wreszcie spłacił nasz dług należny Bogu, którym było
nasze życie biorąc na siebie karę, abyśmy my nie musieli być
ukarani, którzy uwierzyliśmy, przyjęliśmy całym sercem i
wyznaliśmy przed innymi, że Jezus jest naszym Panem, którzy na
nowo narodziliśmy się z wody i Ducha.
Komentarze
Prześlij komentarz