Katolicki znaczy powszechny cz. II

W poprzedniej części punktem zainteresowania stała się, reprezentowana w Edykcie Tesalońskim przez pontifeksa Damazego tradycja, która stała się pierwszą podwaliną nowej religii rzymskiej czyli chrześcijaństwa katolickiego. Teraz, zgodnie z porządkiem wymienionych w edykcie tradycji, należy się przyjrzeć drugiej tradycji reprezentowanej przez biskupa Piotra z Aleksandrii.

O samym biskupie Aleksandrii Piotrze II nie ma zbyt wiele informacji. Był następcą św. Atanazego, którego był uczniem, a sam Atanazy wskazał go na swoje miejsce. Jego wybór na biskupa Aleksandrii potwierdził nie kto inny jak Damazy I. Piotr musiał uciekać z Aleksandrii po tym jak zmusili go do tego Arianie i udał się do Rzymu skąd powrócił do Aleksandrii na dwa lata przed wydaniem edyktu, a zmarł rok po jego wydaniu. W Kościele Rzymskim oraz kościołach ortodoksyjnych jest czczony jako święty.

Według tradycji założycielem kościoła w Aleksandrii był ewangelista Marek, który podobno był też jego biskupem i od samego początku wyświęcał tam kapłanów (?). Ta sama tradycja mówi, że w Aleksandrii nauczał też Barnaba, który to właśnie w Aleksandrii nawrócił i ochrzcił papieża Klemensa.

Historycznie, Aleksandria była drugim po Rzymie co do ważności miastem cesarstwa. Egipt był spichlerzem cesarstwa i to właśnie z portu w Aleksandrii, którego latarnia morska już w starożytności była uznawana za jeden z cudów świata, odpływały statki handlowe wypełnione ziarnem. Dzięki swojemu usytuowaniu oraz handlowi morskiemu miasto było bardzo bogate.

Po tym jak Rzymianie zdobyli Ateny miasto to już nigdy nie wróciło do swojej pierwotnej świetności, a miano ośrodka filozofii i nauki przejęła właśnie Aleksandria ze swoją Βιβλιοθηκη της Άλεξανδρεας (łac. Bibliotheca Alexandrina) czyli Biblioteką Aleksandryjską, największą biblioteką antycznego świata. To stąd wraz z transportami zboża, filozoficzne idee oraz nowinki ówczesnej nauki docierały do Rzymu, a także pozostałych zakątków Imperium Romanum.

Kiedy chrześcijaństwo dotarło do Aleksandrii nie trafiło na jakąś intelektualną próżnię, ale trafiło do ogromnego, jak na tamte czasy, miasta, które było tyglem narodów, religii i myśli filozoficznych. Nauka chrześcijańska zaczęła być mielona przez kamienie młyńskie tego co dzisiaj nazywamy filozofią lub gnozą aleksandryjską.

Największy wpływ, oczywiście z kręgów poza chrześcijańskich, na myśl katolicką, nauczaną w słynnej Aleksandryjskiej Szkole Katechetycznej miał Filon Aleksandryjski. Warto wspomnieć w tym miejscu, że szkoła ta założona w 190 r. n. e. była najważniejszą instytucją naukową ówczesnego chrześcijańskiego świata, kształcącą biskupów z różnych stron imperium rzymskiego. W tej szkole nauczali tacy teologowie jak Klemens Aleksandryjski czy Orygenes, o których powiemy sobie trochę dalej.

Rys. Filon Aleksandryjski

Φιλων ο Αλεξανδρευς (łac. Philo) Filon Aleksandryjski pochodził z bardzo bogatej i wpływowej żydowskiej rodziny osiadłej w aleksandryjskiej diasporze. Brat Filona był bankierem Heroda Agryppy I, a bratanek Tyberiusz Juliusz Aleksander został prokuratorem Judei. Filon w swojej pracy próbował pogodzić poglądy Arystotelesa, Platona, Posejdoniosa z Rodos oraz neopitagorejczyków z prawdami wiary żydowskiej. Swoje nauczanie o Bogu Jahwe formułował przy użyciu platońskich pojęć. Nauczał, że Deus omnia simplex tzn., że Bóg jest bytem prostym i jednolitym, a nie złożonym. Platońskie idee czyli to co Platon uważał za byty świata idealnego (duchowego), Filon nazywał myślami i siłami Boga. Dla Filona Bóg był niezmienny, wieczny, nieograniczony oraz transcendenty zarówno ontologicznie czyli, że istniał poza światem, jak i epistemologicznie tzn., że nie daje się poznać zmysłom, a także, że Bóg istnieje sam z siebie.

Filon za najważniejszą z idei czyli myśli i sił Boga uważał Logosa, pośrednika między Bogiem, a światem materialnym. Logos w nauczaniu Filona jest trochę podobny do Logosa z ewangelii Jana, co mogło wydawać się atrakcyjne dla chrześcijan, a mianowicie widział w Logosie połączenie spersonifikowanego konceptu Słowa Bożego, przez które wszystko się staje, z tym jak Logosa jako arche rozumiał Hieraklit, stoicy oraz pitagorejskiej monady czyli bytu duchowego nie mającego ograniczenia czasowego ani przestrzennego będącego odzwierciedleniem Kosmosu, a wreszcie platońskiej idei, pojęcia duszy świata i arystotelesowego Umysłu.

Ontologicznie czyli w swoim bycie, dla Filona Logos jest umysłem Boga w akcie stworzenia i jest narzędziem Boga w stwarzaniu, podtrzymywaniu świata w istnieniu oraz władania nim. Filon nazywa Logosa archaniołem, posłańcem Boga, arcykapłanem wstawiającym się za światem, pierworodnym synem Boga. Te personifikacje wydawać by się mogły atrakcyjne dla chrześcijan i zgodne z wizją Logosa w ewangelii Jana i zapewne wielu chrześcijan dlatego posługiwało się pracami Filona w swoim „romansie” z filozofią, jednak dla tego żydowskiego filozofa i teologa te personifikacje to były tylko obrazy tego samego, niepodzielnego Boga, dlatego z punktu widzenia epistemologii (filozofii poznania) Logos u Filona to Słowo, które odsłania Boga.

Filon Aleksandryjski zdecydowanie posługiwał się filozofią platońską i jej pojęciami, co miało ogromny wpływ na takich teologów katolickich jak Orygenes, czy później Augustyn z Hippony, którzy przez nauki Filona uważali, ze ta filozofia jest bliska judaizmowi, a zatem w konsekwencji powinna też być bliska chrześcijaństwu choćby ze względu na zawarte w niej pojęcia niezmienności i transcendencji zasad ostatecznych. Hieronim, tłumacz Wulgaty, mawiał: „...albo Platon filonizuje, albo Filon platonizuje”.

To przez Filona, ówcześni chrześcijańscy teologowie zaczęli w swoich naukach używać kosmogonii (wyobrażenia o pochodzeniu świata) z jednego z platońskich dialogów Timajos. Platon rozróżnia dwa światy: fizyczny i wieczny. Świat fizyczny jest przemijający i zmienny, a jako taki jest przedmiotem poglądów i wrażeń, zaś świat wieczny jest niezmienny i może być postrzegany tylko przez rozum. W Timajosie Platon naucza, że stwórca świata czyli Demiurg stwarzając świat chciał by na świecie było jak najwięcej dobra, zaś drugim czynnikiem sprawczym oprócz Demiurga jest Αναγκη ananke czyli konieczność (Ananke jest grecką boginią nieuchronności). Mimo to stworzenie świata jest wyrazem opatrzności Boga (Timajos 30 b-c), a świat został stworzony jako jeden i wyjątkowy (Timajos 31 b). Kosmogonia Platona mogła wydawać się atrakcyjna z punktu widzenia chrześcijan wychowanych w duchu helleńskim, gdyż niejako potwierdzała biblijną naukę o stworzeniu świata z niczego (creatio ex nihilo).

Drugim istotnym, z punktu widzenia chrześcijan, elementem nauczania Filona, który miał i ma do dziś istotny wpływ na myśl katolicką, jest alegoryczna interpretacja Pisma Świętego. W judaizmie takie podejście do Pisma było nieznane i choć doszukiwano się w słowach, a nawet literach ukrytych przez Boga znaczeń to daleko było temu do tej formy interpretacji, która była charakterystyczna dla pogańskich kultów hellenistycznych (Klęska Ewangelii). Taka alegoryczna czyli obrazowa, niedosłowna interpretacja Pisma mogła się rozwinąć tylko przez poddanie się wpływom pogańskim religiom misteryjnym. Filon jednak w przeciwieństwie do niektórych chrześcijańskich teologów nigdy nie odrzucił także dosłownej interpretacji Słowa Bożego. Odwołując się do faktu, że już sama LXX (Septuaginta) czyli grackie tłumaczenie Tanaku jest samo w sobie interpretacją, to Filon używał alegorycznej interpretacji jako dodatkowej metody na wydobycie znaczenia i mądrości Pisma Świętego.

Filon stanowił jednak wierzchołek góry lodowej z jaką zderzyła się nauka ewangeliczna. Istniały inne koła młyńskie, które mieliły ewangeliczną prawdę by ta stawała się coraz bardziej „strawna” dla pogańskich i przesiąkniętych filozoficznymi pojęciami umysłów. Jednym z takich kół była γνωσις gnoza – wiedza.

Gnoza nie była wymysłem chrześcijan ale była obecna już w religiach pogańskich i to stamtąd zaczęła zarażać naukę ewangeliczną. Ten ruch religijny, niezależnie od tego o jakiej religii mówimy, upatruje źródła zbawienia człowieka w wiedzy. W swoim filozoficznym wymiarze gnoza dość mocno odwołuje się do platonizmu, podobnie jak wspomniany wcześniej Filon czy też całe aleksandryjskie chrześcijaństwo, uznając świat materialny za upadły i stanowiący więzienie dla upadłych dusz. Cechą charakterystyczną dla gnozy jest uznanie, że człowiek na tym świecie jest w stanie snu i potrzebne mu jest przebudzenie oraz poznanie prawdy przez poznanie wiedzy (gnozy).

Największy wpływ na tworzącą się i wspomnianą w edykcie cesarskim tradycję rzymsko – aleksandryjską miała gnoza monistyczna (syryjsko – egipska). Wg tej nauki świat jest najniższą emanacją Boga, a zło, rozpad i śmierć to wynik boskiego upadku. Człowiek obdarowany duchową iskrą musi to wszystko naprawić. W aleksandryjskiej gnozie, w przeciwieństwie do gnozy irańskiej czyli manicheizmu, nie występuje dualizm antagonistycznych sił dobra i zła, a za wszystko, za zło i dobro odpowiedzialny jest Bóg.

Rys. Walentyn Egipcjanin

W II w. n. e. najsłynniejszym przedstawicielem tego nurtu był wychowany w Aleksandrii Walentyn Egipcjanin, który nawrócił się przyjmując chrześcijaństwo gnostyckie. W Aleksandrii nauczał jako niezależny chrześcijański nauczyciel by w 140 r. n. e. wyruszyć do Rzymu gdzie założył własną szkołę i spokojnie nauczał przez kolejnych 20 lat, aż do swojej śmierci.

Walentyn nauczał o istnieniu hierarchii eonów czyli bytów co przywołuje na myśl podobieństwo z filozofią platońską. Według nauczania Walentyna, a potem jego naśladowców istnieje Pleroma – Pełnia składająca się z ok. 30 eonów czyli bytów uporządkowanych w 15 par na szczycie, których znajduje się Bythos – Otchłań lub Praojciec tworzący parę z Siłą Myślową – Ennoia zwaną też Łaską lub Milczeniem. Ostatnim w hierarchii eonem jest Sofia – Mądrość, która przez swoje niepowstrzymane dążenie do nieznanego Ojca Pleromy wywołała niewiedzę zwaną też Błędem, co z kolei doprowadziło do powstania substancji materialnej. Przywróceniem zaburzonego porządku zajmuje się stworzona para eonów czyli Chrystus oraz Duch Święty. Chrystus doprowadza Sofię do Pleromy jednak pragnienie Sofii pozostaje poza Pleromą i tworzy Achamoth czyli niższą Sofię. Dla usunięcia cierpienia Achamoth zostaje zrodzony Jezus, który przez swoje poznanie porządkuje jej namiętności, które stają się elementami stworzenia świata. Z doświadczeń Sofii wyłaniają się namiętność czyli materia, z nawrócenia dusza, a z tego oczyścił Jezus duch. Z substancji psychicznej Achamoth tworzy stwórcę świata, który nie zdając sobie sprawy z istnienia Pleromy uważa się za jedynego Boga, a jest nim Jahwe, w którym widzieli sprawcę zniewolenia świata więc nim gardzili. W grzechu Adama i Ewy widzieli nie upadek, a wyzwolenie, zaś wąż to dla nich źródło mądrości.

Człowiek według gnostyków jest stworzony przez anioły ale zachowuje w sobie element Pleromy przez co przewyższa swoich stwórców i jest zdolny do wyzwalającego poznania. Dlatego też gnostycy dzielili ludzi na „materialnych” czyli pogan, „psychicznych” czyli nieświadomych chrześcijan oraz „gnostyków” czyli ludzi w pełni poznania duchowego. Gnostycy byli ruchem atrakcyjnym dla ówczesnych ludzi ze względu na ich postawę względem szerzącego się powszechnie zła, którego zupełnie nie akceptowali, byli też wegetarianami ponieważ czuli się odpowiedzialni za śmierć zwierząt itd.

Gnostycka ewangelia św. Tomasza, powstała w II w. n. e., zaczyna się od słów: „To są tajemnicze słowa, które wypowiedział Jezus żywy, a zapisał je Didymus Juda Tadeusz. I rzekł: Kto odnajdzie znaczenie tych słów, nie zakosztuje śmierci”. W tym fragmencie widać zasadniczą różnicę, pomijając fakt dość wydałoby się spektakularnej i fantastycznej kosmogonii oraz teologii, między gnozą, a nauką ewangeliczną. Różnica ta polega na tym, że gnostycy problem widzieli nie w grzechu, a w braku poznania, zaś zbawienia szukali w tajemnej wiedzy, a nie w Chrystusie i Jego zbawczej męce.

Kolejnym kołem młyńskim kształtującym tradycję aleksandryjską była religia hermetyczna zwana też hermetyzmem, która swego czasu stanowiła silną konkurencję dla chrześcijaństwa. Była to praktykowana w Aleksandrii, ale nie tylko, religia synkretyczna odwołująca się zarówno do wierzeń egipskich jak i helleńskich. Według podań jej twórcą, ale i przedmiotem kultu był niejaki Ερμης οΤρισμεγιστος Hermes Trismegistos czyli Hermes Po Trzykroć Wielki. Bóstwo to było połączeniem greckiego boga i jednocześnie posłańca bogów Hermesa oraz egipskiego boga księżyca, przewodnika dusz i twórcy pisma Thota. Te dwie postacie połączono w jedną postać mitycznego mędrca i autora ksiąg zawierających całą ludzką mądrość zebraną jeszcze przed potopem. Starożytni zdecydowanie widzieli w nim postać historyczną, a Cyceron dopatrywał się co najmniej dwóch wcieleń tego samego proroka niosącego oświecenie.

Rys. Mozaika przedstawiająca Hermesa Trismegistosa wraz z mędrcami z katedry w Sienie.

Hermes Trismegistos był traktowany jako łącznik między ludzkością przedpotopową, a ludzkością współczesną. Do jego najsłynniejszych dzieł zalicza się Corpus Hermeticum oraz Tabula Smaragdina czyli Szmaragdowa Tablica, w której opisana jest dokładna zależność jednych bytów od drugich, połączenie wszystkiego we wszystkim, jedność wszystkiego oraz możliwość pozyskania czegoś z czegoś zupełnie innego. Ten tekst stał się wiele wieków później inspiracją dla wszelkiej maści okultystów i alchemików.

Hermetyzm wpisuje się w pogański nurt gnostyczny ponieważ uznawał, że dzięki odkrytej wiedzy człowiek może kontrolować siły natury oraz osiągnąć boski status. Prawda została objawiona człowiekowi na początku stworzenia, a wszystko jest zbudowane z tych samych zasad („Jak na górze, tak na dole”). Bóg w tej religii jest bezosobowy, a jego pierwiastek jest we wszystkim co stworzone, co zbliża hermetyzm do panteizmu, od którego chrześcijaństwo też nie było zupełnie wolne. W hermetyzmie wyraźnie przebijają się też elementy nauczania Platona o ideach. Według hermetyzmu człowiek powstał z tej samej matrycy (idei) co bogowie, aniołowie czy inne bezcielesne inteligentne istoty.

O księgach Hermesa Tresmegistosa wspomina teolog Klemens Aleksandryjski, a niektórzy tzw. ojcowie kościoła widzieli w nim zaginionego następcę patriarchów Henocha i Noego. W katedrze we włoskiej Sienie, skąd pochodzili m.in. papież Aleksander III i Katarzyna Sieneńska, uznana za świętą i doktora Kościoła Rzymskiego, znajduje się mozaika przedstawiająca Hermesa Tresmegistosa w towarzystwie mędrców.

Pozostając w obrębie religii teozoficznych, ezoterycznych i misteryjnych należy zdecydowanie wspomnieć o kulcie bogini Izydy. Izyda Theotokos była dla Egipcjan, w tym Aleksandryjczyków super matką i super kobietą, niemal niedościgłym ideałem. To ona jest matką boga Horusa oraz opiekunką porzuconego Anubisa. W całym cesarstwie kult Izydy cieszył się ogromną popularnością. Kult Izydy wchłonął rzymski kult Wielkiej Macierzy, a Rzymianom dał odpowiedź na pytanie o ich los po śmierci czego brakowało w ich własnej religii. Największa i najważniejsza świątynia Izydy Theotokos (Matki Boga) znajdowała się właśnie w Aleksandrii. Kult ten przyczynił się do rozwinięcia kultu Maryi Theotokos w chrześcijaństwie o czym można więcej przeczytać w artykule Theotokos, hiperdulia i prorocy.

Rys. Posąg rzymskiej Izydy z czasów cesarza Hadriana

Zanim przejdziemy do krótkiego rozważania o katolickich teologach aleksandryjskich warto jeszcze wspomnieć o dwóch osobach z kręgów pogańskich, które miały wpływ na kształtowanie się ówczesnej teologii chrześcijańskiej oraz same kształtowały filozofię aleksandryjską.

Rys. Ammonios Sakkas

Pierwszą z nich był Ammonios Sakkos zwany Theodidaktos czyli Nauczany przez Boga. Ammonios był założycielem aleksandryjskiej szkoły filatelejczyków co znaczy miłośników prawdy. Często historycy odwołują się do niego jako współtwórcy neoplatonizmu. Najprawdopodobniej był pochodzenia indyjskiego i urodził się w rodzinie chrześcijańskiej, porzucił jednak wiarę dla duchowości pogańskiej, którą uznał za doskonalszą. Nie pozostawił po sobie żadnych dzieł, wiemy jednak z innych źródeł, że jego doktryna wywodziła się z połączenia filozofii Arystotelesa i Platona. Co ważniejsze dla nas w tym rozważaniu to fakt, że Ammonios był nauczycielem Plotyna i co jeszcze ważniejsze Orygenesa.

Drugą z tych osób był właśnie Plotyn, który studiował u Ammoniosa, a w 244 r. n. e. przeniósł się do Rzymu gdzie otworzył swoją własną szkołę. Neoplatonizm, którego twórcą był Plotyn opierał się głównie na filozofii Platona inkorporując elementy stoicyzmu, neopitagoreizmu oraz poddając się wpływom Filona Aleksandryjskiego i Ammoniosa Sakkosa.

Rys. Plotyn

Neoplatonizm nauczał, ze zasadą bytu jest Jednia czyli doskonała, prosta i nieporuszalna substancja w czym można dostrzec pewne podobieństwo do chrześcijańskiego Boga. Z jedni wyłania się νους czyli Umysł, który można interpretować jako chrześcijańskiego Logosa czyli Syna. W nauczaniu Plotyna Umysł się podwaja stając się zarówno przedmiotem jak i podmiotem poznania, w czym można zobaczyć podobieństwo do nauk buddyzmu i innych filozofii indyjskich co mogło być spowodowane wpływem Ammoniosa, co stanowi drugą hipostazę czyli byt wyemanowany z absolutu, której myśli są przyczynami i wzorcami rzeczy. Gdy Umysł jest wpatrzony w Jednię tworząc jej ogląd powstaje φυχη czyli najwyższy duch (dusza), który pragnie tworzyć, lecz niestety to co się z niego wyłania nie jest już hipostazą czyli wyemanowanym bytem samodzielnym. Przy dużej dawce wyobraźni można w tym zobaczyć podobieństwo do Trójcy Świętej, nie ma się zatem co dziwić próbom ówczesnych wychowanych w duchu helleńskim teologom wyjaśniania trójosobowego Boga przy pomocy takiej właśnie filozofii.

Tak jak i u Platona, w neoplatonizmie świat składa się z dwóch elementów: duszy tworzącej według idei oraz materii, której istnienie jest niemal równoznaczne z nieistnieniem. Trzonem myśli neoplatońskiej jest teoria emanacji czyli wyłaniania się kolejnych bytów tworzących rzeczywistość.

Plotyn sformułował tzw. prywacyjną koncepcję zła twierdząc, że zło nie istnieje ontologicznie (realnie jako byt czy idea) lecz jest brakiem istnienia dobra. Czyli de facto nie istnienie dobra, brak dobra jest złem. Ta definicja zła wpłynęła na teodyceę czyli teologię próbującą wyjaśnić możliwość pogodzenia istnienia istnienia dobrego Boga z istnieniem zła. Koncepcja prywacyjna zła wpłynęła zwłaszcza na teodyceę Augustyna z Hippony.

Według trendu jaki pojawił się w Aleksandrii, a który został zapoczątkowany przez Filona Aleksandryjskiego, by zagadnienia wiary wyjaśniać przy pomocy pojęć filozoficznych, neoplatonizm mógł się wydawać myślicielom chrześcijańskim dość atrakcyjny. Poza tym platonizm, którego neoplatonizm był kontynuacją, stał się na przestrzeni wieków filozofią multiplatformową i przenikał wszystko od zhellenizowanego judaizmu, przez gnozę i różnego rodzaju religie teozoficzne, ezoteryczne i inne. Wydawał się więc atrakcyjnym środkiem wyrazu prawd chrześcijańskich w takim tyglu kulturowym i filozoficznym jakim była Aleksandria. Niestety przez takie otwarcie drzwi dla filozofii, do nauki ewangelicznej zaczęły się wdzierać idee zupełnie obce nauczaniu Pana Jezusa. „A mówię to, aby was nikt nie zwodził podstępnymi słowami. Choć bowiem ciałem jestem nieobecny, to jednak duchem jestem z wami i raduję się, widząc porządek i stałość waszej wiary w Chrystusa. Jak więc przyjęliście Pan Jezusa Chrystusa, ta w nim postępujcie; Zakorzenieni i zbudowani na nim, i utwierdzeni w wierze, jak was nauczono, obfitując w niej z dziękczynieniem. Uważajcie, żeby was ktoś nie obrócił na własną korzyść przez filozofię i próżne oszustwo, oparte na ludzkiej tradycji, na żywiołach świata, a nie na Chrystusie.” (Kol 2:4-8, UBG)

Te tematy, po których tylko się prześliznąłem, to najważniejsze elementy w duchu judaistycznym i pogańskim kształtujące tradycję aleksandryjską, a przez które jak wcześniej już wspomniałem nauka biblijna została przemielona. Teraz przyjrzymy się temu co zaczęło wychodzić z drugiej strony po tym przemieleniu.

Jednym z najbardziej znanych teologów katolickich tradycji aleksandryjskiej jest Klemens Aleksandryjski Κλημης ο Αλεξανσρευς czyli Titus Flavius Clemens uznany przez Kościół Katolicki za świętego i ojca kościoła. Urodził się w Atenach i studiował u wielu pogańskich nauczycieli filozofii z Grecji, Asyrii oraz Egiptu, a nawet u żydowskiego rabina. Największym jego mistrzem, o czym sam wspomina, był Panten z Aleksandrii, dlatego właśnie Klemens osiadł w tym mieście i zaprzestał dalszych poszukiwań nauczycieli. Klemens nawrócił się na chrześcijaństwo jako dorosły człowiek i został nauczycielem nauczycielem wspomnianej już Aleksandryjskiej Szkoły Katechetycznej, tej samej którą później kierował Orygenes, który zresztą był uczniem Klemensa. Całe swoje nauczanie Klemens wyłożył w swoim dziele zatytułowanym „Kobierce”.

Rys. Klemens Aleksandryjski

Klemens rozróżniał dwa typy chrześcijan, w czym można dostrzec wpływ gnozy, a mianowicie zwykłych wierzących rozumiejących Pismo Święte dosłownie oraz doskonałych (gnostyków), którzy definiowali swoją wiarę przez filozofię. Do tej drugiej grupy zaliczał hierarchów kościelnych, których uważał za spadkobierców Chrystusa oraz widział w nich osoby, którym powierzono zadanie głoszenia nauk Chrystusa włączając w to również interpretację Pisma. Hierarchowie swoją interpretację podają jako normę nauczania, a zwykli wierzący są zobowiązani do przestrzegania tych zasad wiary oraz winni są hierarchom posłuszeństwo. Najwyraźniej taki podział chrześcijan nie zaszkodził Klemensowi, a wręcz przeciwnie nie tylko Kościół Katolicki nie potępił takiego nauczania, to jeszcze uznał je jako obowiązujące, a samego Klemensa czci jako świętego.

Dla Klemensa prawda biblijna nie jest dosłowna, to zapewne wpływ jego pogańskiej edukacji, a jest ukryta w symbolach. Do poznania prawdy potrzebna jest platońska koncepcja hierarchii bytów czyli twierdzenie, że byty niższe w hierarchii są odzwierciedleniem bytów wyższych. Klemens twierdził, że tak ujętą prawdę głosili nie tylko pogańscy filozofowie ale także starotestamentowi prorocy.

Chociaż Klemens nigdzie nie mówi tego explicite to w jego nauce o Trójcy Świętej również przebijają się elementy platońskiej koncepcji bytów co przejawia się w praktycznym podporządkowywaniu Syna osobie Ojca itd. Klemens uważał, że Chrystus nie miał ludzkich namiętności, a Jego duszą kierował Logos, który łączył go z ciałem. Jest to dość przeciwne fragmentom z Pisma, które wyraźnie mówią o ludzkich emocjach Pana: „I zastał w świątyni sprzedających woły, owce i gołębie oraz tych, którzy siedzieli i wymieniali pieniądze. A zrobiwszy bicz z powrozków, wypędził wszystkich ze świątyni, także owce i woły, rozsypał pieniądze wymieniających i poprzewracał stoły.”(J 2:14-15, UBG) oraz: „ A gdy Maria przyszła tam, gdzie był Jezus, ujrzała go, przypadła mu do nóg i powiedziała: Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł. Kiedy Jezus zobaczył ją płaczącą i płaczących Żydów, którzy z nią przyszli, rozrzewnił się w duchu i zasmucił się. I zapytał: Gdzie go położyliście? Odpowiedzieli mu: Panie, chodź i zobacz. I Jezus zapłakał. Wtedy Żydzi powiedzieli: Patrzcie, jak go miłował.”(J 11:32-36, UBG), a także: „Mówili: Błogosławiony król, który przychodzi w imieniu Pana! Pokój w niebie i chwała na wysokościach! Lecz niektórzy faryzeusze spośród tłumu powiedzieli do niego: Nauczycielu, zgrom swoich uczniów. A on im odpowiedział: Mówię wam, jeśli oni będą milczeć, wnet kamienie będą wołać. A gdy się przybliżył i zobaczył miasto, zapłakał nad nim; Mówiąc: O gdybyś i ty poznało, przynajmniej w tym twoim dniu, co służy twemu pokojowi! Lecz teraz zakryte jest [to] przed twoimi oczami.”(Łk 19:38-42, UBG)

Klemens nie przykładał dużego znaczenia do zbawczej męki Jezusa i nie rozwija w tym kierunku swojej teologii, powtarza tylko nauki innych myślicieli chrześcijańskich. Dla niego Jezus to przede wszystkim nauczyciel, źródło wiedzy oraz niecielesnej miłości co mogłoby wskazywać na źródła takiego podejścia do osoby Zbawiciela w gnozie i platonizmie.

Bardzo katolicka i to we współczesnym rozumieniu jest jego doktryna o tradycji. Dla Klemensa tradycja była prawdziwym kanonem wiary i to w jej ramach istniała gnoza (wiedza) zawierająca doktrynę dostępną dla chrześcijańskich elit intelektualnych (czyt. hierarchii), którym jak już wiemy zwykli wierni winni posłuszeństwo.

Ostatnim elementem tradycji aleksandryjskiej, o którym będzie mowa to osoba Orygenesa. Był to syn chrześcijańskiego męczennika, genialny młody człowiek, uczeń Ammoniosa Sakkosa oraz Klemensa Aleksandryjskiego, który już w wieku 18 lat, według tradycji na polecenie swojego biskupa objął kierownictwo Aleksandryjskiej Szkoły Katechetycznej. Kościół Katolicki uznałby go zapewne za świętego oraz ojca kościoła gdyby nie dwie rzeczy. Po pierwsze Orygenes sam się wykastrował, a po drugie głosił platońską naukę o preegzystencji dusz co Kościół musiał potępić oraz apokatastazę.

Rys. Orygenes

Przede wszystkim Orygenes złamał podstawową zasadę biblijną nie wychodzenia poza to co jest napisane: „To wszystko zaś, bracia, odniosłem do samego siebie i do Apollosa ze względu na was, abyście się nauczyli na naszym przykładzie nie wykraczać ponad to, co jest napisane, żeby jeden nie pysznił się drugim przeciw innemu.”(1 Kor 4:6, UBG) Orygenes przejął tradycję alegorycznej interpretacji Pisam od Filona, ale wprowadził ją na zupełnie inny poziom. Sam pisał: „Powiedzmy pokrótce, że Pismo Święte zostało natchnione przez Boga, musimy zastanowić się nad sposobem czytania i rozumienia go, wiele bowiem błędów wyniknęło stąd, że wielu ludzi nie potrafiło znaleźć drogi, po której trzeba kroczyć przy lekturze świętych ksiąg.”(cyt. „O zasadach”) Takie podejście jest powszechne w Kościele Katolickim do dziś, że czytanie Pisma przez osobę nieprzygotowaną w rozumieniu edukacji religijnej, może przynieść jej więcej szkody niż pożytku.

Orygenes pisze w swoim komentarzu do Pieśni nad Pieśniami: „Jeśli nie ma w tych słowach jakiejś tajemnicy, to czyż nie są niegodne Boga?” Dla Orygenesa jednym z powodów, dla którego Żydzi odrzucili Mesjasza jest dosłowna interpretacja Pisma. W innym swoim dziele „Duch i Ogień” pisze: „Jeśli ktoś zbada pilnie zapisy Ewangelii dotyczące różnych wydarzeń bacząc na sprzeczności chronologiczne, to albo w oszołomieniu nie będzie uznawała Ewangelii za prawdę, lecz nie chcąc całkowicie odrzucić wiary w Pana naszego arbitralnie zaakceptuje jedną z nich, albo też uzna wszystkie cztery Ewangelie i stwierdzi, że ich prawda nie polega na materialnych opisach.” W tym samym dziele pisał: „Fałszywe więc życie charakteryzuje niechęć do wznoszenia się ponad literę i gorliwe przy niej trwanie.” Dlatego też żadne z komentarzy biblijnych Orygenesa nie przypomina dosłownych komentarzy innych autorów, za to są podobne do komentarzy Filona Aleksandryjskiego oraz hermeneutyki (interpretacji tekstów) greckich szkół filozoficznych.

Orygenes starał się pogodzić Biblię z filozofią, podobnie jak Filon. Jako metaforę wyrażania prawd biblijnych przy pomocy pojęć filozoficznych podał przykład wykonania przez Żydów przyborów świątynnych ze złota zabranego pogańskim Egipcjanom: „Jakże pożyteczne była dla dzieci Izraela przedmioty wyniesione z Egiptu – nieużywane przez Egipcjan we właściwy sposób, a dzięki mądrości od Boga wykorzystane przez Hebrajczyków w służbie dla Niego.” Orygenes upatrywał w filozofii narzędzia prawdziwie skutecznego przy wyjaśnianiu Pisma, jakoby dopiero wtedy filozofia mogła wykazać całą swoją skuteczność. Dzięki takiemu podejściu Orygenes mógł wyszukiwać w Biblii uzasadnienia dla całkowicie niebiblijnych nauk.

Jak już wspomniałem Orygenes wierzył w preegzystencję dusz. Podobnie jak Klemens dzielił chrześcijan na 1. simplicores czyli prostych, zwykłych wierzących, 2. progredientes czyli czyniących postępy w wiedzy oraz 3. perfecti czyli chrześcijan perfekcyjnych co oczywiści odpowiada gnostyckiemu podejściu do istnienia jakiejś tajemnej wiedzy dostępnej tylko tym, którzy postępują w jej poznawaniu.

Orygenes był głosicielem ἀποκατάστασις (gr. apokatastasis) apokatastazy czyli powszechnego zbawienia. Wierzył on i nauczał, że świat materialny powstał w konsekwencji grzechu, widać tutaj nawiązanie do platonicznego świata duchowego jako świata idealnego, a pierwszą materialną istotą stał się szatan po swoim upadku. Na głoszenie apokatastazy pozwalało mu filozoficzne rozumienie śmierci jako czegoś co nie jest wieczne, przeciwne wiecznemu życiu. Chociaż pogląd ten Kościół Katolicki potępił, to przez wieki ten pogląd miał swoich zwolenników w Kościele Rzymskim nawet pośród osób uznanych za świętych. Takie nauczanie Orygenesa pozwala, niektórym na głoszenie potrzeby modlitwy o nawrócenie szatana chociaż Pismo uczy wyraźnie: „Potem powie i do tych, którzy [będą] po lewej stronie: Idźcie ode mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany dla diabła i jego aniołów.”(Mt 25:41, UBG) Dzisiaj pośród katolickich teologów podnoszą się głosy, jak choćby ks. Wacława Hryniewicza, o potrzebie rehabilitacji Orygenesa.

To czego tutaj zaledwie dotknęliśmy jest bardzo skomplikowanym tematem. Te krótkie informacje zawarte w tym wpisie mają tylko zobrazować tradycję, która stoi za biskupem Piotrem z Aleksandrii. Dzisiaj sam tradycyjny kościół aleksandryjski jest bardzo podzielony i chociaż nie istnieje już Patriarchat Łaciński to istnieją dwa patriarchaty podległe Rzymowi: koptyjski i melchicki, a oprócz tego istnieje jeszcze Prawosławny Patriarchat Aleksandrii oraz Koptyjski Patriarchat Aleksandrii, którego zwierzchnik nosi tak jak biskup Rzymu tytuł papieża.

Złożoność tworu jakim jest Kościół Katolicki oraz współczesnych jego odsłon, a więc Kościoła Rzymskiego oraz kościołów prawosławnych powstałych po schizmie z 1054 r., jest ogromna. Trudno by było wszystko tutaj dokładnie opisać, tak więc wpis ten jest tylko materiałem o charakterze poglądowym, który być może zachęci kogoś do pogłębienia wiedzy na ten temat. Być może biblijnie wierzącym chrześcijanom da lepszy pogląd na to z czym mają do czynienia kiedy rozważają zagadnienia związane z Kościołem Katolickim, a samym katolikom, jeśli zechcą przeczytać ten tekst, trochę inne spojrzenie na swoją własną tradycję.

Na koniec, ponieważ znalazłem liczne tłumaczenia Edyktu Tesalońskiego, które odchodziły od oryginalnego tekstu unikając takich zawartych w nim form językowych jak „boski apostoł” co w oczywisty sposób zakłamuje pełne znaczenie tego edyktu, postanowiłem przytoczyć tutaj oryginalny łaciński tekst edyktu taki jaki znajdziecie w Kodeksach Teodozjańksich.

IMPPP. GR(ATI)IANUS, VAL(ENTINI)ANUS ET THE(O)D(OSIUS) AAA. EDICTUM AD POPULUM VRB(IS) CONSTANTINOP(OLITANAE).
Cunctos populos, quos clementiae nostrae regit temperamentum, in tali volumus religione versari, quam divinum Petrum apostolum tradidisse Romanis religio usque ad nunc ab ipso insinuata declarat quamque pontificem Damasum sequi claret et Petrum Aleksandriae episcopum virum apostolicae sanctitatis, hoc est, ut secundum apostolicam disciplinam evangelicamque doctrinam patris et filii et spiritus sancti unam deitatem sub pari maiestate et sub pia trinitate credamus. Hanc legem sequentes Christianorum catholicorum nomen iubemus amplecti, reliquos vero dementes vesanosque iudicantes haeretici dogmatis infamiam sustinere ‘nec conciliabula eorum ecclesiarum nomen accipere’, divina primum vindicta, post etiam motus nostri, quem ex caelesti arbitro sumpserimus, ultione plectendos.

DAT. III Kal. Mar. THESSAL(ONICAE) GR(ATI)ANO A. V ET THEOD(OSIO) A. I CONSS.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Co było na początku

Tetelestai

Piotrowe klucze

Co się stało u Boga w ogródku cz. II

Czy tekst 2Tm 1:16 potwierdza praktykę modlitwy za zmarłych?

Potrójna misja Mesjasza

Biblijny kanon

Kickstart czyli...Wykopani