Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2019

Babel XXI

Obraz
Rys. Hieronim Bosch, Sąd Ostateczny, 1480 r. I zawołał potężnie donośnym głosem: Upadł, upadł wielki Babilon, [metropolia]. Stała się mieszkaniem demonów, schronieniem wszelkiego ducha nieczystego i schronieniem wszelkiego ptactwa nieczystego i znienawidzonego. Gdyż wszystkie narody piły wino zapalczywości jej nierządu, a królowie ziemi uprawiali z nią nierząd i kupcy ziemi wzbogacili się na jej wielkim przepychu. I usłyszałem inny głos z nieba, który mówił: Wyjdźcie z niej, mój ludu, abyście nie byli uczestnikami jej grzechów i aby was nie dotknęły jej plagi. (Obj 18:2 – 4) Ciężko jest mówić na temat, którym obecnie żywią się media, a który rozdziera społeczeństwo, a często nawet samo Ciało Chrystusowe. Zdaję sobie sprawę z tego, że mając w pamięci przykazanie Pana Jezusa o miłości bliźniego, trudno jest ustosunkować się do tego tematu w sposób jednoznaczny, ale zdaję się, że właśnie do takiego wypowiedzenia się wkrótce każdy z nas będzie zmuszony. Zanim jednak

Prawdziwość drogi

Obraz
Rys. Fra Angelico, Kazanie na Górze Czy proces logicznego wnioskowania poparty empirycznymi doświadczeniami może udowodnić ludziom istnienie Stwórcy? Oczywiście, że tak. Czy taki sam proces może udowodnić, że Bóg Biblii jest tożsamy ze Stwórcą? Raczej nie. Kwestia zatem, czy Stwórca i Bóg Biblii to ta sama osoba, jest sprawą aksjomatyczną – albo się w to wierzy albo nie. Nawet jeśli historycznie zostanie udowodniony każdy zapisany w Biblii werset, to jej wymiar teologiczny oraz ponadnaturalny jest kwestią wiary i nigdy nie stanie się czymś co można naukowo, przy pomocy różnorakiej metodologii udowodnić. Taka jest prawda, której każdy apologeta, teolog, ewangelista czy apostoł musi spojrzeć w twarz. Próbując rozumowo udowodnić prawdziwość ponadnaturalnych twierdzeń Biblii zderzymy się ze ścianą podobnej kontrargumentacji ze strony np. innych religii. Wówczas powstaje pytanie „która religia jest prawdziwa, a która fałszywa”. Z punktu widzenia jakiejkolwiek religii, je

Inne drogi c.d.

Obraz
Rys. Antonio Ciseri Ecce Homo Kiedy widzę lub słyszę stwierdzenie „do Boga prowadzi wiele dróg”, to pytanie które muszę zadać, będąc konsekwentnym wobec najprostszych zasad logiki, które mają choćby najmniejszy wpływ na moje rozumowe wyciąganie wniosków z dostępnych mi przesłanek, jest następujące: DO JAKIEGO BOGA. Już wyjaśniam o co mi chodzi. Na początek uczynię pewne założenie, które sprawi, że tekst ten stanie się odrobinę jaśniejszy. Mówiąc o drogach do Boga nie mam na myśli subiektywnych doświadczeń przez które Bóg wzywa człowieka do spotkania z nim, ale mam na myśli zestaw wierzeń i prawd, które opisują Boga oraz to w jaki sposób człowiek może się do Boga przybliżyć. Innymi słowy stawiam znak równości między drogą do Boga, a terminem religia bardziej w rozumieniu Laktancjusza niż Cycerona tzn., że wiąże ( religare - wiązać) nas ona i czyni zależnymi od ustalonych w niej zasad, które obowiązują w sferze sacrum. Może nie doskonałą, gdyż nie uwzględnia ona w